Rap Powyżej Klasycznych Schematów [#42]: Divine Styler

Freak Fight

Witam. Powoli dobijamy do końca tej podróży, przedstawiłem wam praktycznie wszystkich alternatywnych/eksperymentalnych raperów ze Stanów wartych uwagi. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba przebrnęła przez wszystkie teksty i się zainteresowała tematem. Mam jeszcze w zanadrzu kilka solidnych zespołów – lecz powoli trzeba się żegnać. Z drugiej strony przed nami aż 8 kolejnych „sylwetek”, więc na ostateczne pożegnanie nadziejdzie czas w sierpniu. Przechodząc do właściwej zawartości:

Mark Richardson urodził się w 1968 na Brooklynie i obserwował stamtąd narodziny oraz pierwszą erę całej kultury hip-hopowej już jako świadomy człowiek. To mocno go ukształtowało i sprawiło, że we własnej twórczości nigdy się nie rozdrabniał i wchodził do studia tylko w momentach gdy faktycznie miał dużo do powiedzenia. Mimo umiejętności i mądrości jaką niewątpliwie włada – nigdy nie udało mu się przebić z podziemia do świadomości słuchaczy, co po debiucie wydanym przez Rhyme $yndicate (obecnie Epic Records) w 1989 gdzie próbował wpasować się w trendy, sprawiło iż skręcił całkowicie w swoją stronę. Ale nie uprzejdzając faktów, oto singiel z albumu Word Power:

Mniej więcej wtedy przeszedł na Islam i zmienił swoje imię oraz nazwisko na Mikal Safiyullah. Kolejnym krokiem na drodze wyłamywania się ze schematów było nagranie świetnego projektu Spiral Walls Containing Autumns of Light który światło dzienne ujrzał w 1992 roku, co czyni ten album prawdopodobnie pierwszym prawdziwie eksperymentalnym hip-hopem w historii. Momentami nie ma tu rapu wcale, co najwyżej poezja śpiewana. Z utworu na utwór dzieją się bardzo różnorodne rzeczy, głównie za sprawą zróznicowanych bitów. Mimo to całość jest spójna i przywodzi mi na myśl obraz zamknięcia – tak jakby podmiot liryczny był uwięziony w jakimś bardzo ciemnym miejscu.

Ponownie była to klapa sprzedażowa, ale po czymś tak odjechanym i ponad gatunkami nikt normalny by nie oczekiwał sukcesu. Szczególnie w czasach jakie wtedy panowały, jeszcze właściwie bez internetu z forami dla pasjonatów takich rzeczy z całego świata. Trzeci album wydany 7 lat później w 1999 to już trzecia wytwórnia – poprzedni wyszedł w Giant Records, a ten czyli Word Power, Vol. 2: Directrix został wydany przez DTX Recordings (odnoga Mo’ Wax które upadło w 2002). Klimatem jest to projekt stojący w rozkroku między pierwszą a drugą płytą. Znajdziemy na nim tak klasyczne numery jak ten który wybrałem w linku, a zaraz obok są arabskie pieśni czy instrumentalne skity. Tematycznie obracał się tu głównie wokół paranoi wielu ludzi związanej z przejściem w erę komputerów. Pluskwa milenijna i tak dalej.

Po tej osobliwej trylogii Mikal zniknął ze świata muzycznego, odpuścił bo powiedział na mikrofonie wszystko co miał do powiedzenia. Wrócił w 2014 z projektem Def Mask wydanym w Gamma Proforma (wytwórnia ze Szkocji, zawieszona działalność w 2018). Projekt okazał się jednorazowym shiftem brzmieniowym w stronę techno/grime’u. Trochę szkoda że przy swojej innowacyjności nie wpadł na to od razu po wydaniu Word Power 2 – może wtedy więcej ludzi by doceniło, ale no cóż. Lepiej późno niż wcale, ponieważ wyszło to moim zdaniem bardzo solidnie. Styler nie miał w ogóle problemu się dopasować do zupełnie inny vibe’u. A właśnie, warto tu wspomnieć dwoma słowami że współpracował w dawnych czasach z takimi grupami jak Styles of Beyond czy The Scheme Team, które są tak turbo-zapomniane że aż brak słów.

Na ten moment ostatnim przejawem aktywności Divine’a jest trio WARPORN Industries w którego skład poza nim wchodzą Everlast oraz Sick Jacken. Taki klimat mocno zalatujący AotP czy generalnie Vinnie Paz’em. Wydali oni jeden mixtape w 2017 roku.

Podsumowanie: Divine Styler nie bez powodu ma taką ksywę, ponieważ w przedziale czasowym 1989-2017 udowadniał wiele razy że czuje się dobrze na klasycznym oldschoolu, całkowicie pokręconych brzmieniach poza schematem, techno/dubstepie i na trueschoolu z zacięciem wojennym. Dziś to sympatyczny dziadek którego pewnie możecie spotkać w jakimś nowojorskim meczecie. Polecam szczególnie Spiral Walls Containing Autumns of Light – powinno się to poniekąd interpretować jako fundament pod późniejsze rzeczy które wyczyniał chociażby Doseone, Alias albo Odd Nosdam. Jeszcze tak w formie ciekawostki na koniec: Mikal od właściwie samego początku swojej przygody z rapowaniem przyjaźni się z pewnym dziadem którego ksywa powinna być znana dla kilku z was, mianowicie chodzi o Ice-T.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Witam. Powoli dobijamy do końca tej podróży, przedstawiłem wam praktycznie wszystkich alternatywnych/eksperymentalnych raperów ze Stanów wartych uwagi. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba przebrnęła przez wszystkie teksty i się zainteresowała tematem. Mam jeszcze w zanadrzu kilka solidnych zespołów – lecz powoli trzeba się żegnać. Z drugiej strony przed nami aż 8 kolejnych „sylwetek”, więc na ostateczne pożegnanie nadziejdzie czas w sierpniu. Przechodząc do właściwej zawartości:

Mark Richardson urodził się w 1968 na Brooklynie i obserwował stamtąd narodziny oraz pierwszą erę całej kultury hip-hopowej już jako świadomy człowiek. To mocno go ukształtowało i sprawiło, że we własnej twórczości nigdy się nie rozdrabniał i wchodził do studia tylko w momentach gdy faktycznie miał dużo do powiedzenia. Mimo umiejętności i mądrości jaką niewątpliwie włada – nigdy nie udało mu się przebić z podziemia do świadomości słuchaczy, co po debiucie wydanym przez Rhyme $yndicate (obecnie Epic Records) w 1989 gdzie próbował wpasować się w trendy, sprawiło iż skręcił całkowicie w swoją stronę. Ale nie uprzejdzając faktów, oto singiel z albumu Word Power:

Mniej więcej wtedy przeszedł na Islam i zmienił swoje imię oraz nazwisko na Mikal Safiyullah. Kolejnym krokiem na drodze wyłamywania się ze schematów było nagranie świetnego projektu Spiral Walls Containing Autumns of Light który światło dzienne ujrzał w 1992 roku, co czyni ten album prawdopodobnie pierwszym prawdziwie eksperymentalnym hip-hopem w historii. Momentami nie ma tu rapu wcale, co najwyżej poezja śpiewana. Z utworu na utwór dzieją się bardzo różnorodne rzeczy, głównie za sprawą zróznicowanych bitów. Mimo to całość jest spójna i przywodzi mi na myśl obraz zamknięcia – tak jakby podmiot liryczny był uwięziony w jakimś bardzo ciemnym miejscu.

Ponownie była to klapa sprzedażowa, ale po czymś tak odjechanym i ponad gatunkami nikt normalny by nie oczekiwał sukcesu. Szczególnie w czasach jakie wtedy panowały, jeszcze właściwie bez internetu z forami dla pasjonatów takich rzeczy z całego świata. Trzeci album wydany 7 lat później w 1999 to już trzecia wytwórnia – poprzedni wyszedł w Giant Records, a ten czyli Word Power, Vol. 2: Directrix został wydany przez DTX Recordings (odnoga Mo’ Wax które upadło w 2002). Klimatem jest to projekt stojący w rozkroku między pierwszą a drugą płytą. Znajdziemy na nim tak klasyczne numery jak ten który wybrałem w linku, a zaraz obok są arabskie pieśni czy instrumentalne skity. Tematycznie obracał się tu głównie wokół paranoi wielu ludzi związanej z przejściem w erę komputerów. Pluskwa milenijna i tak dalej.

Po tej osobliwej trylogii Mikal zniknął ze świata muzycznego, odpuścił bo powiedział na mikrofonie wszystko co miał do powiedzenia. Wrócił w 2014 z projektem Def Mask wydanym w Gamma Proforma (wytwórnia ze Szkocji, zawieszona działalność w 2018). Projekt okazał się jednorazowym shiftem brzmieniowym w stronę techno/grime’u. Trochę szkoda że przy swojej innowacyjności nie wpadł na to od razu po wydaniu Word Power 2 – może wtedy więcej ludzi by doceniło, ale no cóż. Lepiej późno niż wcale, ponieważ wyszło to moim zdaniem bardzo solidnie. Styler nie miał w ogóle problemu się dopasować do zupełnie inny vibe’u. A właśnie, warto tu wspomnieć dwoma słowami że współpracował w dawnych czasach z takimi grupami jak Styles of Beyond czy The Scheme Team, które są tak turbo-zapomniane że aż brak słów.

Na ten moment ostatnim przejawem aktywności Divine’a jest trio WARPORN Industries w którego skład poza nim wchodzą Everlast oraz Sick Jacken. Taki klimat mocno zalatujący AotP czy generalnie Vinnie Paz’em. Wydali oni jeden mixtape w 2017 roku.

Podsumowanie: Divine Styler nie bez powodu ma taką ksywę, ponieważ w przedziale czasowym 1989-2017 udowadniał wiele razy że czuje się dobrze na klasycznym oldschoolu, całkowicie pokręconych brzmieniach poza schematem, techno/dubstepie i na trueschoolu z zacięciem wojennym. Dziś to sympatyczny dziadek którego pewnie możecie spotkać w jakimś nowojorskim meczecie. Polecam szczególnie Spiral Walls Containing Autumns of Light – powinno się to poniekąd interpretować jako fundament pod późniejsze rzeczy które wyczyniał chociażby Doseone, Alias albo Odd Nosdam. Jeszcze tak w formie ciekawostki na koniec: Mikal od właściwie samego początku swojej przygody z rapowaniem przyjaźni się z pewnym dziadem którego ksywa powinna być znana dla kilku z was, mianowicie chodzi o Ice-T.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię