Przeoczone/Zapomniane Perły [#35]: MF Grimm – The Hunt For The Gingerbread Man (2007)

Freak Fight

Dziś kilka słów o sparaliżowanym od pasa w dół dilerze i rysowniku komiksów.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#33]: PEERZET/DJ NOONE – OFICJALNE OTWARCIE GŁÓW MIXTAPE (2010)

Percy Carey urodził się w 1970 na Hell’s Kitchen w NYC i związany jest z tym miejscem do dzisiaj. Na przestrzeni kariery znany był pod takimi pseudonimami jak Grandmaster Grimm, The Grimm Reaper, Superstar Jet Jaguar (to w ramach Monsta Island Czars), Build and Destroy i kilka innych. Mieszkał centralnie obok Morgana Freemana i się z nim kolegował jako dzieciak. Wow. Ten wkręcił go w Ulicę Sezamkową, gdzie występował między 5 a 9 rokiem życia. Postanowił zostać raperem mając 14. Został wyrzucony z liceum po tym jak pobił dziekana, podobno za brak zaległych pieniędzy za narkotyki – ale ciężko mi w to uwierzyć xD. Na scenie zaczynał wtedy jako hypeman MC Lyte i jako freestylowiec, battlując się z takimi raperami jak Lord Finesse (tekst numer #43), GZA (tekst numer #1) czy Large Professor (polecam wam od niego projekt 1st Class z 2002, możecie to potraktować jako #35,5). W 1993 zebrał wystarczająco materiału aby wydać debiut, ale po tym jak został postrzelony i trochę wypadł z codzienności przez szpital – przez siedem przyjętych strzałów od rywalizujących z nim dilerów, to się wtedy okazało że spora część nagrań gdzieś zaginęła w czasie i przestrzeni. Była to na tyle poważna sytuacja, że mało kto wtedy podejrzewał jego przebudzenie się ze śpiączki (do stopnia pozbywania się już jego wszystkich rzeczy).

Nagrania z tamtych czasów (oraz wcześniejsze i późniejsze) zostały wydane w 2005 jako kompilacja Scars & Memories. W tym samym ataku zginął jego pół-brat Jansen Smalls (w sensie z jednego rodzica wspólnego). Funkcjonował jako executive producer przy paru wczesnych albumach MF DOOMa, z którym się dość blisko trzymali (stąd MF w nazwie, w jego wypadku znaczy to Mad Flows a nie Metal Fingers, a cała znajomość wyniknęła z zainteresowania podobnym rapem oraz komiksami, co zostało wzmocnione gdy w podobnym czasie DOOMowi umarł brat, a Grimm wylądował na wózku ze sparaliżowanymi nogami po wspominanej wyżej strzelaninie, nadal na nim jeździ) i wydali razem MF EP (2000) oraz Special Herbs & Spices Volume 1 (2004) w jego Day By Day Entertainment, w którym wydaje do dziś, a zaczęło się od debiutu z 2002 (najpopularniejszy projekt) – The Downfall Of Ibliys (Curse Him): A Ghetto Opera. W tamtym samym roku co Special Herbs wyszło również solowe Digital Tears: E-mail from Purgatory. Całe LP powstało w więzieniu, do którego udało mu się przemycić bitmaszynę w stylu SP-1200 (tak dla zwizualizowania o jakich rozmiarach mówimy) i ukrywać ją przed strażnikami.

Kolejny raz brzmi to absurdalnie, ale okej. Dostał dożywocie, ale przez zmiany w prawie wyszedł po trzech latach. W 2006 pojawiła się 60-trackowa kompilacja American Hunger, a rok później płyta o której dziś mówimy. W latach dziesiątych związał się z producentem o ksywie Drasar Monumental i wydali razem trylogię Good Morning Vietnam (puszczana przez mini-label Vendetta Vinyl należący do Drasara). W 2021 pojawiła się kontynuacja Gingerbread Mana pt. The Hunt for the Gingerbread Man 2: Get the Dough, aczkolwiek nie miałem jeszcze okazji jej przesłuchać. Poza rapem jest rysownikiem komiksów, który nominowany był do Nagrody Przemysłu Komiksowego imienia Willa Eisnera (w kategoriach Best Reality Based Work i Best Lettering) za pracę Sentences: The Life of MF Grimm – gdzie wygrywali najlepsi z najlepszych, taki komiksowy Oscar. Jest to oficjalnie jedna z najciekawszych biografii raperskich z jaką w życiu się spotkałem.

Domyślam się, że jesteście zaznajomieni z rzeczami które robił Daniel Dumile alias King Geedorah – więc używając go jako odnośnika, rap Grimma jest nieco podobny, z tą różnicą że jest obdarty z bogatej strony technicznej, prezentując standardowy poziom. Album jest trochę takim storytellingiem o piernikowym gościu, a całość dzieje się w Candyland. Chociaż jest to na tyle zakamuflowane, że czasami trzeba się wczytać głębiej aby dotrzeć do tej warstwy. Spora część LP została wyprodukowana przez Stricknine, który podobno pochodzi z Australii. Są to ładne bity, tworzące abstrakcyjno-hardcorowy pejzaż po którym Grimm porusza się z gracją, a całość nie wytraca mrocznego klimatu narzuconego od pierwszych dźwięków intra.

Pierwiastek hardcorowy objawia się w linijkach obrazowo opisujących przemoc, która ogólnie jest jednym z filarów projektu. Polowanie na piernikowego dziada nie przyjęło się jakoś szczególnie dobrze przy okazji premiery i zostało docenione z opóźnionym zapłonem. Refreny są średnie, to trzeba przyznać. Polecam wszystkim fanom komiksów i fanatykom MF DOOMa – którzy chcieliby czegoś chłodniejszego, nawijanego z mniejszym zaangażowaniem (w najlepszym rozumieniu tego stwierdzenia, mam na myśli rzeczy które robi KA – jakby zza betonowej ściany odgradzającej emocje, tylko przy zachowaniu odpowiednich proporcji oczywiście). Ładna rzecz, która nie ma zadatków aby wejść na stałe do jakiegoś podziemnego prze-chuj kanonu – ale jest zdecydowanie za dobra, aby być tak mocno odrzuconą w kąt i zapomnianą. Kilka osób sobie przypomniało, jak Chester Watson nagrał numer Phantom, w którym jest sampel z genialnego Earth (moim zdaniem najlepszy utwór Percy’ego w całej porządnej dyskografii).

MF Grimm – The Hunt For The Gingerbread Man

Ulubiona gościnna zwrotka: Chico Stick (znany także jako Infinit Evol) na Gangsta Pastries. Jest to jedyny feat.

Ulubione utwory: The Hunt For The Gingerbread Man, The Fox, Earth

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty MF Grimm – The Hunt For The Gingerbread Man

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Dziś kilka słów o sparaliżowanym od pasa w dół dilerze i rysowniku komiksów.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#33]: PEERZET/DJ NOONE – OFICJALNE OTWARCIE GŁÓW MIXTAPE (2010)

Percy Carey urodził się w 1970 na Hell’s Kitchen w NYC i związany jest z tym miejscem do dzisiaj. Na przestrzeni kariery znany był pod takimi pseudonimami jak Grandmaster Grimm, The Grimm Reaper, Superstar Jet Jaguar (to w ramach Monsta Island Czars), Build and Destroy i kilka innych. Mieszkał centralnie obok Morgana Freemana i się z nim kolegował jako dzieciak. Wow. Ten wkręcił go w Ulicę Sezamkową, gdzie występował między 5 a 9 rokiem życia. Postanowił zostać raperem mając 14. Został wyrzucony z liceum po tym jak pobił dziekana, podobno za brak zaległych pieniędzy za narkotyki – ale ciężko mi w to uwierzyć xD. Na scenie zaczynał wtedy jako hypeman MC Lyte i jako freestylowiec, battlując się z takimi raperami jak Lord Finesse (tekst numer #43), GZA (tekst numer #1) czy Large Professor (polecam wam od niego projekt 1st Class z 2002, możecie to potraktować jako #35,5). W 1993 zebrał wystarczająco materiału aby wydać debiut, ale po tym jak został postrzelony i trochę wypadł z codzienności przez szpital – przez siedem przyjętych strzałów od rywalizujących z nim dilerów, to się wtedy okazało że spora część nagrań gdzieś zaginęła w czasie i przestrzeni. Była to na tyle poważna sytuacja, że mało kto wtedy podejrzewał jego przebudzenie się ze śpiączki (do stopnia pozbywania się już jego wszystkich rzeczy).

Nagrania z tamtych czasów (oraz wcześniejsze i późniejsze) zostały wydane w 2005 jako kompilacja Scars & Memories. W tym samym ataku zginął jego pół-brat Jansen Smalls (w sensie z jednego rodzica wspólnego). Funkcjonował jako executive producer przy paru wczesnych albumach MF DOOMa, z którym się dość blisko trzymali (stąd MF w nazwie, w jego wypadku znaczy to Mad Flows a nie Metal Fingers, a cała znajomość wyniknęła z zainteresowania podobnym rapem oraz komiksami, co zostało wzmocnione gdy w podobnym czasie DOOMowi umarł brat, a Grimm wylądował na wózku ze sparaliżowanymi nogami po wspominanej wyżej strzelaninie, nadal na nim jeździ) i wydali razem MF EP (2000) oraz Special Herbs & Spices Volume 1 (2004) w jego Day By Day Entertainment, w którym wydaje do dziś, a zaczęło się od debiutu z 2002 (najpopularniejszy projekt) – The Downfall Of Ibliys (Curse Him): A Ghetto Opera. W tamtym samym roku co Special Herbs wyszło również solowe Digital Tears: E-mail from Purgatory. Całe LP powstało w więzieniu, do którego udało mu się przemycić bitmaszynę w stylu SP-1200 (tak dla zwizualizowania o jakich rozmiarach mówimy) i ukrywać ją przed strażnikami.

Kolejny raz brzmi to absurdalnie, ale okej. Dostał dożywocie, ale przez zmiany w prawie wyszedł po trzech latach. W 2006 pojawiła się 60-trackowa kompilacja American Hunger, a rok później płyta o której dziś mówimy. W latach dziesiątych związał się z producentem o ksywie Drasar Monumental i wydali razem trylogię Good Morning Vietnam (puszczana przez mini-label Vendetta Vinyl należący do Drasara). W 2021 pojawiła się kontynuacja Gingerbread Mana pt. The Hunt for the Gingerbread Man 2: Get the Dough, aczkolwiek nie miałem jeszcze okazji jej przesłuchać. Poza rapem jest rysownikiem komiksów, który nominowany był do Nagrody Przemysłu Komiksowego imienia Willa Eisnera (w kategoriach Best Reality Based Work i Best Lettering) za pracę Sentences: The Life of MF Grimm – gdzie wygrywali najlepsi z najlepszych, taki komiksowy Oscar. Jest to oficjalnie jedna z najciekawszych biografii raperskich z jaką w życiu się spotkałem.

Domyślam się, że jesteście zaznajomieni z rzeczami które robił Daniel Dumile alias King Geedorah – więc używając go jako odnośnika, rap Grimma jest nieco podobny, z tą różnicą że jest obdarty z bogatej strony technicznej, prezentując standardowy poziom. Album jest trochę takim storytellingiem o piernikowym gościu, a całość dzieje się w Candyland. Chociaż jest to na tyle zakamuflowane, że czasami trzeba się wczytać głębiej aby dotrzeć do tej warstwy. Spora część LP została wyprodukowana przez Stricknine, który podobno pochodzi z Australii. Są to ładne bity, tworzące abstrakcyjno-hardcorowy pejzaż po którym Grimm porusza się z gracją, a całość nie wytraca mrocznego klimatu narzuconego od pierwszych dźwięków intra.

Pierwiastek hardcorowy objawia się w linijkach obrazowo opisujących przemoc, która ogólnie jest jednym z filarów projektu. Polowanie na piernikowego dziada nie przyjęło się jakoś szczególnie dobrze przy okazji premiery i zostało docenione z opóźnionym zapłonem. Refreny są średnie, to trzeba przyznać. Polecam wszystkim fanom komiksów i fanatykom MF DOOMa – którzy chcieliby czegoś chłodniejszego, nawijanego z mniejszym zaangażowaniem (w najlepszym rozumieniu tego stwierdzenia, mam na myśli rzeczy które robi KA – jakby zza betonowej ściany odgradzającej emocje, tylko przy zachowaniu odpowiednich proporcji oczywiście). Ładna rzecz, która nie ma zadatków aby wejść na stałe do jakiegoś podziemnego prze-chuj kanonu – ale jest zdecydowanie za dobra, aby być tak mocno odrzuconą w kąt i zapomnianą. Kilka osób sobie przypomniało, jak Chester Watson nagrał numer Phantom, w którym jest sampel z genialnego Earth (moim zdaniem najlepszy utwór Percy’ego w całej porządnej dyskografii).

MF Grimm – The Hunt For The Gingerbread Man

Ulubiona gościnna zwrotka: Chico Stick (znany także jako Infinit Evol) na Gangsta Pastries. Jest to jedyny feat.

Ulubione utwory: The Hunt For The Gingerbread Man, The Fox, Earth

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty MF Grimm – The Hunt For The Gingerbread Man

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię