Przeoczone/Zapomniane Perły [#40]: UNKLE – Psyence Fiction (1998)

Freak Fight

Ten cykl nie posiada zbyt wielu płyt producenckich, więc jak ktoś jest fanem – to to jest moment w którym może docenić, bo to moim zdaniem jedna z najlepszych płyt z UK nagranych w XX wieku.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#39]: ZERO – JA TO KTOŚ INNY (2017)

UNKLE (czasem U.N.K.L.E. albo UNKLE Sounds) to brytyjska grupa producentów i DJi bazująca a jakże, w Londynie. Przez krótki okres częścią ekipy był DJ Shadow (odegrał istotną rolę na dziś omawianej płycie, 1997-1999), ale coś nie wyszło i odszedł (jak większość pierwotnych członków). Do ekipy swego czasu zaliczani byli także graficy, realizatorzy którzy z nimi współpracowali i inne osobowości około-muzyczne, takie jak Tycoon To$h (z grupy Major Force West, 1992-1996), K.U.D.O (1992-1996), Tim Goldsworthy (współpracował również z Massive Attack i LCD Soundsystem, 1992-1996), Rich File (człowiek orkiestra: pianino, organy, synthy, gitara, wokale, postprodukcja, 1999-2008), oraz Pablo Clements (2003-2014).

Jedynym niezmiennym spoiwem ekipy jest James Lavelle, który założył ją w 1992. Obecnie pozostałymi członkami są Jack Leonard i Matthew Puffett znany jako Future Beat Alliance. W kwestiach koncertowych przewinęło się jeszcze sporo ludzi, ale żadna z ksyw nie jest jakoś szczególnie warta wymienienia, może poza dość uznaną grupą The Scratch Perverts z którymi grali w 1999. Na dzień dzisiejszy wydali 10 LPs, 8 EPek i masę singli w wersji CD/winyl. Jeśli chodzi o labele, to: Mo’ Wax, Island Records, Songs For The Def, Toy’s Factory, GU Music, swoje własne Surrender All, oraz kilka innych mniej istotnych. Najdłuższą przerwę wydawniczą mieli między Where Did the Night Fall (2010) a The Road: Part I (2017).

Wybrałem akurat Psyence Fiction, ponieważ jest to ich najbardziej hip-hopowa/trip-hopowa płyta z całej dyskografii (przy okazji to debiut, tak swoją drogą) – następne poruszają się raczej po takich gatunkach jak: Leftfield, Dub, Breaks, Downtempo, Abstract, Modern Classical, Indie Rock, Alternative Rock, House i Breakbeat. Także jest to bardzo dobry zespół jeżeli chcecie otworzyć jakiemuś fanowi rapu głowę na inne gatunki. Jeśli chodzi o trip-hop mieszany z innymi niszami, to w moim wypadku było to raczej Massive Attack i Portishead, UNKLE odkryłem nieco później.

Co ciekawe, na przestrzeni swojej działalności pojawili się oni w wielu soundtrackach do gier, chociażby: Assassin’s Creed i Assassin’s Creed Unity (w tych dwóch akurat w trailerach, a nie OST), Driver: San Francisco (strasznie niedoceniony tytuł, polecam), Test Drive Unlimited, SSX 3, NFS: ProStreet, NFS: The Run, Dirt 2, DiRT 3, czy GTA IV.

Okej, Psyence Fiction. Album ten zawiera tyle sampli, że z winyli z których zostały one ściągnięte – można zbudować dość solidną bibliotekę. Jeszcze zanim DJ Shadow znacząco obniżył loty i był cały czas w kapitalnej formie po Endtroducing….. (1996), to ciął tutaj jak absolutny mistrz świata. Od pierwszego konceptu do finalnego produktu minęło kilka lat, ponieważ pierwsze szkice zaczęły powstawać już w 1995. Warto zwrócić uwagę, że poza trip-hopem w paru miejscach można uświadczyć rock alternatywny, także jak ktoś lubi, to polecam tym bardziej. Nagrywanie i postprodukcja była strasznie rozrzucona pomiędzy studiami w Los Angeles i w Londynie, oba te procesy działy się wręcz symultanicznie w obu miastach.

Odbiór po premierze był mieszany, część krytyków stwierdziła iż panowie nie dowieźli wedle oczekiwań i może to po części sprawiło, że z upływem lat co raz mniej się wspomina debiut Lavelle’a i kolegów, którzy nigdy nie planowali być częścią tylko jednej sceny/niszy (Lavelle sam powiedział, że usunął pierwsze kilkanaście bitów które zrobił na PF, bo nigdy nie chciał wydać zwyczajnego instrumentalnego albumu trip-hopowego, tylko pełnoprawne utwory, stąd też tak ogromna ilość gości).

Mamy tu podobny casus jak z Muzyką Poważną Pezeta i Noona – pomimo początkowego średniego przyjęcia, z czasem projekt zyskał w pewnych kręgach status kultowego. Sporo recenzji doczekało się po latach bardziej przychylnych wersji redux/re-recenzji. Za genialną okładkę odpowiada legendarny Futura 2000. Jeśli przypadkiem czyta to ktoś kto interesuje się graffiti czy malarstwem i go nie kojarzy – polecam się zapoznać. Psyence Fiction to nierówne LP, z kilkoma nudnymi momentami, które przeplatane są absolutnie genialnymi. Nie uświadczycie tu kopiowania czegokolwiek, to płyta jedyna w swoim rodzaju. Klimatycznie bliżej jej do pesymistycznej niżeli optymistycznej.

Opinie cały czas pozostają podzielone, więc nie mogę obiecać że akurat Tobie czytelniku się to spodoba, lecz moim zdaniem warto dać szansę i w przypadku słabego numeru, przejść po prostu do następnego po około minucie/dwóch. Taka metoda odsłuchu powinna być najbardziej adekwatna. Osobiście jestem fanem, chociaż nie aż tak zagorzałym abym wracał regularnie. Moje roczne ratio zamyka się w przypadku UNKLE gdzieś w okolicach jednego odsłuchu. Może odrobinę częściej.

UNKLE – Psyence Fiction

Ulubiona gościnna zwrotka: Kool G Rap na Guns Blazing. Imo jego najlepszy numer w całej dyskografii. Wszystko co wydawał po 2003/4 jest jakieś takie zdziadziałe/zardzewiałe. Reszta gości: Alice Temple, Richard Ashcroft, Badly Drawn Boy, Mike D (ten z Beastie Boys, taki offtop całkowity – mam wrażenie, że na płycie producenckiej Młodzika pt. Laboratorium numer z Czykitą pt. Gwiazdy Dymią jest inspirowany jointem Mike’a na Psyence Fiction), Atlantique Khan oraz sam we własnej osobie Thom Yorke. Jeżeli kojarzycie cokolwiek z tego albumu, to najpewniej utwór Rabbit In Your Headlights (przy okazji, zajebisty teledysk).

Ulubione utwory: Guns Blazing, Rabbit In Your Headlights, Be There

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty UNKLE – Psyence Fiction

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Ten cykl nie posiada zbyt wielu płyt producenckich, więc jak ktoś jest fanem – to to jest moment w którym może docenić, bo to moim zdaniem jedna z najlepszych płyt z UK nagranych w XX wieku.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#39]: ZERO – JA TO KTOŚ INNY (2017)

UNKLE (czasem U.N.K.L.E. albo UNKLE Sounds) to brytyjska grupa producentów i DJi bazująca a jakże, w Londynie. Przez krótki okres częścią ekipy był DJ Shadow (odegrał istotną rolę na dziś omawianej płycie, 1997-1999), ale coś nie wyszło i odszedł (jak większość pierwotnych członków). Do ekipy swego czasu zaliczani byli także graficy, realizatorzy którzy z nimi współpracowali i inne osobowości około-muzyczne, takie jak Tycoon To$h (z grupy Major Force West, 1992-1996), K.U.D.O (1992-1996), Tim Goldsworthy (współpracował również z Massive Attack i LCD Soundsystem, 1992-1996), Rich File (człowiek orkiestra: pianino, organy, synthy, gitara, wokale, postprodukcja, 1999-2008), oraz Pablo Clements (2003-2014).

Jedynym niezmiennym spoiwem ekipy jest James Lavelle, który założył ją w 1992. Obecnie pozostałymi członkami są Jack Leonard i Matthew Puffett znany jako Future Beat Alliance. W kwestiach koncertowych przewinęło się jeszcze sporo ludzi, ale żadna z ksyw nie jest jakoś szczególnie warta wymienienia, może poza dość uznaną grupą The Scratch Perverts z którymi grali w 1999. Na dzień dzisiejszy wydali 10 LPs, 8 EPek i masę singli w wersji CD/winyl. Jeśli chodzi o labele, to: Mo’ Wax, Island Records, Songs For The Def, Toy’s Factory, GU Music, swoje własne Surrender All, oraz kilka innych mniej istotnych. Najdłuższą przerwę wydawniczą mieli między Where Did the Night Fall (2010) a The Road: Part I (2017).

Wybrałem akurat Psyence Fiction, ponieważ jest to ich najbardziej hip-hopowa/trip-hopowa płyta z całej dyskografii (przy okazji to debiut, tak swoją drogą) – następne poruszają się raczej po takich gatunkach jak: Leftfield, Dub, Breaks, Downtempo, Abstract, Modern Classical, Indie Rock, Alternative Rock, House i Breakbeat. Także jest to bardzo dobry zespół jeżeli chcecie otworzyć jakiemuś fanowi rapu głowę na inne gatunki. Jeśli chodzi o trip-hop mieszany z innymi niszami, to w moim wypadku było to raczej Massive Attack i Portishead, UNKLE odkryłem nieco później.

Co ciekawe, na przestrzeni swojej działalności pojawili się oni w wielu soundtrackach do gier, chociażby: Assassin’s Creed i Assassin’s Creed Unity (w tych dwóch akurat w trailerach, a nie OST), Driver: San Francisco (strasznie niedoceniony tytuł, polecam), Test Drive Unlimited, SSX 3, NFS: ProStreet, NFS: The Run, Dirt 2, DiRT 3, czy GTA IV.

Okej, Psyence Fiction. Album ten zawiera tyle sampli, że z winyli z których zostały one ściągnięte – można zbudować dość solidną bibliotekę. Jeszcze zanim DJ Shadow znacząco obniżył loty i był cały czas w kapitalnej formie po Endtroducing….. (1996), to ciął tutaj jak absolutny mistrz świata. Od pierwszego konceptu do finalnego produktu minęło kilka lat, ponieważ pierwsze szkice zaczęły powstawać już w 1995. Warto zwrócić uwagę, że poza trip-hopem w paru miejscach można uświadczyć rock alternatywny, także jak ktoś lubi, to polecam tym bardziej. Nagrywanie i postprodukcja była strasznie rozrzucona pomiędzy studiami w Los Angeles i w Londynie, oba te procesy działy się wręcz symultanicznie w obu miastach.

Odbiór po premierze był mieszany, część krytyków stwierdziła iż panowie nie dowieźli wedle oczekiwań i może to po części sprawiło, że z upływem lat co raz mniej się wspomina debiut Lavelle’a i kolegów, którzy nigdy nie planowali być częścią tylko jednej sceny/niszy (Lavelle sam powiedział, że usunął pierwsze kilkanaście bitów które zrobił na PF, bo nigdy nie chciał wydać zwyczajnego instrumentalnego albumu trip-hopowego, tylko pełnoprawne utwory, stąd też tak ogromna ilość gości).

Mamy tu podobny casus jak z Muzyką Poważną Pezeta i Noona – pomimo początkowego średniego przyjęcia, z czasem projekt zyskał w pewnych kręgach status kultowego. Sporo recenzji doczekało się po latach bardziej przychylnych wersji redux/re-recenzji. Za genialną okładkę odpowiada legendarny Futura 2000. Jeśli przypadkiem czyta to ktoś kto interesuje się graffiti czy malarstwem i go nie kojarzy – polecam się zapoznać. Psyence Fiction to nierówne LP, z kilkoma nudnymi momentami, które przeplatane są absolutnie genialnymi. Nie uświadczycie tu kopiowania czegokolwiek, to płyta jedyna w swoim rodzaju. Klimatycznie bliżej jej do pesymistycznej niżeli optymistycznej.

Opinie cały czas pozostają podzielone, więc nie mogę obiecać że akurat Tobie czytelniku się to spodoba, lecz moim zdaniem warto dać szansę i w przypadku słabego numeru, przejść po prostu do następnego po około minucie/dwóch. Taka metoda odsłuchu powinna być najbardziej adekwatna. Osobiście jestem fanem, chociaż nie aż tak zagorzałym abym wracał regularnie. Moje roczne ratio zamyka się w przypadku UNKLE gdzieś w okolicach jednego odsłuchu. Może odrobinę częściej.

UNKLE – Psyence Fiction

Ulubiona gościnna zwrotka: Kool G Rap na Guns Blazing. Imo jego najlepszy numer w całej dyskografii. Wszystko co wydawał po 2003/4 jest jakieś takie zdziadziałe/zardzewiałe. Reszta gości: Alice Temple, Richard Ashcroft, Badly Drawn Boy, Mike D (ten z Beastie Boys, taki offtop całkowity – mam wrażenie, że na płycie producenckiej Młodzika pt. Laboratorium numer z Czykitą pt. Gwiazdy Dymią jest inspirowany jointem Mike’a na Psyence Fiction), Atlantique Khan oraz sam we własnej osobie Thom Yorke. Jeżeli kojarzycie cokolwiek z tego albumu, to najpewniej utwór Rabbit In Your Headlights (przy okazji, zajebisty teledysk).

Ulubione utwory: Guns Blazing, Rabbit In Your Headlights, Be There

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty UNKLE – Psyence Fiction

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię