Rap Powyżej Klasycznych Schematów [#33]: Illogic

Freak Fight

Witam. Miałem tu napisany wstęp w jak idiotyczny sposób zachorowałem, ale to poważny biznes a nie jakiś blog – więc czas przejść do rzeczy. Dziś stworzonych w średnim stanie.

Jawhar Glass urodził się w 1980 w Columbus i jest związany z tym miastem właściwie do dzisiaj. Jak jesteś specem od ludzi o których tu piszę – to myślisz Ohio, mówisz Illogic. Proste. Jak większość wtedy (bo tak było najłatwiej), zaczynał karierę od freestyle’u. Mając 17 lat został mistrzem swojego miasta, pokonując po drodze w drabince wszystkich przeciwników. Konkretna biografia na tym się kończy, więc będę musiał teraz trochę rzeźbić. Mniej więcej rok później zakończył te wygłupy na wolnych stylach i skupił się w całości na pisaniu tekstów zauważalnie bardziej skomplikowanych niż przeciętne. Zadebiutował w 1999 z projektem The Unforeseen Shadow wydanym na kasecie, który rok później wyszedł pod nazwą Unforeseen Shadows, już na CD. Z tego co wiem to zremasterowany.

O Greenhouse Effect opowiadałem już w tekście #24, więc nie będę się powtarzał. Wytrwali czytelnicy/słuchacze już się zapoznali z tym duetem. Wracając – jeśli chodzi o wytwórnie, to najwięcej łączy go z dwoma: Weightless Recordings (label jego i Blueprinta), oraz Dove Ink Recordings (label jego i gościa o ksywie Davu). Oba gdzieś tam z czasem się rozjechały, zawiesiły, więc wszystko potem wydawał już tylko w 100% swoim nakładem. Cofając się do chronologii: na początku mocna fala wznosząca, drugi album w 2002 „Got Lyrics?” lepszy od debiutu, w 2003 taka trochę EPka, trochę nie wiadomo co – Write To Death, po czym w 2004 życiówka. No piękna rzecz pod każdym kątem. Celestial Clockwork.

.

No i tutaj niestety zaczyna się stopniowe odchodzenie w zapomnienie, głównie przez brak jakiejkolwiek promocji. Zamiast wymieniać każdą płytę z nazwy – w liczbach to wygląda tak: 10 LP, 8 EP, plus 5 projektów w duecie Greenhouse. Po drodze była jeszcze supergrupa The Orphanage, ale finalnie nie udało im się nagrać żadnego pełnego projektu. A tutaj jesteśmy w 2009 – Diabolical Fun.

W 2012 pojawił się producent znany ze współpracy z Aesop Rockiem – Blockhead, no i razem zaczęli robić rzeczy. Wydali wtedy 2 EPki „Preparing for Capture” 1 oraz 2, rok później LP Capture the Sun, oraz EP After Capture. Wtedy też wyszła ostatnia na ten moment rzecz w duecie z Blueprintem. Jawharowi spodobały się takie współprace, bo jeszcze przed Blockheadem powstało Year 8076 z Walterem Rocktightem, a już po wszystkim i jednej przerwie na klasyczne solo A Man Who Thinks With His Own Mind (2016):

…wydał Lucid Logic (2017) we współpracy z niejakim Lucid Optics, aby 2 lata później związać się we współpracy z gościem o ksywie dość zabawnej: DJ Criminal. Ostatnim na ten moment LP jest Autopilot z 2020 i to jak bardzo przez te wszystkie lata stopniowo tracił na popularności, jest serio przykre. Dziś mało kto o nim pamięta.

Podsumowanie: Illogica nazwałbym taką light wersją Aesopa. Z bardziej przystępnym wokalem i nie aż tak skomplikowanymi linijkami. Najbardziej polecam Celestial Clockwork. Weźcie mu tam dajcie trochę miłości, łapek w górę, komentarzy, czy coś. Wrzućcie kilka płyt na odsłuch na Spotify. Chłop ma mniejszy ruch pod swoją twórczością, niż ja pod zdjęciami na Instagramie czy postami na fb. Czyli no praktycznie zero.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Witam. Miałem tu napisany wstęp w jak idiotyczny sposób zachorowałem, ale to poważny biznes a nie jakiś blog – więc czas przejść do rzeczy. Dziś stworzonych w średnim stanie.

Jawhar Glass urodził się w 1980 w Columbus i jest związany z tym miastem właściwie do dzisiaj. Jak jesteś specem od ludzi o których tu piszę – to myślisz Ohio, mówisz Illogic. Proste. Jak większość wtedy (bo tak było najłatwiej), zaczynał karierę od freestyle’u. Mając 17 lat został mistrzem swojego miasta, pokonując po drodze w drabince wszystkich przeciwników. Konkretna biografia na tym się kończy, więc będę musiał teraz trochę rzeźbić. Mniej więcej rok później zakończył te wygłupy na wolnych stylach i skupił się w całości na pisaniu tekstów zauważalnie bardziej skomplikowanych niż przeciętne. Zadebiutował w 1999 z projektem The Unforeseen Shadow wydanym na kasecie, który rok później wyszedł pod nazwą Unforeseen Shadows, już na CD. Z tego co wiem to zremasterowany.

O Greenhouse Effect opowiadałem już w tekście #24, więc nie będę się powtarzał. Wytrwali czytelnicy/słuchacze już się zapoznali z tym duetem. Wracając – jeśli chodzi o wytwórnie, to najwięcej łączy go z dwoma: Weightless Recordings (label jego i Blueprinta), oraz Dove Ink Recordings (label jego i gościa o ksywie Davu). Oba gdzieś tam z czasem się rozjechały, zawiesiły, więc wszystko potem wydawał już tylko w 100% swoim nakładem. Cofając się do chronologii: na początku mocna fala wznosząca, drugi album w 2002 „Got Lyrics?” lepszy od debiutu, w 2003 taka trochę EPka, trochę nie wiadomo co – Write To Death, po czym w 2004 życiówka. No piękna rzecz pod każdym kątem. Celestial Clockwork.

.

No i tutaj niestety zaczyna się stopniowe odchodzenie w zapomnienie, głównie przez brak jakiejkolwiek promocji. Zamiast wymieniać każdą płytę z nazwy – w liczbach to wygląda tak: 10 LP, 8 EP, plus 5 projektów w duecie Greenhouse. Po drodze była jeszcze supergrupa The Orphanage, ale finalnie nie udało im się nagrać żadnego pełnego projektu. A tutaj jesteśmy w 2009 – Diabolical Fun.

W 2012 pojawił się producent znany ze współpracy z Aesop Rockiem – Blockhead, no i razem zaczęli robić rzeczy. Wydali wtedy 2 EPki „Preparing for Capture” 1 oraz 2, rok później LP Capture the Sun, oraz EP After Capture. Wtedy też wyszła ostatnia na ten moment rzecz w duecie z Blueprintem. Jawharowi spodobały się takie współprace, bo jeszcze przed Blockheadem powstało Year 8076 z Walterem Rocktightem, a już po wszystkim i jednej przerwie na klasyczne solo A Man Who Thinks With His Own Mind (2016):

…wydał Lucid Logic (2017) we współpracy z niejakim Lucid Optics, aby 2 lata później związać się we współpracy z gościem o ksywie dość zabawnej: DJ Criminal. Ostatnim na ten moment LP jest Autopilot z 2020 i to jak bardzo przez te wszystkie lata stopniowo tracił na popularności, jest serio przykre. Dziś mało kto o nim pamięta.

Podsumowanie: Illogica nazwałbym taką light wersją Aesopa. Z bardziej przystępnym wokalem i nie aż tak skomplikowanymi linijkami. Najbardziej polecam Celestial Clockwork. Weźcie mu tam dajcie trochę miłości, łapek w górę, komentarzy, czy coś. Wrzućcie kilka płyt na odsłuch na Spotify. Chłop ma mniejszy ruch pod swoją twórczością, niż ja pod zdjęciami na Instagramie czy postami na fb. Czyli no praktycznie zero.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię