Rap Powyżej Klasycznych Schematów [#41]: Your Old Droog

Freak Fight

Witam. Dziś miało być o raperze znanym pod ksywą Ceschi – ale ilość informacji o nim jest bardzo niewielka, więc tylko tak o nim wspominam że warty jest sprawdzenia. Zatem omówię dziś postać słyszalnie mniej eksperymentalną, ale równie (o ile nie bardziej) wartą uwagi. Czy to przez jego historię, czy to przez całkiem wysoki poziom jaki prezentuje od samego początku.

Sowiecki Nas czyli Your Old Droog czyli właściwie nie wiadomo kto, bo nigdzie nie ma podanego jego prawdziwego imienia i nazwiska – urodził się na Ukrainie w 1989 dwa lata przed ogłoszeniem niepodległości, gdy była jeszcze znana jako Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka. Jest on przy okazji Żydem z tych których rodzice byli ortodoksami. Wylecieli do Stanów a konkretnie na Brooklyn w 1993 i od tamtej pory z ojczystego rosyjskiego zaczął następować switch na angielski. Nie wiadomo nic więcej o jego dzieciństwie, poza tym że dorastał w klimacie jarania się lokalną sceną NYC. Dzięki temu jego stylówka z której zaczynał – tak bardzo przypominała Nasa. Dopiero kilka lat później wyrobił w pełni swoją. Karierę rozpoczął w 2014 wlatując na scenę już z wystarczająco wyrobionymi umiejętnościami aby się odbić szerszym echem. Na początku ludzie myśleli że to Nas ze zmodulowanym wokalem przez kompletny brak informacji o YODzie, szczególnie że dość znany w środowisku Sacha Jenkins (jeden z autorów kultowej książki Egotrip) zostawił pozytywną recenzję debiutanckiej EPki. Sytuacja wyjaśniła się dopiero kilka miesięcy później.

Drugi projekt brzmieniem różnił się całkiem słyszalnie od debiutu, ponieważ Kinison EP obraca się tematyką wokół takich zespołów jak RAtM czy Sonic Youth na których Droog wyrastał równolegle z lokalnym rapem.

Jego współpracę z Wikim pominę, ponieważ wspominałem już o niej dwa teksty temu. Wytwórnie w których wydawał: jego własne Mongoloid Banks, Fat Beats, Chopped Herring Records, Daupe!, oraz Nature Sounds. Do swoich największych inspiracji poza Nasem zalicza takich ludzi jak Big Daddy Kane, Freeway, Big L, Cassidy, Kool G Rap, oraz Lloyd Banks.

Na ten moment ma na koncie 12 projektów, z czego dwa z typem o ksywie Tha God Fahim, oraz EP z Wikim. W pewnym wywiadzie przyznał że to od MF DOOMa wziął lekcje dbania o prywatność – co sprawia że niewiele więcej jestem w stanie już o nim wykrzesać słów.

Warto polecić projekt Jewelry z 2019 wydany tego samego roku co It Wasn’t Even Close w linku powyżej, bo opowiada tam bardzo szeroko o kulturze żydowskiej w Stanach oraz poza nimi. Ciekawa rzecz z punktu historycznego. Droog interesuje się także koszykówką, o czym w pewnym stopniu opowiada tegoroczny album Tha YOD Fahim. A że jest całkiem ładna pogoda – to sam lecę pograć w kosza, także do brzegu.

Podsumowanie: Your Old Droog jest współczesną wariacją na temat trueschoolu ze wschodniego wybrzeża, ale wykracza poza ramy swoim pochodzeniem oraz trzymaniem się obok sceny jak wspomniany MF DOOM – przy podobnie niebanalnym podejściu do podejmowanych na trackach tematów. Polecam wszystkim dziadom z muzycznie zamkniętymi głowami, którzy jednak są już znudzeni rutyną i szukają nowych ciekawych ksyw.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Witam. Dziś miało być o raperze znanym pod ksywą Ceschi – ale ilość informacji o nim jest bardzo niewielka, więc tylko tak o nim wspominam że warty jest sprawdzenia. Zatem omówię dziś postać słyszalnie mniej eksperymentalną, ale równie (o ile nie bardziej) wartą uwagi. Czy to przez jego historię, czy to przez całkiem wysoki poziom jaki prezentuje od samego początku.

Sowiecki Nas czyli Your Old Droog czyli właściwie nie wiadomo kto, bo nigdzie nie ma podanego jego prawdziwego imienia i nazwiska – urodził się na Ukrainie w 1989 dwa lata przed ogłoszeniem niepodległości, gdy była jeszcze znana jako Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka. Jest on przy okazji Żydem z tych których rodzice byli ortodoksami. Wylecieli do Stanów a konkretnie na Brooklyn w 1993 i od tamtej pory z ojczystego rosyjskiego zaczął następować switch na angielski. Nie wiadomo nic więcej o jego dzieciństwie, poza tym że dorastał w klimacie jarania się lokalną sceną NYC. Dzięki temu jego stylówka z której zaczynał – tak bardzo przypominała Nasa. Dopiero kilka lat później wyrobił w pełni swoją. Karierę rozpoczął w 2014 wlatując na scenę już z wystarczająco wyrobionymi umiejętnościami aby się odbić szerszym echem. Na początku ludzie myśleli że to Nas ze zmodulowanym wokalem przez kompletny brak informacji o YODzie, szczególnie że dość znany w środowisku Sacha Jenkins (jeden z autorów kultowej książki Egotrip) zostawił pozytywną recenzję debiutanckiej EPki. Sytuacja wyjaśniła się dopiero kilka miesięcy później.

Drugi projekt brzmieniem różnił się całkiem słyszalnie od debiutu, ponieważ Kinison EP obraca się tematyką wokół takich zespołów jak RAtM czy Sonic Youth na których Droog wyrastał równolegle z lokalnym rapem.

Jego współpracę z Wikim pominę, ponieważ wspominałem już o niej dwa teksty temu. Wytwórnie w których wydawał: jego własne Mongoloid Banks, Fat Beats, Chopped Herring Records, Daupe!, oraz Nature Sounds. Do swoich największych inspiracji poza Nasem zalicza takich ludzi jak Big Daddy Kane, Freeway, Big L, Cassidy, Kool G Rap, oraz Lloyd Banks.

Na ten moment ma na koncie 12 projektów, z czego dwa z typem o ksywie Tha God Fahim, oraz EP z Wikim. W pewnym wywiadzie przyznał że to od MF DOOMa wziął lekcje dbania o prywatność – co sprawia że niewiele więcej jestem w stanie już o nim wykrzesać słów.

Warto polecić projekt Jewelry z 2019 wydany tego samego roku co It Wasn’t Even Close w linku powyżej, bo opowiada tam bardzo szeroko o kulturze żydowskiej w Stanach oraz poza nimi. Ciekawa rzecz z punktu historycznego. Droog interesuje się także koszykówką, o czym w pewnym stopniu opowiada tegoroczny album Tha YOD Fahim. A że jest całkiem ładna pogoda – to sam lecę pograć w kosza, także do brzegu.

Podsumowanie: Your Old Droog jest współczesną wariacją na temat trueschoolu ze wschodniego wybrzeża, ale wykracza poza ramy swoim pochodzeniem oraz trzymaniem się obok sceny jak wspomniany MF DOOM – przy podobnie niebanalnym podejściu do podejmowanych na trackach tematów. Polecam wszystkim dziadom z muzycznie zamkniętymi głowami, którzy jednak są już znudzeni rutyną i szukają nowych ciekawych ksyw.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię