VNM „Hope for the best”. Ten numer miał być o czymś innym

Freak Fight

fot. kadr z klipu „Hope for the best”

Jako niegdyś ogromny fan VNM-ma zostałem poruszony najnowszym singlem „Hope for the best”. To co się wydarzyło w jego życiu jest bardzo przykre. Szkoda, że ktoś z takimi umiejętnościami w obecnych czasach ma kilka tysięcy wyświetleń na trackach. Tymczasem tuż obok nieśmieszni youtuberzy nagrywają hot16challange2 po samo-nominacji żeby złapać parę subów więcej, a TKM lada moment wbije 32 mln pod „Jeden Buziak”.

ZOBACZ TAKŻE:SZCZYL: „WEJŚCIE W TĘ BRANŻĘ JEST BRUTALNE I UCZY ŻYCIA”

Mam nadzieję, że Venom się jeszcze odkuje i dostanie szansę od losu, bo na to zasługuje i przede wszystkim wyciągnie wnioski z nieodkładania na czarną godzinę. Mi jest przykro, ale jednocześnie jestem zawiedziony do czego się doprowadził, tym bardziej, że na płycie z tamtego roku sam był przekonany, że się zmienił i ogarnia, ale jak widać coś nie za bardzo.Ta historia to przestroga dla wszystkich raperów, którzy żyją ponad stan i myślą, że hype na nich będzie trwał wiecznie.

VNM – „Hope for the best”

Dziś jesteś na szczycie 2-3 lata a potem zastępują cię młodsi. Dla mnie to jest też ciężka do zrozumienia sytuacja tak roztrwonić taki hajs, ja oszczędny chłopak. Inwestujcie w mieszkania czy coś a nie w ubrania i wódę. Nie mówcie na trackach dzieciakom, że noszenie Gucci, Prada itd jest wyznacznikiem wartości człowieka.

„Po pierwszej wypłacie kupię sobie pasek Gucci” – nawija co drugi traper z podziemia a inny się chwali ile koła na przeznaczył ostatnio na jaranie. Tylko pogratulować. Zabawa zabawą, ale w życiu przychodzi, też etap gdzie trzeba odstawić w końcu alkohol i zacząć dbać o bezpieczeństwo finansowe i bliskich a nie wyrzucić 10k na łychę i zachowywać się jak trzydziestoparoletni licealista. Nie każdy też nadaje się do tego, żeby samemu wydawać muzykę, jednak ten niedoceniony sztab anonimowych ludzi w wytwórniach robi robotę o czym przekonał się już niejeden.

Wszyscy teraz myślą, że są selfmademan, no ale niestety Taco jest tylko jeden.

„Marzenia fajna sprawa, sprawdzałem nie działa”. – Smarki Smark

Jak sam VNM nawinął los go pokarał. Obserwując sytuację na scenie (tzn. pojawienie się nagle dużego hajsu nawet w podziemiu) już dawno rozmyślałem kto jak skończy z raperów, na których aktualnie jest hype. Myślę, że w przyszłości takich historii jak ta VNMa może być więcej. To na pewno wjeżdża na psychikę jak musisz zap***dalać codziennie przez miesiąc w pracy i dostajesz 3000 zł, a kiedyś brałeś więcej za feat.

Dla kontrastu wjechała wczoraj 16-stka Kękę z której się właśnie dowiedziałem, że jest milionerem. Nie słucham go od dawna, bo to totalnie nie mój klimat, ale do starych kawałków można wrócić zawsze, a najważniejsze jest ogarnianie życia. Wśród słuchaczy znajdą się niestety ludzie, którzy chcą za idoli wiecznych dużych dzieciaków, którzy woleliby, żeby KęKę dalej chlał a Agustyn i Tau dalej brali narkotyki, tylko dlatego bo fajniejszą muzykę wtedy robili. Trzymajcie się tam w tej branży.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

fot. kadr z klipu „Hope for the best”

Jako niegdyś ogromny fan VNM-ma zostałem poruszony najnowszym singlem „Hope for the best”. To co się wydarzyło w jego życiu jest bardzo przykre. Szkoda, że ktoś z takimi umiejętnościami w obecnych czasach ma kilka tysięcy wyświetleń na trackach. Tymczasem tuż obok nieśmieszni youtuberzy nagrywają hot16challange2 po samo-nominacji żeby złapać parę subów więcej, a TKM lada moment wbije 32 mln pod „Jeden Buziak”.

ZOBACZ TAKŻE:SZCZYL: „WEJŚCIE W TĘ BRANŻĘ JEST BRUTALNE I UCZY ŻYCIA”

Mam nadzieję, że Venom się jeszcze odkuje i dostanie szansę od losu, bo na to zasługuje i przede wszystkim wyciągnie wnioski z nieodkładania na czarną godzinę. Mi jest przykro, ale jednocześnie jestem zawiedziony do czego się doprowadził, tym bardziej, że na płycie z tamtego roku sam był przekonany, że się zmienił i ogarnia, ale jak widać coś nie za bardzo.Ta historia to przestroga dla wszystkich raperów, którzy żyją ponad stan i myślą, że hype na nich będzie trwał wiecznie.

VNM – „Hope for the best”

Dziś jesteś na szczycie 2-3 lata a potem zastępują cię młodsi. Dla mnie to jest też ciężka do zrozumienia sytuacja tak roztrwonić taki hajs, ja oszczędny chłopak. Inwestujcie w mieszkania czy coś a nie w ubrania i wódę. Nie mówcie na trackach dzieciakom, że noszenie Gucci, Prada itd jest wyznacznikiem wartości człowieka.

„Po pierwszej wypłacie kupię sobie pasek Gucci” – nawija co drugi traper z podziemia a inny się chwali ile koła na przeznaczył ostatnio na jaranie. Tylko pogratulować. Zabawa zabawą, ale w życiu przychodzi, też etap gdzie trzeba odstawić w końcu alkohol i zacząć dbać o bezpieczeństwo finansowe i bliskich a nie wyrzucić 10k na łychę i zachowywać się jak trzydziestoparoletni licealista. Nie każdy też nadaje się do tego, żeby samemu wydawać muzykę, jednak ten niedoceniony sztab anonimowych ludzi w wytwórniach robi robotę o czym przekonał się już niejeden.

Wszyscy teraz myślą, że są selfmademan, no ale niestety Taco jest tylko jeden.

„Marzenia fajna sprawa, sprawdzałem nie działa”. – Smarki Smark

Jak sam VNM nawinął los go pokarał. Obserwując sytuację na scenie (tzn. pojawienie się nagle dużego hajsu nawet w podziemiu) już dawno rozmyślałem kto jak skończy z raperów, na których aktualnie jest hype. Myślę, że w przyszłości takich historii jak ta VNMa może być więcej. To na pewno wjeżdża na psychikę jak musisz zap***dalać codziennie przez miesiąc w pracy i dostajesz 3000 zł, a kiedyś brałeś więcej za feat.

Dla kontrastu wjechała wczoraj 16-stka Kękę z której się właśnie dowiedziałem, że jest milionerem. Nie słucham go od dawna, bo to totalnie nie mój klimat, ale do starych kawałków można wrócić zawsze, a najważniejsze jest ogarnianie życia. Wśród słuchaczy znajdą się niestety ludzie, którzy chcą za idoli wiecznych dużych dzieciaków, którzy woleliby, żeby KęKę dalej chlał a Agustyn i Tau dalej brali narkotyki, tylko dlatego bo fajniejszą muzykę wtedy robili. Trzymajcie się tam w tej branży.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię