Wczoraj na koncercie w Katowicach, promującym reedycje albumu ”S.P.O.R.T.’’ wydarzyła się rzecz niesłychana. Po prawie 20 latach konfliktu Tedego i Borixona — panowie pogodzili się na scenie. Co prawda prywatnie zakopali topór wojenny już jakiś czas temu, jednak właśnie wczoraj mogliśmy zobaczyć to na własne oczy.
Pogodziliśmy się już jakiś czas temu, ale postanowiliśmy, że powiemy wam o tym dzisiaj. Gib Gibon Skład! Ta historia się nie kończy, ta historia dopiero teraz się rozpoczyna! — wykrzyczał w euforii Borygo.
”Na pewno jest między nami ta energia Tomeczku co była” — dodał Tede.
W książce Krzysztofa Kozaka “Za drinem drin, za kreską kreska”, czytamy, że rozłam pomiędzy raperami zaistniał głównie przez ówczesną kobietę Tedego, którą ten nakrył na całowaniu się z Borixonem. Jednak to już przeszłość.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: ONAR WSPOMINA BEEF Z TEDE
Jacek oddał nawet Tomkowi jego spodenki, które pożyczył dwie dekady wcześniej, a Borygo przyjął go do Chillwagonu. No co tu dużo mówić — grubo.
Najpiękniejszym momentem całego wydarzenia było zagranie numeru ”Ja mam to co Ty”. Panowie naprawdę pokazali klasę i uświadomili, że hip-hop ma łączyć, nie dzielić.
fot. @borixon_newbadline