Redaktor Poptown zarzuca QueQuality rasizm i mizoginię

Freak Fight

Label założony przez Quebę odżył jakiś czas temu. Osoby odpowiedzialne za social media i promocję, świetnie wykorzystują hype na Filipka i Jakuba Grabowskiego, promując projekt wytwórni pt. „QMPLE”. Ostatnie ruchy QueQuality nie przypadły jednak do gustu redaktorowi portalu poptown.eu – Pawłowi Klimczakowi.

ZOBACZ TAKŻE: SCAENA #15: MAJA STAŚKO BIJE SIĘ I RAPUJE LEPIEJ NIŻ NITRO, A SENTINO ZOSTAJE „MENEDŻEREM”

O co poszło? Głównie o pobyt ekipy QueQuality na Zanzibarze i kawałek Filipka i Bobera pt. „Płyta Dekady 3”.

Panowie wybrali pocztówkę z wakacji jako formę klipu, co jest zabiegiem starym i sprawdzonym, co najmniej od wyjazdu Chillwagonu do Barcelony. Problem w tym, że znowu została zagrana zgniła, kolonialna karta: prezentowanie rdzennej ludności jako akcesorium. Takich gestów, czynionych bezwiednie, jest w polskich wyjazdach za granicę pełno: bekowe fotografowanie się z miejscowymi, nakłanianie ich do różnych czynności za pieniądze (najlepiej na wideo), tworzenie narracji spod znaku a u nich to… Oczywiście, nie mówimy o granicach Zachodu: raczej nie spotkamy raperów nagabujących paryżan, za to na Zanzibarze – już tak. I taką strategię obrali Bober i Filipek, a 4Money wsamplował do bitu tradycyjne śpiewy miejscowej ludności, którą oglądamy w teledysku. Czy wszystko zostało im godziwie opłacone? Czy mają writing credit przy bicie lub całym utworze? Czy zapłacono im za udział w teledysku? Dodajmy, że w obrazku jeden z miejscowych jest ubrany w bluzę spod znaku jebać 60. I jak bardzo jestem przeciwny strzelaniu z ucha na pałach, tak ta sytuacja to najgorszy rodzaj kolonialnych zabawpisze Paweł Klimczak w swoim artykule zatytułowanymNowy rozdział w historii QueQuality zaczyna się od kolonializmu i clickbaitowej mizoginii„.

Redaktor Poptown oskarża QueQuality o mizoginię

Jakby tego było mało, jeden z raperów nawinął: rośniemy w siłę jak cyce Leosi, bo wiecie, haha, kobiety mają piersi i robią zabiegi kosmetyczne. Oczywiście, cel tej linijki jest jeden: nagłówki w muzycznych pseudomediach, co się udało. Jak kopać w mule, to na całego! – dodaje dziennikarz.

Zgadzacie się z autorem artykułu?

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. kadr z klipu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Label założony przez Quebę odżył jakiś czas temu. Osoby odpowiedzialne za social media i promocję, świetnie wykorzystują hype na Filipka i Jakuba Grabowskiego, promując projekt wytwórni pt. „QMPLE”. Ostatnie ruchy QueQuality nie przypadły jednak do gustu redaktorowi portalu poptown.eu – Pawłowi Klimczakowi.

ZOBACZ TAKŻE: SCAENA #15: MAJA STAŚKO BIJE SIĘ I RAPUJE LEPIEJ NIŻ NITRO, A SENTINO ZOSTAJE „MENEDŻEREM”

O co poszło? Głównie o pobyt ekipy QueQuality na Zanzibarze i kawałek Filipka i Bobera pt. „Płyta Dekady 3”.

Panowie wybrali pocztówkę z wakacji jako formę klipu, co jest zabiegiem starym i sprawdzonym, co najmniej od wyjazdu Chillwagonu do Barcelony. Problem w tym, że znowu została zagrana zgniła, kolonialna karta: prezentowanie rdzennej ludności jako akcesorium. Takich gestów, czynionych bezwiednie, jest w polskich wyjazdach za granicę pełno: bekowe fotografowanie się z miejscowymi, nakłanianie ich do różnych czynności za pieniądze (najlepiej na wideo), tworzenie narracji spod znaku a u nich to… Oczywiście, nie mówimy o granicach Zachodu: raczej nie spotkamy raperów nagabujących paryżan, za to na Zanzibarze – już tak. I taką strategię obrali Bober i Filipek, a 4Money wsamplował do bitu tradycyjne śpiewy miejscowej ludności, którą oglądamy w teledysku. Czy wszystko zostało im godziwie opłacone? Czy mają writing credit przy bicie lub całym utworze? Czy zapłacono im za udział w teledysku? Dodajmy, że w obrazku jeden z miejscowych jest ubrany w bluzę spod znaku jebać 60. I jak bardzo jestem przeciwny strzelaniu z ucha na pałach, tak ta sytuacja to najgorszy rodzaj kolonialnych zabawpisze Paweł Klimczak w swoim artykule zatytułowanymNowy rozdział w historii QueQuality zaczyna się od kolonializmu i clickbaitowej mizoginii„.

Redaktor Poptown oskarża QueQuality o mizoginię

Jakby tego było mało, jeden z raperów nawinął: rośniemy w siłę jak cyce Leosi, bo wiecie, haha, kobiety mają piersi i robią zabiegi kosmetyczne. Oczywiście, cel tej linijki jest jeden: nagłówki w muzycznych pseudomediach, co się udało. Jak kopać w mule, to na całego! – dodaje dziennikarz.

Zgadzacie się z autorem artykułu?

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. kadr z klipu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię