fot. kadr z klipu Young Leosia – Szklanki
Przyznam szczerze, TikToka oglądałem sporo, ale nigdy nie pomyślałem, o tym jakiego “kopa” może zapewnić karierze. Viralowe wideo z muzyką wcześniej nieznanego artysty zagościły na dobre nie tylko w moim telefonie, ale także w setkach milionów innych (sic!). A więc kto wykorzystał potencjał reklamowy tiktoka najbardziej?
W Polsce na jednym oddechu możemy wymienić Cypisa, Young Leosie, Edzia i CatchUp’a jako osoby, którym „udało się w TikTok”.
Cypis ze swoim utworem “Gdzie jest biały węgorz”, dał się poznać całemu światu, właśnie dzięki tej aplikacji. Muzyka stała się popularna za sprawą mema “Dancing Polish Cow” i zyskała tym samym fanów na całym świecie.
Od 2 października wideo z krową zgromadziło 19 milionów wyświetleń i zagwarantowało 29 milionów oryginałowi na kanale Cypisa na YouTube. Na Spotify ma 26 milionów streamingów (dla porównania reszta utworów +/- 1,5 miliona). To ogromny sukces PR’owy.
Young Leosia i jej “Szklanki” to kolejny utwór rozpowszechniony przez muzyczną aplikację. I tutaj muszę szczerze przyznać, że taniec na końcu teledysku spełnił swoją funkcję, a dział marketingu odwalił kawał świetnej roboty. Ponad 100 tysięcy stworzonych filmików z tym podkładem w aplikacji to niebywały sukces. Przełożyło się to na prawie 19 milionów wyświetleń na YouTube oraz 13 milionów streamingów na samym Spotify. Żyć nie umierać. Warto wspomnieć też o viralowym sukcesie “ULALA” Żabsona, w którym raperka użyczyła swojego wokalu i wizerunku (15 milionów odsłon na YouTube i aż 11 milionów na Spotify).
Edzio wreszcie znalazł format, w którym czuje się dobrze. Robi sobie freestylowe składanki o losowych sytuacjach w życiu na popularnych podkładach. I pomimo tego, że momentami mnie skręca, to raper broni się tym, że trafia do sporej rzeszy ludzi, którzy to faktycznie lubią. 900 tysięcy obserwujących, 12,5 miliona polubień oraz średnio 600 tysięcy wyświetleń miesięcznie (150k tygodniowo, sic!) na kanale YouTube.
CatchUp to ewenement, jeśli chodzi o polską branżę – producent, raper, osoba umiejąca obracać się w social mediach. Dzięki filmikom na Facebooku i TikToku, w których przedstawia swój proces twórczy, zaczął się promować, aż w końcu zasięgi i talent zagwarantowały mu kontrakt z 2020 (no i to dopiero jest ameryczka). Jego skala to realnie 150 tysięcy obserwujących na Tik Tok; 1,6 miliona polubień; MILIONY streamingów na Spotify oraz setki tysięcy wyświetleń na YouTubie.
Niestety (albo i stety) w porównaniu do anglojęzycznych artystów to sam wierzchołek góry lodowej.
Dlaczego? Już wymieniam:
CJ – Whoopty – 300 milionów wyświetleń YouTube; 455 milionów streamingów – 10. miejsce Bilboard Hot 100 (USA), 3. miejsce Bilboard Global 200 (UK).
Trevor Daniel – Falling – 700 milionów wyświetleń YouTube; ponad MILIARD streamingów na Spotify – ten utwór był na tylu chartach, że prościej będzie jak wam powiem żebyście sami sprawdzili jednym słowem tzw. totalny hicior.
Powfu feat. Beabadoobee – Death Bed (Coffee for Your Head) – 450 milionów wyświetleń YouTube; ponad MILIARD streamingów na Spotify; 4,1 MILIARDA odtworzeń na aplikacji Tik Tok TYLKO W MARCU 2020 roku (sic!) – masa chartów i to pierwszy raz w przypadku Powfu.
TikToka można nie lubić, możemy czuć zażenowanie, można się śmiać, płakać czy bać, ale nie można (zakaz jest) mówić, że nie działa, nie sprzedaje produktów, albo że nie da się wybić przy pomocy TikToka. Chociaż większość przypadków to upozycjonowani wcześniej artyści, to zdarzają się przypadki pokroju StaySolidRockiego, który zaraz po viralowym boomie utworu “Party Girl” podpisał kontrakt z wytwórnią Columbia Records czy 24KGoldn, który po sukcesie “Valentino” również dołączył do tej samej stajni.
Wiadomo, że między skalą obowiązującą w Polsce, a tą w USA jest duża różnica, ale może pewnego dnia ktoś pójdzie drogą CatchUp’a i któraś z polskich wytwórni podpisze jakiegoś twórcę poprzez TikToka?
Statystyki przyrostów są z Social Blade.