Wczoraj odbyła się trzecia odsłona gali High League. Wydarzenie nie skończyło się tak, jak wszyscy tego oczekiwali, a do jednej walki nawet nie doszło. Przyczyną miały być zamieszki wywołane przez kibiców Lechii Gdańsk i Elany Toruń. Chuligani przerwali show.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: MUZYCZNY CZŁOWIEK ORKIESTRA WYDAJE PERFEKCYJNIE DOPRACOWANY KRĄŻEK. WYWIAD Z MARO, KTÓRY WSZYSTKO ROBI SAM
Gala High League 3 okazała się lekkim niewypałem. Walki były stosunkowo nieciekawe, a kilka z nich nie wyszło nawet za pierwszą rundę i skończyły się po kilkunastu sekundach. Nie to okazało się jednak największym problemem. Tuż po main evencie z Alberto i Dubielem w roli głównej, walkę mieli stoczyć Denis Załęcki i Mateusz ”Don Diego” Kubiszyn. Do starcia jednak nie doszło, a sam Malik Montana wszedł do oktagonu, wyjaśniając, że walka nie może się odbyć ze względów bezpieczeństwa.
Z punktu widzenia widza, który wykupił PPV, wydawało się to dość absurdalne, jednak wystarczyło odpalić internet i wszystko stało się jasne. Na trybunach gali było naprawdę gorąco. Za zamieszki mieli być odpowiedzialni byli chuligani z Elany Toruń (z którą utożsamia się Denis) i Lechii Gdańska (która ma mocną kosę z Elaną). Interweniowała również policja, która zmuszona była użyć gazu pieprzowego.
@xgoofy02 #highleague #malik #mma #dondiego #denis ♬ dźwięk oryginalny – Goofy
Malik Montana po wydarzeniu udzielił wywiadu Kaniowskiemu. Wynika z niego, że policja zabroniła dalszego prowadzenia gali ze względów bezpieczeństwa. Sam raper nie mówił o bezpośredniej przyczynie przerwania gali, a jedynie ciągle wspominał o kwestiach bezpieczeństwa, co jest jak najbardziej zrozumiałe, przy tego typu wydarzeniach.
Trzeba również wspomnieć, że walka się odbędzie, a wszystkie osoby, które wykupiły PPV, będą mogły ją obejrzeć. Przerażające i w pewien sposób przykre jest jednak to, że takie sytuacje w ogóle mają miejsce. Już nie chodzi nawet o niesnaski po dwóch stronach barykady, a o poczucie bezpieczeństwa osób tam przebywających. Jak sam Malik wspominał, było tam dużo młodych osób, które nie powinny być świadkami takich incydentów.
fot. kadr z video