Przeoczone/Zapomniane Perły [#4]: Non Phixion – The Future Is Now (2002)

Freak Fight

Jak możecie zauważyć, przekrój rodzajów płyt będzie w serii bardzo szeroki. Jeśli kogoś uśpiły poprzednie dwa albumy i jest prawdziwym mocnym zawodnikiem – to coś dla niego.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#3]: LITOST – LITOST (2019)

MC Serch z ekipy 3rd Bass późnym 1994 założył nową grupę – na której sam się za bardzo nie udzielał, był tylko czuwającym właścicielem. W skład wchodzili Sabac Red, Ill Bill, Goretex i DJ Eclipse. Nie ma miejsca na spokojne opowieści do poduszki, na The Future Is Now słuchacz zostaje wrzucony w sam środek piekła ulicznego życia z awanturami i śmiercią na każdym rogu. Nagrania miały miejsce na przełomie 2000 i 2001 – ale zostały pod kątem flow położone tak elastycznie, że po lekkiej podmianie bitu na dzisiejszy neo-truskul prędzej bym strzelał w 2015. Niestety po 2004 roku (druga słabsza płyta o nazwie The Green CD/DVD) się rozpadli i nic więcej razem nie stworzyli. Sabac wydał 5 solowych płyt w latach 2004-2008 i zamilkł, Goretex w dyskografii posiada dwa LPs – z 2004 i 2013, DJ Eclipse całkowita pustynia poza trzema mixtape’ami z dawnych lat, jedynie Ill Bill poszedł szerzej i solowo wydaje kolejne materiały co 2/3 lata regularnie od 2003 do dziś, jakoś mu się to kręci. Chociaż myślę, iż z undergroundu nie wyjdzie już nigdy.

Z jednej strony jest to materiał sci-fi (których jak na lekarstwo w rapie), aczkolwiek podczas słuchania prawie w ogóle tego nie czuć. Ja to widzę tak – pomimo wielu lat do przodu (o które to przenoszą się twórcy w przyszłość w swojej wizji artystycznej), ludzi nadal będą trapiły identyczne problemy z policją, narkotykami, polityką (też panowie o to czasem zahaczają w tekstach) czy związkami. Życiem ogólnie, nawet po przełamaniu Paradoksu Fermiego, z komputerami kwantowymi w każdym mieszkaniu i gdy podróż Hyperloopem będzie 2x szybsza niż dzisiejszy lot samolotem. Taka interpretacja. W tekstach przewijają się też nieco ironicznie tematy teorii spiskowych, tak że, jak ktoś jest zdrowym fanem tychże i traktuje je z odpowiednim bardzo mocnym dystansem – znajdzie tu coś dla siebie (pozdro Mielon, Mistrz Zakonu i te sprawy).

Ktoś może uznać to za wadę (dla mnie akurat neutralnie), więc wspomnę: wszyscy MCs są tutaj brzmieniowo bardzo do siebie podobni (szczególnie jeśli chodzi o delivery) i momentami ciężko ich odróżnić. Co ciekawe, bity zostały wyprodukowane przez DJa Premiera, Large Professora i Pete Rocka – a 20 lat temu te ksywy znaczyły jakieś 20x więcej niż dzisiaj. Szczerze wątpię, aby ktokolwiek z was się zakochał w Non Phixion, bo w każdym ich elemencie składowym na przestrzeni lat pojawił się ktoś lepszy i ciekawszy – ale warto się cofnąć do czasów jak ludzi robiących abstrakcyjne rzeczy tego typu w rapie, można było policzyć na palcach obu rąk (zakładając, że liczysz ekipy jako jeden palec) i wyrobić sobie opinię. Może sypnąć w formie ciekawostki podczas dyskusji z innym fanatykiem rapu dni minionych.

Ulubiona gościnna zwrotka: Al Tariq na Suicide Bomb, chociaż MF DOOM na Strange Universe sobie standardowo kozacko poradził. Poza tym mamy The Beatnuts, Marly Metala, Necro (młodszy brat Ill Billa – głównie im tu bity robił, ale rzuca też kilka wersów), Moonshine’a i zaznaczyli się na dodatkowym remixie Steph z Deftones razem z Raymondem z Fear Factory.

Ulubione utwory: Rock Stars, Black Helicopters, Suicide Bomb

ZOBACZ TAKŻE NASZ WYWIAD: MEEK, OH WHY?: „WCHŁANIANIE SIĘ W LOKALNE KÓŁKA ADORACJI MNIE NIGDY NIE KRĘCIŁO” – WYWIAD

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. cover albumu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Jak możecie zauważyć, przekrój rodzajów płyt będzie w serii bardzo szeroki. Jeśli kogoś uśpiły poprzednie dwa albumy i jest prawdziwym mocnym zawodnikiem – to coś dla niego.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#3]: LITOST – LITOST (2019)

MC Serch z ekipy 3rd Bass późnym 1994 założył nową grupę – na której sam się za bardzo nie udzielał, był tylko czuwającym właścicielem. W skład wchodzili Sabac Red, Ill Bill, Goretex i DJ Eclipse. Nie ma miejsca na spokojne opowieści do poduszki, na The Future Is Now słuchacz zostaje wrzucony w sam środek piekła ulicznego życia z awanturami i śmiercią na każdym rogu. Nagrania miały miejsce na przełomie 2000 i 2001 – ale zostały pod kątem flow położone tak elastycznie, że po lekkiej podmianie bitu na dzisiejszy neo-truskul prędzej bym strzelał w 2015. Niestety po 2004 roku (druga słabsza płyta o nazwie The Green CD/DVD) się rozpadli i nic więcej razem nie stworzyli. Sabac wydał 5 solowych płyt w latach 2004-2008 i zamilkł, Goretex w dyskografii posiada dwa LPs – z 2004 i 2013, DJ Eclipse całkowita pustynia poza trzema mixtape’ami z dawnych lat, jedynie Ill Bill poszedł szerzej i solowo wydaje kolejne materiały co 2/3 lata regularnie od 2003 do dziś, jakoś mu się to kręci. Chociaż myślę, iż z undergroundu nie wyjdzie już nigdy.

Z jednej strony jest to materiał sci-fi (których jak na lekarstwo w rapie), aczkolwiek podczas słuchania prawie w ogóle tego nie czuć. Ja to widzę tak – pomimo wielu lat do przodu (o które to przenoszą się twórcy w przyszłość w swojej wizji artystycznej), ludzi nadal będą trapiły identyczne problemy z policją, narkotykami, polityką (też panowie o to czasem zahaczają w tekstach) czy związkami. Życiem ogólnie, nawet po przełamaniu Paradoksu Fermiego, z komputerami kwantowymi w każdym mieszkaniu i gdy podróż Hyperloopem będzie 2x szybsza niż dzisiejszy lot samolotem. Taka interpretacja. W tekstach przewijają się też nieco ironicznie tematy teorii spiskowych, tak że, jak ktoś jest zdrowym fanem tychże i traktuje je z odpowiednim bardzo mocnym dystansem – znajdzie tu coś dla siebie (pozdro Mielon, Mistrz Zakonu i te sprawy).

Ktoś może uznać to za wadę (dla mnie akurat neutralnie), więc wspomnę: wszyscy MCs są tutaj brzmieniowo bardzo do siebie podobni (szczególnie jeśli chodzi o delivery) i momentami ciężko ich odróżnić. Co ciekawe, bity zostały wyprodukowane przez DJa Premiera, Large Professora i Pete Rocka – a 20 lat temu te ksywy znaczyły jakieś 20x więcej niż dzisiaj. Szczerze wątpię, aby ktokolwiek z was się zakochał w Non Phixion, bo w każdym ich elemencie składowym na przestrzeni lat pojawił się ktoś lepszy i ciekawszy – ale warto się cofnąć do czasów jak ludzi robiących abstrakcyjne rzeczy tego typu w rapie, można było policzyć na palcach obu rąk (zakładając, że liczysz ekipy jako jeden palec) i wyrobić sobie opinię. Może sypnąć w formie ciekawostki podczas dyskusji z innym fanatykiem rapu dni minionych.

Ulubiona gościnna zwrotka: Al Tariq na Suicide Bomb, chociaż MF DOOM na Strange Universe sobie standardowo kozacko poradził. Poza tym mamy The Beatnuts, Marly Metala, Necro (młodszy brat Ill Billa – głównie im tu bity robił, ale rzuca też kilka wersów), Moonshine’a i zaznaczyli się na dodatkowym remixie Steph z Deftones razem z Raymondem z Fear Factory.

Ulubione utwory: Rock Stars, Black Helicopters, Suicide Bomb

ZOBACZ TAKŻE NASZ WYWIAD: MEEK, OH WHY?: „WCHŁANIANIE SIĘ W LOKALNE KÓŁKA ADORACJI MNIE NIGDY NIE KRĘCIŁO” – WYWIAD

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. cover albumu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię