Fot. ig. @dagsoon
„Przez ostatnie 2 lata kupowałem obrazy od moich fanów, chciałem docenić ich sztukę, dać im trochę zarobić, i ozdobić swoją sypialnie” – informuje na swoim instagramie raper.
Generalnie bardzo fajna inicjatywa. Wszystko się jednak zmienia w momencie, gdy Kukon postanawia sprzedać część zakupionych obrazów. Nie chodzi tu oczywiście o samą chęć sprzedaży, ponieważ jest to jego własność i może z nią robić, co mu się żywnie podoba + część z zarobionego hajsu miałaby wspomóc niezależnych artystów. Przejdźmy do sedna.
Jeden z twórców nie otrzymał wynagrodzenia za swój projekt, a jeszcze niedawno raper chciał sprzedać go za 1500 zł (oferta została usunięta z ig rapera). Owym wynagrodzeniem miały być: płytki Kukona oraz oznaczenie, jako forma promocji. Trzeba wspomnieć, jednak, że każdy twórca sam proponował co chcę dostać w zamian. Jak pisze raper: Kazdemu płaciłem za obraz tyle ile chciał, jedni chcieli 50 zł inni chcieli 1500 zł, inni dawali za darmo, a byli tez tacy co chcieli CD.
Mimo wszystko niesmak pozostaje, a zwalanie winy na swój styl bycia jest co najmniej szczeniacki. – Jeżeli się trafiła taka sytuacja jak opisujesz (możliwe, mogłem się z*jebac, jestem dość chaotycznym typem)
Cała afera wyszła na facebookowej grupie Sajko i tam zapraszam po głębszy opis i dyskusję.
A jak się zapatrujecie na https://joniak-galeria.pl/wystawy/
Od kiedy tylko chodzę, zawsze wystawy obrazów Juliusza Joniaka w Krakowie robią różnicę. I uważam, że to jest zakup mocno przyszłościowy. Kto się podzieli doświadczeniami?