Od pewnego czasu można było zauważyć dość spore przebranżowienie ze strony Margaret. Świat popowych gwiazdek, które bez problemu puścisz w każdym radiu, chyba niekoniecznie przypadł jej do gustu. Wydźwięk najnowszego utworu, jak i sam tytuł dosadnie to obrazuje.
O dziwo, zestawienie dwóch z pozoru tak kompletnie przeciwnych stylów komponuje się idealnie.
Na swoim koncie ma już takie featy jak Kizo, Otsochodzi, Kukon, czy właśnie Kara. Jak widać środowisko rapowe o wiele bardziej do niej przemawia.
Jest to powiew świeżości na polskiej scenie i w pewien sposób uzupełnienie, bo przecież nie każdy raper, tudzież raperka ma takie podłoże wokalne, jak chociażby wspomniana Margaret.
Trzymam mocno kciuki i czekam na więcej.