ScHoolboy Q z albumem „Blue Lips”

Freak Fight

Szósty album rapera, „Blue Lips” to rodzaj płyty, którą może stworzyć tylko osoba, która do perfekcji opanowała swoje umiejętności – i która dokładnie wie, co chce powiedzieć.

ZOBACZ TAKŻE: BEDOES 2115 WKRACZA W BRANŻĘ FITNESS I OTWIERA SIŁOWNIĘ

Gdybyście pomyśleli, że ScHoolboy Q postanowił osiąść na laurach, byłoby Wam to wybaczone. Jego piąty album, wydany w 2019 roku „CrasH Talk” – trzecie wydawnictwo z rzędu, które zadebiutowało w Top 3 Billboard 200 – podsumował dekadę dominacji w gronie raperów z południowo-centralnej części Stanów. Odznaczenia złote i platynowe, pięć nominacji do Grammy i reputacja jednego z najbardziej kreatywnych oraz wpływowych artystów hip-hopowych w Los Angeles – jednak coś się nie zgadzało. Tuż przed wybuchem pandemii Covid-19, raper mówił: – Przestałem czuć się jako ja. Zrobiłem wiele i osiągnąłem tyle w branży, odhaczyłem wszystkie punkty, które były do odhaczenia. Wygrałem, ale nie czułem prawdziwej satysfakcji.

„Blue Lips”, szósty album Q, dotyka tego niekomfortowego uczucia i pozwala artyście zredefiniować jego sukces na własnych zasadach.

Z jednej strony, Q mówi, że „Blue Lips” opowiada o zaniemówieniu – materiał powstawał w okresie refleksji, który na początku dawał więcej pytań niż odpowiedzi. Tytułowy kolor również miał wpływ na tematykę: smutek, ale też bezkres niebieskiego nieba. Jednak przede wszystkim, Q na nowym albumie skupił się na motywie pokonywania przeciwności losu. – Czasami było ciężko ciągnąć to wszystko dalej. Zdarzało mi się poddawać. Ale po dniu lub dwóch wracałem – wspomina ScHoolboy Q.

Ta intuicja, by przystanąć na chwilę refleksji, wykuła się wcześnie. Swoje dzieciństwo Q spędził z mamą na 51st Street w Los Angeles. Miasto w tym czasie wciąż było targane wojnami gangów oraz protestami, które wybuchły po werdyktach Rodney King w 1992. Nieustanne starcia powiązane z dekadami nadzoru policyjnego stworzyły niepewne środowisko. Gdy raper o tym opowiada, słychać, że było to zarówno przekleństwo, jak i błogosławieństwo: – Człowiek potrzebuje trochę wstrząsających przeżyć w życiu. To gówno było potrzebne. Dlatego teraz jestem w miejscu, w którym jestem. Na przykład, gdy zobaczę, gdy kobiecie dzieje się krzywda, reaguję. Nie będę małym tchórzem.

W momencie zakończenia nagrań było już jasne, że Q ma do zaoferowania znacznie więcej niż reporterski niemalże zapis doświadczeń z okresu młodości. Jego obecność na nagraniach jest totalna: potrafi warczeć i przecinać bity niczym najostrzejszy nóż, by potem zwinnie wślizgnąć się do kieszeni subtelnym motywem, który umknąłby prawie każdemu innemu raperowi. Praktycznie każdy jego utwór to porywający zastrzyk energii.

W okolicach 20. urodzin, Q związał się zawodowo z Top Dawg Entertainment. Kolektyw nie tylko pomógł rozkręcić jego karierę, ale także stał się jedną z najważniejszych kreatywnych sił w latach 2010s w rapie. W gronie, w którym znaleźli się Jay Rock, Ab-Soul czy Kendrick Lamar, Q z praktycznie całkowitej anonimowości na szczyt łańcucha pokarmowego. I zasłużenie: debiut „Setbacks” z 2011 krążył po blogosferze niczym Tekst Święty. Album mieszał nieokiełznaną agresję z często szokującą eksploracją samego siebie, tworząc odurzającą mieszaninę. Narodziła się gwiazda, a jej blask nie blaknie od ponad dekady.

Po „Habits & Contradictions” (2012), „Oxymoron” (2014) i „Blank Face” (2016) i po tym, gdy stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów pokolenia, Q znalazł się w momencie, w którym musiał skonfrontować się z pustką. Nie pomogły miesiące lockdownu, aż do momentu, kiedy przymusowa izolacja okazałą się zbawieniem. Jak opowiada Q: – Po tym, gdy osiągnąłem tak wiele, gapiłem się w lustro i przyznałem sam przed sobą, że wciąż potrzebuję pomocy – mentalnej i fizycznej.

Artysta próbował terapii, ale zauważył, że głównym efektem, jaki daje, było użalanie się nad sobą. Postanowił więc pogrzebać jeszcze mocniej, porządkując traumatyczne doświadczenia, decydując, jakie nauki może z nich wyciągnąć, które go ukształtowały, a które może całkowicie odpuścić. Czas na refleksję doprowadził do kilku frustrujących wniosków, a dla ludzi z zewnątrz wnioski te mogły okazać się czasem niezakwalifikowanego szczęścia. Wspominając drugą połowę lat 2010, Q przyznaje: – Robiłem większość rzeczy dla hajsu. I to gówno nic nie znaczyło, bo po prostu później wszystko wydawałem.

Premiera „CrasH Talk” zmieniła wszystko. Praca nad samym sobą sprawiła, że Q stał się bardziej zrównoważony – w wielu wymiarach: – Przestałem prokrastynować tak mocno. Moje psy znowu mnie pokochały. Relacja z żoną wróciła na właściwe tory.

Przypomina to cytat z Flauberta: „Bądź systematyczny i uporządkowany w życiu, abyś mógł być agresywny i oryginalny w swojej pracy”. Odnaleziony na nowo spokój ducha u Q zaowocował albumem, który jest bezlitosny i radykalny. Kolejne warstwy i światopogląd „Blue Lips” mają swoje źródło w filmach blaxploitation, które Q nałogowo oglądał podczas pracy nad albumem. Ciepłe instrumentale posiekane w nowe, zwinne sposoby, w duchu wykorzystywania wszystkich zasobów dostępnych pod ręką. – Twórcy blaxploitation potrafili zrobić te filmy, kiedy nie mogli nawet marzyć o pójściu do szkoły filmowej czy coś takiego. Zrobili to wszystko, nie mając praktycznie niczego.

„Blue Lips” jest niezwykle precyzyjne, ekonomiczne wręcz. Q przyznaje, że jest szczególnie dumny z hooków. Wydawnictwo daje nowe emocje i barwy, wszystko bez ostrzeżenia i bez przydługich wstępów. To rodzaj płyty, którą może stworzyć tylko osoba, która do perfekcji opanowała swoje umiejętności – i która dokładnie wie, co chce powiedzieć. ScHoolboy Q chce przekazać słuchaczom, by skupili się na tym, co widać na horyzoncie: – Cokolwiek wydarzyło się w przeszłości, nie jest teraźniejszością. Nie mogę tego naprawić. Ale mogę naprawić dziś i jutro.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. materiały prasowe

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Szósty album rapera, „Blue Lips” to rodzaj płyty, którą może stworzyć tylko osoba, która do perfekcji opanowała swoje umiejętności – i która dokładnie wie, co chce powiedzieć.

ZOBACZ TAKŻE: BEDOES 2115 WKRACZA W BRANŻĘ FITNESS I OTWIERA SIŁOWNIĘ

Gdybyście pomyśleli, że ScHoolboy Q postanowił osiąść na laurach, byłoby Wam to wybaczone. Jego piąty album, wydany w 2019 roku „CrasH Talk” – trzecie wydawnictwo z rzędu, które zadebiutowało w Top 3 Billboard 200 – podsumował dekadę dominacji w gronie raperów z południowo-centralnej części Stanów. Odznaczenia złote i platynowe, pięć nominacji do Grammy i reputacja jednego z najbardziej kreatywnych oraz wpływowych artystów hip-hopowych w Los Angeles – jednak coś się nie zgadzało. Tuż przed wybuchem pandemii Covid-19, raper mówił: – Przestałem czuć się jako ja. Zrobiłem wiele i osiągnąłem tyle w branży, odhaczyłem wszystkie punkty, które były do odhaczenia. Wygrałem, ale nie czułem prawdziwej satysfakcji.

„Blue Lips”, szósty album Q, dotyka tego niekomfortowego uczucia i pozwala artyście zredefiniować jego sukces na własnych zasadach.

Z jednej strony, Q mówi, że „Blue Lips” opowiada o zaniemówieniu – materiał powstawał w okresie refleksji, który na początku dawał więcej pytań niż odpowiedzi. Tytułowy kolor również miał wpływ na tematykę: smutek, ale też bezkres niebieskiego nieba. Jednak przede wszystkim, Q na nowym albumie skupił się na motywie pokonywania przeciwności losu. – Czasami było ciężko ciągnąć to wszystko dalej. Zdarzało mi się poddawać. Ale po dniu lub dwóch wracałem – wspomina ScHoolboy Q.

Ta intuicja, by przystanąć na chwilę refleksji, wykuła się wcześnie. Swoje dzieciństwo Q spędził z mamą na 51st Street w Los Angeles. Miasto w tym czasie wciąż było targane wojnami gangów oraz protestami, które wybuchły po werdyktach Rodney King w 1992. Nieustanne starcia powiązane z dekadami nadzoru policyjnego stworzyły niepewne środowisko. Gdy raper o tym opowiada, słychać, że było to zarówno przekleństwo, jak i błogosławieństwo: – Człowiek potrzebuje trochę wstrząsających przeżyć w życiu. To gówno było potrzebne. Dlatego teraz jestem w miejscu, w którym jestem. Na przykład, gdy zobaczę, gdy kobiecie dzieje się krzywda, reaguję. Nie będę małym tchórzem.

W momencie zakończenia nagrań było już jasne, że Q ma do zaoferowania znacznie więcej niż reporterski niemalże zapis doświadczeń z okresu młodości. Jego obecność na nagraniach jest totalna: potrafi warczeć i przecinać bity niczym najostrzejszy nóż, by potem zwinnie wślizgnąć się do kieszeni subtelnym motywem, który umknąłby prawie każdemu innemu raperowi. Praktycznie każdy jego utwór to porywający zastrzyk energii.

W okolicach 20. urodzin, Q związał się zawodowo z Top Dawg Entertainment. Kolektyw nie tylko pomógł rozkręcić jego karierę, ale także stał się jedną z najważniejszych kreatywnych sił w latach 2010s w rapie. W gronie, w którym znaleźli się Jay Rock, Ab-Soul czy Kendrick Lamar, Q z praktycznie całkowitej anonimowości na szczyt łańcucha pokarmowego. I zasłużenie: debiut „Setbacks” z 2011 krążył po blogosferze niczym Tekst Święty. Album mieszał nieokiełznaną agresję z często szokującą eksploracją samego siebie, tworząc odurzającą mieszaninę. Narodziła się gwiazda, a jej blask nie blaknie od ponad dekady.

Po „Habits & Contradictions” (2012), „Oxymoron” (2014) i „Blank Face” (2016) i po tym, gdy stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów pokolenia, Q znalazł się w momencie, w którym musiał skonfrontować się z pustką. Nie pomogły miesiące lockdownu, aż do momentu, kiedy przymusowa izolacja okazałą się zbawieniem. Jak opowiada Q: – Po tym, gdy osiągnąłem tak wiele, gapiłem się w lustro i przyznałem sam przed sobą, że wciąż potrzebuję pomocy – mentalnej i fizycznej.

Artysta próbował terapii, ale zauważył, że głównym efektem, jaki daje, było użalanie się nad sobą. Postanowił więc pogrzebać jeszcze mocniej, porządkując traumatyczne doświadczenia, decydując, jakie nauki może z nich wyciągnąć, które go ukształtowały, a które może całkowicie odpuścić. Czas na refleksję doprowadził do kilku frustrujących wniosków, a dla ludzi z zewnątrz wnioski te mogły okazać się czasem niezakwalifikowanego szczęścia. Wspominając drugą połowę lat 2010, Q przyznaje: – Robiłem większość rzeczy dla hajsu. I to gówno nic nie znaczyło, bo po prostu później wszystko wydawałem.

Premiera „CrasH Talk” zmieniła wszystko. Praca nad samym sobą sprawiła, że Q stał się bardziej zrównoważony – w wielu wymiarach: – Przestałem prokrastynować tak mocno. Moje psy znowu mnie pokochały. Relacja z żoną wróciła na właściwe tory.

Przypomina to cytat z Flauberta: „Bądź systematyczny i uporządkowany w życiu, abyś mógł być agresywny i oryginalny w swojej pracy”. Odnaleziony na nowo spokój ducha u Q zaowocował albumem, który jest bezlitosny i radykalny. Kolejne warstwy i światopogląd „Blue Lips” mają swoje źródło w filmach blaxploitation, które Q nałogowo oglądał podczas pracy nad albumem. Ciepłe instrumentale posiekane w nowe, zwinne sposoby, w duchu wykorzystywania wszystkich zasobów dostępnych pod ręką. – Twórcy blaxploitation potrafili zrobić te filmy, kiedy nie mogli nawet marzyć o pójściu do szkoły filmowej czy coś takiego. Zrobili to wszystko, nie mając praktycznie niczego.

„Blue Lips” jest niezwykle precyzyjne, ekonomiczne wręcz. Q przyznaje, że jest szczególnie dumny z hooków. Wydawnictwo daje nowe emocje i barwy, wszystko bez ostrzeżenia i bez przydługich wstępów. To rodzaj płyty, którą może stworzyć tylko osoba, która do perfekcji opanowała swoje umiejętności – i która dokładnie wie, co chce powiedzieć. ScHoolboy Q chce przekazać słuchaczom, by skupili się na tym, co widać na horyzoncie: – Cokolwiek wydarzyło się w przeszłości, nie jest teraźniejszością. Nie mogę tego naprawić. Ale mogę naprawić dziś i jutro.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. materiały prasowe

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię