fot. kadr z klipu
Pozory w istocie mylą i niepotrzebnie zaprzątają głowę. Klip do „Szafiru” tylko potwierdza, jak ważna jest rola teledysku dla niedostatecznie poznanego numeru.
Szafir to kamień szlachetny i słowo klucz tej piosenki, celnie wszlifowane i wystawione na gablotę przed setki tysięcy ludzi. Bez wątpliwości ten teledysk uplasuję się na szczytach słuchalności, a w zasadzie oglądalności. Utwór o nostalgicznym i lekkim nacechowaniu emocjami wymaga klipu, potwierdzającego sens pierwotnego utworu. Teledyski stają się ikonami w świecie rapu, gdzie wymuszają od nas prawdziwe zrozumienie tła, jednak nie wypada robić klipu do każdego możliwego kawałka, niemniej ten po chwili namysłu tego wymagał.
Decydującym punktem dla ponadprzeciętności numeru są nasze oczy, a w zasadzie to, co dzięki nim możemy zobaczyć. Gdy mamy szanse nacieszyć się obrazem, wtedy wiemy, że zapadnie on nam w pamięć, a utwór razem z nim. Przyznam, że każdy teledysk Maty zachowuję te niebagatelną formę i tutaj też się nie pomylę.