„Ważne, że zmieniamy grę, nieodwracalnie na basowym tle” – recenzja „ROLLER” Miłego ATZ

Freak Fight

Dwa lata po premierze debiutanckiego albumu „Czarny swing”, Miły ATZ wraca do swoich fanów z rarytasem pod tytułem „ROLLER”. Zapnijcie pasy bezpieczeństwa i ruszajcie w podróż bez trzymanki.

ZOBACZ TAKŻE: YOUNG LEOSIA, SOKÓŁ I PALUCH NA WIELKIM EKRANIE

Słuchając najnowszego wydawnictwa gnieźnieńskiego rapera czułam się jak na rollercoasterze. Pierwszy utwór „Nowa Norma” stopniowo buduje napięcie wprowadzając nas coraz wyżej na wzniesienie, aby przez kolejne kawałki zafundować nam liczne slalomy, spirale, gwałtowne zakręty i emocje góra – dół, aż do wielkiego, nieoczekiwanego finału „Sasquatch” – gdzie obok Miłego ATZ usłyszymy nawijającego Atutowego. Trzeba przyznać, że panowie zapewnili nam bunny hop na najwyższym poziomie.

Liczne wzniesienia i strome spadki nie są związane z jakością utworów, lecz ich klimatem. Uważam, że płyta jest na bardzo wysokim poziomie i „ATZ – rapowy Oxford” potwierdził dzięki niej swoją wszechstronność, którą mogliśmy zauważyć już przy „Czarnym swingu”. Jednak teraz jest dużo lepiej, na pewno pod względem różnorodności. 

Debiutancki album rapera był bardzo spójny, przy drugim wydawnictwie postawił na eklektyzm, który mnie przekonuje. Są numery przepełnione agresywnym tonem, są delikatne love songi i mocne utwory, które na pewno zagoszczą tego lata w niejednym klubie. 

MIŁY ATZ – GROOVE (prod. @atutowy)

Jednym słowem, każdy słuchacz niezależnie od nastroju i preferencji, znajdzie coś dla siebie. 

Przedpremierowo ukazały się trzy utwory z klipami, każdy z nich nieco inny. „DON” z DonGURALesko o nieco agresywnym tonie, energetyczny i klubowy „Groove” oraz chilloutowe „Money move” z Dziarmą.

W oficjalnym opisie wydawnictwa możemy przeczytać, że „[…] Warstwa muzyczna jest bardzo różnorodna, a spoiwem są zupełnie nowe rodzaje flow i sposoby narracji”. Słowa te znajdują potwierdzenie na podstawie samych singli, w których można zauważyć balansowanie i zabawę różnymi stylami, nieograniczonymi niczym poza wyobraźnią samego autora. A dalej jest tylko lepiej.

MIŁY ATZ ft. DGE – DON (prod. @atutowy)

Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuje kawałek „:-)” z legendą polskiej sceny hip-hopowej – VNM-em, który nieco nas wycisza po wzniesieniach początkowych utworów, przygotowując nas na kolejne sinusoidy w następnych numerach. A używane przez nas na co dzień „dwukropek, myślnik, nawias” na długo zagości w naszej podświadomości jako skojarzenie ze słowami melodyjnego refrenu. 

„Roller” – tytułowy track, jest dowodem na to, że Miły ATZ czuje się coraz pewniej i śmielej mówi o swoich umiejętnościach muzycznych o czym świadczą słowa: „Wciąż poza skalą jak wbijam na salon, oryginalny styl, wyznacza pułap moim szalom. Na lewej stos doświadczeń, na prawej mam skill, by bujać tą salą. Nagrywam songi pod swój własny kanon […] eksploruje gatunki […] mieszam style jak trunki […]”.

Obok tego numeru nie da się przejść obojętnie i nawet słuchając płyty w tle, podczas wykonywania innych czynności, „Roller” bez wątpienia skupi na sobie całą naszą uwagę. 

Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych utworów na albumie, obok wspomnianego już „:-)” i „Z pierwszej ręki” z Gruby Mielzky & Phunk’ill na feacie, kierowanego do rodziców. Numer zaczyna się słowami refrenu: „Dostałem info z pierwszej ręki, sms o treści: synu jesteś wielki, więc odpowiadam, wy jesteście więksi”.

Trudno jest powstrzymać odruch bezwarunkowy jakim jest rytmiczne machanie nogą, głową i inną wybraną częścią ciała do bitu, który wchodzi pod skórę do tego stopnia, że serce zaczyna bić w jego rytmie. Dodatkowo warstwa liryczna, przepełniona szacunkiem i wdzięcznością wobec najbliższych mimowolnie powoduje uśmiech na twarzy. W tym momencie wszyscy powinniśmy złapać za telefon i zadzwonić do rodziców, aby powiedzieć, że ich kochamy. 

Miły ATZ pokazał, że nie da się go zamknąć w żadnych ramach i tworzy muzykę, którą trudno jest jednoznacznie zaklasyfikować i nazwać ją odpowiednim przymiotnikiem. Siedemnaście utworów na płycie zapewni nam jazdę bez trzymanki, zahaczając o najróżniejsze stany emocjonalne, często skrajne, jednak wspomagane łagodnym przejściem z jednej skrajności w drugą. 

Zapnijcie pasy i wyruszcie w podróż rollercoasterem nie omijając przy tym żadnego ze wzniesień, spadków ani gwałtownych zakrętów. Enjoy!

Miły ATZ "ROLLER"
Miły ATZ „ROLLER”

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Dwa lata po premierze debiutanckiego albumu „Czarny swing”, Miły ATZ wraca do swoich fanów z rarytasem pod tytułem „ROLLER”. Zapnijcie pasy bezpieczeństwa i ruszajcie w podróż bez trzymanki.

ZOBACZ TAKŻE: YOUNG LEOSIA, SOKÓŁ I PALUCH NA WIELKIM EKRANIE

Słuchając najnowszego wydawnictwa gnieźnieńskiego rapera czułam się jak na rollercoasterze. Pierwszy utwór „Nowa Norma” stopniowo buduje napięcie wprowadzając nas coraz wyżej na wzniesienie, aby przez kolejne kawałki zafundować nam liczne slalomy, spirale, gwałtowne zakręty i emocje góra – dół, aż do wielkiego, nieoczekiwanego finału „Sasquatch” – gdzie obok Miłego ATZ usłyszymy nawijającego Atutowego. Trzeba przyznać, że panowie zapewnili nam bunny hop na najwyższym poziomie.

Liczne wzniesienia i strome spadki nie są związane z jakością utworów, lecz ich klimatem. Uważam, że płyta jest na bardzo wysokim poziomie i „ATZ – rapowy Oxford” potwierdził dzięki niej swoją wszechstronność, którą mogliśmy zauważyć już przy „Czarnym swingu”. Jednak teraz jest dużo lepiej, na pewno pod względem różnorodności. 

Debiutancki album rapera był bardzo spójny, przy drugim wydawnictwie postawił na eklektyzm, który mnie przekonuje. Są numery przepełnione agresywnym tonem, są delikatne love songi i mocne utwory, które na pewno zagoszczą tego lata w niejednym klubie. 

MIŁY ATZ – GROOVE (prod. @atutowy)

Jednym słowem, każdy słuchacz niezależnie od nastroju i preferencji, znajdzie coś dla siebie. 

Przedpremierowo ukazały się trzy utwory z klipami, każdy z nich nieco inny. „DON” z DonGURALesko o nieco agresywnym tonie, energetyczny i klubowy „Groove” oraz chilloutowe „Money move” z Dziarmą.

W oficjalnym opisie wydawnictwa możemy przeczytać, że „[…] Warstwa muzyczna jest bardzo różnorodna, a spoiwem są zupełnie nowe rodzaje flow i sposoby narracji”. Słowa te znajdują potwierdzenie na podstawie samych singli, w których można zauważyć balansowanie i zabawę różnymi stylami, nieograniczonymi niczym poza wyobraźnią samego autora. A dalej jest tylko lepiej.

MIŁY ATZ ft. DGE – DON (prod. @atutowy)

Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuje kawałek „:-)” z legendą polskiej sceny hip-hopowej – VNM-em, który nieco nas wycisza po wzniesieniach początkowych utworów, przygotowując nas na kolejne sinusoidy w następnych numerach. A używane przez nas na co dzień „dwukropek, myślnik, nawias” na długo zagości w naszej podświadomości jako skojarzenie ze słowami melodyjnego refrenu. 

„Roller” – tytułowy track, jest dowodem na to, że Miły ATZ czuje się coraz pewniej i śmielej mówi o swoich umiejętnościach muzycznych o czym świadczą słowa: „Wciąż poza skalą jak wbijam na salon, oryginalny styl, wyznacza pułap moim szalom. Na lewej stos doświadczeń, na prawej mam skill, by bujać tą salą. Nagrywam songi pod swój własny kanon […] eksploruje gatunki […] mieszam style jak trunki […]”.

Obok tego numeru nie da się przejść obojętnie i nawet słuchając płyty w tle, podczas wykonywania innych czynności, „Roller” bez wątpienia skupi na sobie całą naszą uwagę. 

Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych utworów na albumie, obok wspomnianego już „:-)” i „Z pierwszej ręki” z Gruby Mielzky & Phunk’ill na feacie, kierowanego do rodziców. Numer zaczyna się słowami refrenu: „Dostałem info z pierwszej ręki, sms o treści: synu jesteś wielki, więc odpowiadam, wy jesteście więksi”.

Trudno jest powstrzymać odruch bezwarunkowy jakim jest rytmiczne machanie nogą, głową i inną wybraną częścią ciała do bitu, który wchodzi pod skórę do tego stopnia, że serce zaczyna bić w jego rytmie. Dodatkowo warstwa liryczna, przepełniona szacunkiem i wdzięcznością wobec najbliższych mimowolnie powoduje uśmiech na twarzy. W tym momencie wszyscy powinniśmy złapać za telefon i zadzwonić do rodziców, aby powiedzieć, że ich kochamy. 

Miły ATZ pokazał, że nie da się go zamknąć w żadnych ramach i tworzy muzykę, którą trudno jest jednoznacznie zaklasyfikować i nazwać ją odpowiednim przymiotnikiem. Siedemnaście utworów na płycie zapewni nam jazdę bez trzymanki, zahaczając o najróżniejsze stany emocjonalne, często skrajne, jednak wspomagane łagodnym przejściem z jednej skrajności w drugą. 

Zapnijcie pasy i wyruszcie w podróż rollercoasterem nie omijając przy tym żadnego ze wzniesień, spadków ani gwałtownych zakrętów. Enjoy!

Miły ATZ "ROLLER"
Miły ATZ „ROLLER”

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię