Rap Powyżej Klasycznych Schematów [#16]: E L U C I D

Freak Fight

Witam. Płynne przejście po poprzednim tekście o Milo – do gościa z którym posiadają wspólnie duet Nostrum Grocers. Kolejny raz mam problem z niewielką ilością dostępnych danych, ale wyciągnę z nich ile się da. Chaz Hall urodził się w sercu NYC – jego matka była wokalistką, a ojciec basistą. No i właściwie to tyle. Wyskoczył znikąd w 2007 roku, od samego początku celując w eksperymentalny/alternatywny klimat. Współpracował na przestrzeni tych 13 lat z bardzo małą ilością twórców – poza wspominanym Milo, oraz duetem Armand Hammer z Billym Woodsem (o nim będzie w tekście z numerem 35) a także kilkoma współpracami z takimi postaciami jak Psychic Twin, Haj of Dumhi czy Side Effect – nie powstało nic więcej. Prawdopodobnie jeden z najbardziej zamkniętych na środowisko raperów. Debiut w 2007 i początek powolnego grindowania swojej pozycji w podziemiu.

Na przestrzeni lat zyskiwał on swój obecny poziom bardzo powoli, okupując go wieloma projektami – przy okazji skacząc od jednego labelu do drugiego. Był on w: Backwoodz Studioz, Ruby Yacht, Salim Recordings, oraz A Night on Canopy.

Licząc wszystkie LP, EP i mixtape jako jedną całość, razem ze współpracami – Chaz w latach 2007-2020 wydał 22 projekty. Tylko raz zrobił sobie dłuższą przerwę i był to rok 2015. Osobiście polecam te najnowsze, cały czas zyskuje i czuć pewien rozwój.

Jego najbardziej rozpoznawalnym projektem jest Armand Hammer o którym wspominałem wyżej. Wydali oni 4 albumy studyjne (2013-2020), jeden mixtape (2013), oraz jedno EP (2014).

Nostrum Grocers, co by tu o nich powiedzieć? Jeśli znacie obu osobno, to wspólnie nie wymyślili swoich patentów na nowo. Brzmi to dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić ich połączenie. Póki co tylko jeden self-titled album.

Podsumowanie: Elucid przez swoje stanie obok sceny, brak niesamowitej ilości wywiadów czy teledysków – jest trochę takim pustelnikiem jak milo. Przekłada się to w pewnym stopniu na jego styl, który jest różnorodny i słuchając tych albumów nie będziecie odczuwać nudy. Tak samo jak przy wszystkich innych o których tutaj piszę, najważniejsze są teksty i sens z nich płynący – flow, wokal, czy dobór bitów schodzą na drugi i trzeci plan.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Witam. Płynne przejście po poprzednim tekście o Milo – do gościa z którym posiadają wspólnie duet Nostrum Grocers. Kolejny raz mam problem z niewielką ilością dostępnych danych, ale wyciągnę z nich ile się da. Chaz Hall urodził się w sercu NYC – jego matka była wokalistką, a ojciec basistą. No i właściwie to tyle. Wyskoczył znikąd w 2007 roku, od samego początku celując w eksperymentalny/alternatywny klimat. Współpracował na przestrzeni tych 13 lat z bardzo małą ilością twórców – poza wspominanym Milo, oraz duetem Armand Hammer z Billym Woodsem (o nim będzie w tekście z numerem 35) a także kilkoma współpracami z takimi postaciami jak Psychic Twin, Haj of Dumhi czy Side Effect – nie powstało nic więcej. Prawdopodobnie jeden z najbardziej zamkniętych na środowisko raperów. Debiut w 2007 i początek powolnego grindowania swojej pozycji w podziemiu.

Na przestrzeni lat zyskiwał on swój obecny poziom bardzo powoli, okupując go wieloma projektami – przy okazji skacząc od jednego labelu do drugiego. Był on w: Backwoodz Studioz, Ruby Yacht, Salim Recordings, oraz A Night on Canopy.

Licząc wszystkie LP, EP i mixtape jako jedną całość, razem ze współpracami – Chaz w latach 2007-2020 wydał 22 projekty. Tylko raz zrobił sobie dłuższą przerwę i był to rok 2015. Osobiście polecam te najnowsze, cały czas zyskuje i czuć pewien rozwój.

Jego najbardziej rozpoznawalnym projektem jest Armand Hammer o którym wspominałem wyżej. Wydali oni 4 albumy studyjne (2013-2020), jeden mixtape (2013), oraz jedno EP (2014).

Nostrum Grocers, co by tu o nich powiedzieć? Jeśli znacie obu osobno, to wspólnie nie wymyślili swoich patentów na nowo. Brzmi to dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić ich połączenie. Póki co tylko jeden self-titled album.

Podsumowanie: Elucid przez swoje stanie obok sceny, brak niesamowitej ilości wywiadów czy teledysków – jest trochę takim pustelnikiem jak milo. Przekłada się to w pewnym stopniu na jego styl, który jest różnorodny i słuchając tych albumów nie będziecie odczuwać nudy. Tak samo jak przy wszystkich innych o których tutaj piszę, najważniejsze są teksty i sens z nich płynący – flow, wokal, czy dobór bitów schodzą na drugi i trzeci plan.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię