Rap Powyżej Klasycznych Schematów [#38]: MF DOOM

Freak Fight

Witam. Dzisiaj będzie całkiem obszerny tekst z racji ilości świetnego materiału, oraz dość dużej ilości szczegółów z życia. Myślę że odpowiednim rozpoczęciem będzie komentarz który zostawiłem w dniu ogłoszenia śmierci dzisiejszego bohatera, a leciał on mniej więcej tak: „Strasznie mną wstrząsnęła ta wiadomość, był to ulubiony raper waszych ulubionych amerykańskich raperów. To na nim wychowywali się Tyler The Creator z Earlem Sweatshirtem, to on napędzał do dalszej pracy El-P z Run the Jewels w głębokich latach ’90, to jego teksty inna legenda – Mos Def, zna do dziś na pamięć wers po wersie. Krążą po sieci jego wspólne zdjęcia z N.W.A., Kanye Westem, 2Pacem, czy Freddie Gibbsem. Zawsze bardzo introwertyczny, wycofany ze społeczeństwa, z traumami do przepracowania po śmierci brata gdy obaj mieli po 20 lat, oraz po śmierci syna kilka lat temu. Mistrz i czarodziej jeśli chodzi o flow, technikę, czy w produkcji bitów – ilość oficjalnie wydanych podkładów jako Metal Fingers czy takich na których rapował idzie w dziesiątki godzin i bardzo ciężko tam znaleźć coś słabego/źle zrobionego. Nie wspominając o jego projekcie z Madlibem czy rzeczami poukrywanymi pod innymi ksywkami (King Geedorah, Viktor Vaughn). Na scenie równo od 1990 i debiutu pod pseudonimem Zev Love X ze swoim bratem w trio o nazwie KMD. Od pierwszego albumu który współtworzył – Mr. Hood (1991) aż do ostatniego – Czarface Meets Metal Face (2018, we współpracy z trio Czarface) najwyższa półka jakości. Jestem pewien na 99% że posiadał on na swoim komputerze/dyskach zewnętrznych miliardy różnych rozkopanych projektów – więc mam nadzieję że dostaniemy pośmiertnie jedno skondensowane do 40-60 minut LP z najlepszymi niewydanymi utworami, oraz w ramach Metal Fingers kolejny kilkugodzinny pakiet bitów.” W takim razie po powyższym streszczeniu przejdźmy do rzeczy.

Daniel Dumile urodził się w 1971 w Londynie jako efekt związku matki z Trynidadu i ojca z Zimbabwe. Rodzina była tam tylko na moment w odwiedzinach, normalnie mieszkali w Stanach – ale zaskutkowało to tym, że MF DOOM do końca życia miał brytyjskie obywatelstwo i nigdy sobie nie wyrobił amerykańskiego, pomimo że z kulturą UK nie miał kompletnie nic wspólnego. Dorastał na Long Island, a dokładniej rzecz biorąc na fragmencie znanym jako Long Beach. Od dziecka był fanem komiksów i wszyscy go znali jako Doom (nawet rodzice tak na niego mówili), ale zaczynał rapować jako Zev Love X w uformowanej przez siebie grupie KMD w roku 1988 wraz ze swoim bratem o ksywie Subroc i losowym gościem znanym jako Rodan, który później został zastąpiony przez Onyx’a the Birthstone Kid’a. Po nagraniu kilku demówek zainteresował się nimi label Elektra Records gdzie w 1991 wydali debiutanckie Mr. Hood. Mimo to na pierwszy link wybrałem ich drugi projekt znany jako Bl_ck B_st_rds, ponieważ to on jest zapamiętany jako esencja grupy KMD. Przez okładkę nie mieli za bardzo jak tego wydać, więc odeszli z Elektry a projekt finalnie ukazał się w 1994 nielegalnie jako bootleg, oraz w 2000 w Readyrock Records. Całość mieli nagraną już w połowie 1993, ale wtedy Subroc zmarł potrącony przez samochód na wspomnianym Long Island. Przyczyni się to do mentalnego upadku Daniela który w latach 1994-1997 będzie praktycznie bezdomnym, śpiącym na ulicy – bez żadnych potrzeb, kompletnie obojętny na wszystko wokół.

Pod koniec 1997 postanowił opuścić ulice Manhattanu kojarzące mu się tylko z nieobecnym bratem i zamieszkał w Atlancie. Wtedy odżył na nowo, zebrał się w sobie i z przeciętnego rapera został absurdalnie dobrym MC, tak że od debiutu zebrał całą masę fanów która będzie go wspierała przez następne blisko 20 lat. Porzucił starą osobowość, założył maskę i przybrał pseudonim MF DOOM, gdzie pierwszy człon to w rozwinięciu Metal Fingers. Oprócz poprawy swoich skilli na mikrofonie o kilkanaście długości – zaczął trzaskać charakterystyczne bity, które okazały się prawie tak propsowane przez fanów jak jego teksty. Właściwie rzecz biorąc to jego nowa osobowość narodziła się jeszcze w Nowym Jorku, dokładnie to w Nuyorican Poets Café na sesjach open-mic – ale dopiero w Atlancie nadał temu odpowiedni kształt i tor, oraz postanowił przez resztę kariery używać maski podobnej do tej która była używana przez Doctora Dooma w komiksach Marvela. W 1999 miał już zaplanowany debiut, gdy odkrył go Bobbito Garcia z Fondle 'Em Records i umożliwił mu zrealizowanie go w profesjonalnych warunkach. Operation: Doomsday z miejsca uzyskało status klasyka wymykającego się z klasycznych schematów. Nie było tu miejsca na zżynanie z innych raperów – całkowicie oryginalny lot. A, gdzieś tam po drodze miał ziomka o ksywie MF Grimm i wydali razem MF EP w 2000.

W 2001 zaczął wypuszczać instrumentale jako Metal Fingers, ale był to tylko dodatek do głównej twórczości, ponieważ pod ksywą King Geedorah przygotowywał moim zdaniem swój najlepszy album – Take Me to Your Leader. Tego samego roku wydał Vaudeville Villain pod ksywą Viktor Vaughn. Z racji że ilość linków ograniczam do 5 to postanowiłem wybrać rzecz która uchodzi za jego opus magnum według większości ludzi. Mianowicie zrobione razem z Madlibem w 2004 roku Madvillainy. Również w 2004 wyszło prawie tak samo ikoniczne Mm..Food, oraz kontynuacja pobocznego projektu jako Viktor Vaughn, czyli Venomous Villain. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie zdarzyło się nikomu w tak krótkim czasie wydać tak ogromnej ilości świetnego materiału który po latach uchodzi za legendarny. Była to tak mocna seria ciosów w mainstream od spodu, że jak byli ludzie którzy po debiucie mieli wątpliwości – tak po tych PIĘCIU płytach ilość zaciętych przeciwników/hejterów stylu Daniela spadła niemal do zera. Zahaczył wydając to wszystko o dwie legendarne wytwórnie o których tu kilka razy wspominałem: Stones Throw Records oraz Rhymesayers Entertainment. A, jeszcze dodatkowo w 2003 wypuścił Escape from Monsta Island! w grupie Monsta Island Czars, gdzie pod zmienionymi ksywami poza Danielem figurowały takie postaci jak: Kurious, MF Grimm, Tommy Gunn, X-Ray, Zymeer, Wayne-O, oraz 16 innych gości. Uwzględniając jak dobrze wszystkie te rzeczy są napisane oraz jak różne od siebie są (z jednej strony TMtYL jak seans w kinie, z drugiej Mm..Food będące komedią/pastiszem, z trzeciej projekty VV pisane jednocześnie wczuwając się w nieco inną postać/rolę, etc.) staje się to jeszcze bardziej niespotykane.

Niedługo potem jego instrumentale pod ksywą Metal Fingers wyszły w pełnym zestawie o nazwie Special Herbs: The Box Set Vol. 0–9 który łącznie trwa ponad 3 godziny. Pojawiła się także druga z wielu współprac typu cała płyta MF DOOM+ktoś inny. Tym razem po Madlibie padło na DJ Danger Mouse’a i razem nazwali się Danger Doom –  nagrywając w 2005 The Mouse and the Mask. Była to wtedy ksywa dość rozchwytywana, więc był to poniekąd krok w stronę mainstreamu. Sam posiadam ten projekt na winylu i jest w porządku. Ciekawostka: nawijał o nim Taco Hemingway w czasach kiedy nawijał po angielsku na kradzionych bitach od właśnie dzisiejszego bohatera, jeszcze pod ksywą FV. Na kolejne solo (tym razem bardziej osobiste niż wszystkie poprzednie) trzeba było czekać bardzo długo względem poprzednich premier, bo aż do 2009. Było to Born Like This (które tak btw również posiadam fizycznie) wydane w Lex Records. Co ciekawe, album ten był poniekąd inspirowany Bukowskim. Ale to już odsyłam do szukania po adnotacjach. W 2010 opuścił Stany i zamieszkał w UK. Niedługo później powstała współpraca z producentem Jneiro Jarelem nazwana JJ DOOM – Key to the Kuffs. Moim zdaniem jest to jedna z jego najsłabszych płyt. Tutaj powoli wkraczamy w dzisiejsze czasy, ponieważ w 2014 pojawiła się współpraca z młodym dobrze rokującym raperem Bishopem Nehru. Nazwali się (a jakże) NehruvianDOOM. Całkiem nieźle wyszło, lecz sam współpracujący od tamtego czasu nic ciekawego za bardzo nie nagrał – a szkoda. Podobno w latach 2013-2015 powstawał wspólny projekt MF x Ghostface Killah (miał się nazywać Swift & Changeable), ale do dziś nie wyszedł. Kto wie, może się to jeszcze wydarzy.

Po kolejnych kilku latach ciszy (śmierć syna w 2017) powrócił z kolaboracyjnym Czarface Meets Metal Face o którym już wspominałem kilkoma słowami w tekście o Esotericu. Jak się okazało nie była to ich ostatnia współpraca – i dosłownie kilka dni temu pojawił się pierwszy pośmiertny album Daniela noszący tytuł „Super What?”. Tak ogólnie, czy było to najlepsze alter-ego w historii rapu? Bardzo prawdopodobne. Zmarł 31.10.2020, a zostało to ogłoszone przez jego żonę 31.12.2020.

Podsumowanie: Im lepiej rozumiesz czym jest technika, czym jest flow, oraz im lepiej znasz angielski – tym większa szansa że MF DOOM będzie w Twoim top 5 wszechczasów. Sam jak pierwszy raz zetknąłem się z jego twórczością w wieku około 14/15 lat to kompletnie nie rozumiałem o co chodzi. Do niego trzeba zwyczajnie dojrzeć, jak do wytrawnego wina. Odkąd przeszedł przemianę po śmierci brata, aż po ostatni dzień swojego życia – stał obok sceny, umyślnie się ukrywając przy jednoczesnym rzucaniu bardzo przemyślanych i dopracowanych tekstów. Wydał tak dużo materiału, że każdy stały czytelnik tych moich wypocin powinien sam złożyć swój top z jego albumów (jeśli nadal tego nie uczynił jakimś cudem). Tak na koniec żeby lepiej zrozumieć postać jako-taką, polecam posłuchać jego rozmowy którą można znaleźć na YT pod tytułem „Interview with the Masked Villain | Red Bull Music Academy”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Witam. Dzisiaj będzie całkiem obszerny tekst z racji ilości świetnego materiału, oraz dość dużej ilości szczegółów z życia. Myślę że odpowiednim rozpoczęciem będzie komentarz który zostawiłem w dniu ogłoszenia śmierci dzisiejszego bohatera, a leciał on mniej więcej tak: „Strasznie mną wstrząsnęła ta wiadomość, był to ulubiony raper waszych ulubionych amerykańskich raperów. To na nim wychowywali się Tyler The Creator z Earlem Sweatshirtem, to on napędzał do dalszej pracy El-P z Run the Jewels w głębokich latach ’90, to jego teksty inna legenda – Mos Def, zna do dziś na pamięć wers po wersie. Krążą po sieci jego wspólne zdjęcia z N.W.A., Kanye Westem, 2Pacem, czy Freddie Gibbsem. Zawsze bardzo introwertyczny, wycofany ze społeczeństwa, z traumami do przepracowania po śmierci brata gdy obaj mieli po 20 lat, oraz po śmierci syna kilka lat temu. Mistrz i czarodziej jeśli chodzi o flow, technikę, czy w produkcji bitów – ilość oficjalnie wydanych podkładów jako Metal Fingers czy takich na których rapował idzie w dziesiątki godzin i bardzo ciężko tam znaleźć coś słabego/źle zrobionego. Nie wspominając o jego projekcie z Madlibem czy rzeczami poukrywanymi pod innymi ksywkami (King Geedorah, Viktor Vaughn). Na scenie równo od 1990 i debiutu pod pseudonimem Zev Love X ze swoim bratem w trio o nazwie KMD. Od pierwszego albumu który współtworzył – Mr. Hood (1991) aż do ostatniego – Czarface Meets Metal Face (2018, we współpracy z trio Czarface) najwyższa półka jakości. Jestem pewien na 99% że posiadał on na swoim komputerze/dyskach zewnętrznych miliardy różnych rozkopanych projektów – więc mam nadzieję że dostaniemy pośmiertnie jedno skondensowane do 40-60 minut LP z najlepszymi niewydanymi utworami, oraz w ramach Metal Fingers kolejny kilkugodzinny pakiet bitów.” W takim razie po powyższym streszczeniu przejdźmy do rzeczy.

Daniel Dumile urodził się w 1971 w Londynie jako efekt związku matki z Trynidadu i ojca z Zimbabwe. Rodzina była tam tylko na moment w odwiedzinach, normalnie mieszkali w Stanach – ale zaskutkowało to tym, że MF DOOM do końca życia miał brytyjskie obywatelstwo i nigdy sobie nie wyrobił amerykańskiego, pomimo że z kulturą UK nie miał kompletnie nic wspólnego. Dorastał na Long Island, a dokładniej rzecz biorąc na fragmencie znanym jako Long Beach. Od dziecka był fanem komiksów i wszyscy go znali jako Doom (nawet rodzice tak na niego mówili), ale zaczynał rapować jako Zev Love X w uformowanej przez siebie grupie KMD w roku 1988 wraz ze swoim bratem o ksywie Subroc i losowym gościem znanym jako Rodan, który później został zastąpiony przez Onyx’a the Birthstone Kid’a. Po nagraniu kilku demówek zainteresował się nimi label Elektra Records gdzie w 1991 wydali debiutanckie Mr. Hood. Mimo to na pierwszy link wybrałem ich drugi projekt znany jako Bl_ck B_st_rds, ponieważ to on jest zapamiętany jako esencja grupy KMD. Przez okładkę nie mieli za bardzo jak tego wydać, więc odeszli z Elektry a projekt finalnie ukazał się w 1994 nielegalnie jako bootleg, oraz w 2000 w Readyrock Records. Całość mieli nagraną już w połowie 1993, ale wtedy Subroc zmarł potrącony przez samochód na wspomnianym Long Island. Przyczyni się to do mentalnego upadku Daniela który w latach 1994-1997 będzie praktycznie bezdomnym, śpiącym na ulicy – bez żadnych potrzeb, kompletnie obojętny na wszystko wokół.

Pod koniec 1997 postanowił opuścić ulice Manhattanu kojarzące mu się tylko z nieobecnym bratem i zamieszkał w Atlancie. Wtedy odżył na nowo, zebrał się w sobie i z przeciętnego rapera został absurdalnie dobrym MC, tak że od debiutu zebrał całą masę fanów która będzie go wspierała przez następne blisko 20 lat. Porzucił starą osobowość, założył maskę i przybrał pseudonim MF DOOM, gdzie pierwszy człon to w rozwinięciu Metal Fingers. Oprócz poprawy swoich skilli na mikrofonie o kilkanaście długości – zaczął trzaskać charakterystyczne bity, które okazały się prawie tak propsowane przez fanów jak jego teksty. Właściwie rzecz biorąc to jego nowa osobowość narodziła się jeszcze w Nowym Jorku, dokładnie to w Nuyorican Poets Café na sesjach open-mic – ale dopiero w Atlancie nadał temu odpowiedni kształt i tor, oraz postanowił przez resztę kariery używać maski podobnej do tej która była używana przez Doctora Dooma w komiksach Marvela. W 1999 miał już zaplanowany debiut, gdy odkrył go Bobbito Garcia z Fondle 'Em Records i umożliwił mu zrealizowanie go w profesjonalnych warunkach. Operation: Doomsday z miejsca uzyskało status klasyka wymykającego się z klasycznych schematów. Nie było tu miejsca na zżynanie z innych raperów – całkowicie oryginalny lot. A, gdzieś tam po drodze miał ziomka o ksywie MF Grimm i wydali razem MF EP w 2000.

W 2001 zaczął wypuszczać instrumentale jako Metal Fingers, ale był to tylko dodatek do głównej twórczości, ponieważ pod ksywą King Geedorah przygotowywał moim zdaniem swój najlepszy album – Take Me to Your Leader. Tego samego roku wydał Vaudeville Villain pod ksywą Viktor Vaughn. Z racji że ilość linków ograniczam do 5 to postanowiłem wybrać rzecz która uchodzi za jego opus magnum według większości ludzi. Mianowicie zrobione razem z Madlibem w 2004 roku Madvillainy. Również w 2004 wyszło prawie tak samo ikoniczne Mm..Food, oraz kontynuacja pobocznego projektu jako Viktor Vaughn, czyli Venomous Villain. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie zdarzyło się nikomu w tak krótkim czasie wydać tak ogromnej ilości świetnego materiału który po latach uchodzi za legendarny. Była to tak mocna seria ciosów w mainstream od spodu, że jak byli ludzie którzy po debiucie mieli wątpliwości – tak po tych PIĘCIU płytach ilość zaciętych przeciwników/hejterów stylu Daniela spadła niemal do zera. Zahaczył wydając to wszystko o dwie legendarne wytwórnie o których tu kilka razy wspominałem: Stones Throw Records oraz Rhymesayers Entertainment. A, jeszcze dodatkowo w 2003 wypuścił Escape from Monsta Island! w grupie Monsta Island Czars, gdzie pod zmienionymi ksywami poza Danielem figurowały takie postaci jak: Kurious, MF Grimm, Tommy Gunn, X-Ray, Zymeer, Wayne-O, oraz 16 innych gości. Uwzględniając jak dobrze wszystkie te rzeczy są napisane oraz jak różne od siebie są (z jednej strony TMtYL jak seans w kinie, z drugiej Mm..Food będące komedią/pastiszem, z trzeciej projekty VV pisane jednocześnie wczuwając się w nieco inną postać/rolę, etc.) staje się to jeszcze bardziej niespotykane.

Niedługo potem jego instrumentale pod ksywą Metal Fingers wyszły w pełnym zestawie o nazwie Special Herbs: The Box Set Vol. 0–9 który łącznie trwa ponad 3 godziny. Pojawiła się także druga z wielu współprac typu cała płyta MF DOOM+ktoś inny. Tym razem po Madlibie padło na DJ Danger Mouse’a i razem nazwali się Danger Doom –  nagrywając w 2005 The Mouse and the Mask. Była to wtedy ksywa dość rozchwytywana, więc był to poniekąd krok w stronę mainstreamu. Sam posiadam ten projekt na winylu i jest w porządku. Ciekawostka: nawijał o nim Taco Hemingway w czasach kiedy nawijał po angielsku na kradzionych bitach od właśnie dzisiejszego bohatera, jeszcze pod ksywą FV. Na kolejne solo (tym razem bardziej osobiste niż wszystkie poprzednie) trzeba było czekać bardzo długo względem poprzednich premier, bo aż do 2009. Było to Born Like This (które tak btw również posiadam fizycznie) wydane w Lex Records. Co ciekawe, album ten był poniekąd inspirowany Bukowskim. Ale to już odsyłam do szukania po adnotacjach. W 2010 opuścił Stany i zamieszkał w UK. Niedługo później powstała współpraca z producentem Jneiro Jarelem nazwana JJ DOOM – Key to the Kuffs. Moim zdaniem jest to jedna z jego najsłabszych płyt. Tutaj powoli wkraczamy w dzisiejsze czasy, ponieważ w 2014 pojawiła się współpraca z młodym dobrze rokującym raperem Bishopem Nehru. Nazwali się (a jakże) NehruvianDOOM. Całkiem nieźle wyszło, lecz sam współpracujący od tamtego czasu nic ciekawego za bardzo nie nagrał – a szkoda. Podobno w latach 2013-2015 powstawał wspólny projekt MF x Ghostface Killah (miał się nazywać Swift & Changeable), ale do dziś nie wyszedł. Kto wie, może się to jeszcze wydarzy.

Po kolejnych kilku latach ciszy (śmierć syna w 2017) powrócił z kolaboracyjnym Czarface Meets Metal Face o którym już wspominałem kilkoma słowami w tekście o Esotericu. Jak się okazało nie była to ich ostatnia współpraca – i dosłownie kilka dni temu pojawił się pierwszy pośmiertny album Daniela noszący tytuł „Super What?”. Tak ogólnie, czy było to najlepsze alter-ego w historii rapu? Bardzo prawdopodobne. Zmarł 31.10.2020, a zostało to ogłoszone przez jego żonę 31.12.2020.

Podsumowanie: Im lepiej rozumiesz czym jest technika, czym jest flow, oraz im lepiej znasz angielski – tym większa szansa że MF DOOM będzie w Twoim top 5 wszechczasów. Sam jak pierwszy raz zetknąłem się z jego twórczością w wieku około 14/15 lat to kompletnie nie rozumiałem o co chodzi. Do niego trzeba zwyczajnie dojrzeć, jak do wytrawnego wina. Odkąd przeszedł przemianę po śmierci brata, aż po ostatni dzień swojego życia – stał obok sceny, umyślnie się ukrywając przy jednoczesnym rzucaniu bardzo przemyślanych i dopracowanych tekstów. Wydał tak dużo materiału, że każdy stały czytelnik tych moich wypocin powinien sam złożyć swój top z jego albumów (jeśli nadal tego nie uczynił jakimś cudem). Tak na koniec żeby lepiej zrozumieć postać jako-taką, polecam posłuchać jego rozmowy którą można znaleźć na YT pod tytułem „Interview with the Masked Villain | Red Bull Music Academy”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię