Przeoczone/Zapomniane Perły [#34]: Lupe Fiasco – Drill Music In Zion (2022)

Freak Fight

Pierwotnie miał się tu pojawić album Tetsuo & Youth, lecz gdy byłem na etapie pisania tekstu z numerem około #25, to wyszedł nowy projekt – moim zdaniem życiówka. Jego ostatnią naprawdę popularną płytą było cieniutkie Lasers z 2011, dlatego tutaj wyjątkowo zakładam z góry iż Drill Music In Zion stanie się przeoczoną perłą. Szczególnie że tematycznie jest jedną z najbardziej hermetycznych rzeczy w jego wykonaniu.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#33]: PEERZET/DJ NOONE – OFICJALNE OTWARCIE GŁÓW MIXTAPE (2010)

Jego biografia dostępna w internecie jest bardzo długa, dlatego ograniczę do najważniejszych szczegółów – a po obszerną resztę wysyłam na angielską Wikipedię. Wasalu Muhammad Jaco urodził się w 1982 w Chicago i związany jest z tym miastem po dziś dzień. Złapał za mikrofon w 2000 roku w ramach ekipy Da Pak, pierwszy pełnoprawny podziemny materiał wydał w 2005, a legalnie zadebiutował rok później z projektem Lupe Fiasco’s Food & Liquor w majorsie Atlantic (do którego wciągnął go Jay-Z po ich świeżej znajomości) założonym w 1947 roku, który na moment gdy to piszę ma w swoim katalogu 66531 wydanych płyt. Samego hip-hopu jest tutaj 6553 albumów praktycznie od momentu jego narodzin (chociaż to trochę naciągnięcie, bo mówimy tu także o singlach, więc ciężko by było policzyć albumy-albumy) . Na szczęście Lupe wymiksował się z tego środowiska w 2016 roku i założył własną mini-wytwórnię 1st & 15th z pomocą ziomka nazywającego się Charles Patton. Ma on też jako side-project rockowy zespół Japanese Cartoon, ale wydali tylko jedną rzecz w 2010 roku. Zajmuje się w wolnym czasie biznesem odzieżowym/designerskim i posiada dwie firmy w które inwestuje – Righteous Kung-Fu oraz Trilly & Truly i coś tam sobie czasem projektuje dla Reeboka.

Prywatnie lubi pograć na konsoli (jest zajebisty w Street FIghtera) i trzyma się Islamu, z czego wynika jego abstynencja, brak nałogów typu palenie i całkowicie odcięty temat groupies. Wychowywał się na rzeczach Nasa, Mos Defa, ATCQ, Linkin Park czy duetu Gang Starr. Jest/był całkiem dobrym ziomkiem z Kanye Westem i zdarzało im się współpracować więcej niż raz. Jest zajebistym liryczno-technicznym nerdem, którego rap zawsze chechowała głębia i skomplikowane schematy rymów wewnątrz wersów. Zdarzy się mu wejść na tematykę filozoficzną czy społeczną w bardzo inteligentny sposób, nawet jeśli otoczka w postaci instrumentali i śpiewanych refrenów może sugerować typową „radiówę” (tak wygląda większość Lasers oraz Tetsuo & Youth). Komercyjnie największym sukcesem Lupe’a było Lupe Fiasco’s The Cool wydane w 2007, a poza tym, wspomnianymi powyżej dwoma albumami i debiutem posiada jeszcze cztery albumy studyjne – z czego jeden to Food & Liquor II, dwa to dwie części nazwane Drogas, czyli Drogas Light (2017) i Drogas Wave (2018), oraz omawiana dziś Muzyka Wiertnicza (kmwtw) w Syjonie.

Wspomniane Atlantic dość mocno mu piłowało skrzydła przez wiele lat skłaniając go do bardziej przyjaznych brzmień, zapewne na pół z własnym strachem przed zrobieniem czegoś co się kompletnie nie sprzeda i będzie fiaskiem (ha, czaicie? taki tutaj ten). Właściwie tylko dlatego nigdy go automatycznie nie zaliczałem do alternatywnego/eksperymentalnego rapu. Szkoda, że nie było dane zostać mu w podziemiu kilka lat dłużej i wypracować sobie inne podejście. Najważniejsze, że dziś jest na szczycie i nic nie zapowiada, że z niego zejdzie na przestrzeni następnych lat. A, no i Wasalu zajmuje się także malowaniem obrazów, które możecie uświadczyć chociażby na okładkach T&Y czy dzisiaj omawianego DMIZ.

Okej. Całe Drill Music In Zion zostało napisane i nagrane w 72 godziny. Co dodaje całości wyjątkowego smaku. Na Twitterze zapowiedział, że „to będzie jego Illmatic” i faktycznie trochę tak jest (jeśli odejmiemy aspekt przełomowy dla sceny). Pierwsza część tytułu mówi o czym jest ta płyta (nie JAKA jest, podkreślam), a druga część to follow-up do trylogii Matrix i fragmentu wypowiedzianych słów w części Reloaded: „Robots drill down into Zion. The last place where humanity can live and survive in the Matrix world, they call it Zion”. Mamy tu względnie krótki album, na którym nie ma żadnych pustych i zbędnych wypełniaczy. Opowiada on głównie o Chicago i w dosadny sposób o tutejszej scenie młodych raperów umierających na ulicach w wojnach gangów i z powodu przedawkowywania narkotyków (słupki w tym temacie poszły bardzo w górę w ostatnich latach).

Dlatego sporo tu śmierci, lokalnej polityki i melancholii. Zabieg który ma miejsce na utworze On Faux Nem jest jednym z moich ulubionych kiedykolwiek w historii rapu. Chodzi o pierwszą zwrotkę, która trwa zaledwie dwa wersy, a mówi więcej niż jakiekolwiek słowa – w których to ramach (słów) jesteśmy na zawsze zamknięci. Możemy operować mimiką, wymyślać jakieś nowe, ale to tylko poszerza wymiary klatki. Jedynym sposobem ucieczki z niej jest cisza wstawiona w odpowiedni kontekst. Klimatycznie można podpiąć bity pod jazz-hop o lekkich boom bapowych zabarwieniach. Lirycznie oczywiście Conscious-Abstract, jak wszystko co robi. Najsłabszym elementem są refreny, przez które trochę się odechciewa, ale to też nic nowego u tego zawodnika.

Tak jak wspominałem na początku – myślę że jest to jego życiówka, więc jeśli do was trafi, to spodziewajcie się lekkiego obniżenia lotów w sensie całokształtu (choć nadal uważam, że jego najlepszym trackiem kiedykolwiek jest Mural). Jeśli nie lubicie rapu o rapie – może być momentami nudno. Całej reszcie polecam. To nadal nie jest coś co umieściłbym w top 10 ostatniej dekady amerykańskiego rapu, ale za rok 2022 ścisłe top 5. Warto było trochę stonować to usilne celowanie w mainstream, zrobić sobie 4-letnią przerwę wydawniczą i wrócić jak szef.

Lupe Fiasco – Drill Music In Zion

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty Lupe Fiasco – Drill Music In Zion (2022)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Pierwotnie miał się tu pojawić album Tetsuo & Youth, lecz gdy byłem na etapie pisania tekstu z numerem około #25, to wyszedł nowy projekt – moim zdaniem życiówka. Jego ostatnią naprawdę popularną płytą było cieniutkie Lasers z 2011, dlatego tutaj wyjątkowo zakładam z góry iż Drill Music In Zion stanie się przeoczoną perłą. Szczególnie że tematycznie jest jedną z najbardziej hermetycznych rzeczy w jego wykonaniu.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#33]: PEERZET/DJ NOONE – OFICJALNE OTWARCIE GŁÓW MIXTAPE (2010)

Jego biografia dostępna w internecie jest bardzo długa, dlatego ograniczę do najważniejszych szczegółów – a po obszerną resztę wysyłam na angielską Wikipedię. Wasalu Muhammad Jaco urodził się w 1982 w Chicago i związany jest z tym miastem po dziś dzień. Złapał za mikrofon w 2000 roku w ramach ekipy Da Pak, pierwszy pełnoprawny podziemny materiał wydał w 2005, a legalnie zadebiutował rok później z projektem Lupe Fiasco’s Food & Liquor w majorsie Atlantic (do którego wciągnął go Jay-Z po ich świeżej znajomości) założonym w 1947 roku, który na moment gdy to piszę ma w swoim katalogu 66531 wydanych płyt. Samego hip-hopu jest tutaj 6553 albumów praktycznie od momentu jego narodzin (chociaż to trochę naciągnięcie, bo mówimy tu także o singlach, więc ciężko by było policzyć albumy-albumy) . Na szczęście Lupe wymiksował się z tego środowiska w 2016 roku i założył własną mini-wytwórnię 1st & 15th z pomocą ziomka nazywającego się Charles Patton. Ma on też jako side-project rockowy zespół Japanese Cartoon, ale wydali tylko jedną rzecz w 2010 roku. Zajmuje się w wolnym czasie biznesem odzieżowym/designerskim i posiada dwie firmy w które inwestuje – Righteous Kung-Fu oraz Trilly & Truly i coś tam sobie czasem projektuje dla Reeboka.

Prywatnie lubi pograć na konsoli (jest zajebisty w Street FIghtera) i trzyma się Islamu, z czego wynika jego abstynencja, brak nałogów typu palenie i całkowicie odcięty temat groupies. Wychowywał się na rzeczach Nasa, Mos Defa, ATCQ, Linkin Park czy duetu Gang Starr. Jest/był całkiem dobrym ziomkiem z Kanye Westem i zdarzało im się współpracować więcej niż raz. Jest zajebistym liryczno-technicznym nerdem, którego rap zawsze chechowała głębia i skomplikowane schematy rymów wewnątrz wersów. Zdarzy się mu wejść na tematykę filozoficzną czy społeczną w bardzo inteligentny sposób, nawet jeśli otoczka w postaci instrumentali i śpiewanych refrenów może sugerować typową „radiówę” (tak wygląda większość Lasers oraz Tetsuo & Youth). Komercyjnie największym sukcesem Lupe’a było Lupe Fiasco’s The Cool wydane w 2007, a poza tym, wspomnianymi powyżej dwoma albumami i debiutem posiada jeszcze cztery albumy studyjne – z czego jeden to Food & Liquor II, dwa to dwie części nazwane Drogas, czyli Drogas Light (2017) i Drogas Wave (2018), oraz omawiana dziś Muzyka Wiertnicza (kmwtw) w Syjonie.

Wspomniane Atlantic dość mocno mu piłowało skrzydła przez wiele lat skłaniając go do bardziej przyjaznych brzmień, zapewne na pół z własnym strachem przed zrobieniem czegoś co się kompletnie nie sprzeda i będzie fiaskiem (ha, czaicie? taki tutaj ten). Właściwie tylko dlatego nigdy go automatycznie nie zaliczałem do alternatywnego/eksperymentalnego rapu. Szkoda, że nie było dane zostać mu w podziemiu kilka lat dłużej i wypracować sobie inne podejście. Najważniejsze, że dziś jest na szczycie i nic nie zapowiada, że z niego zejdzie na przestrzeni następnych lat. A, no i Wasalu zajmuje się także malowaniem obrazów, które możecie uświadczyć chociażby na okładkach T&Y czy dzisiaj omawianego DMIZ.

Okej. Całe Drill Music In Zion zostało napisane i nagrane w 72 godziny. Co dodaje całości wyjątkowego smaku. Na Twitterze zapowiedział, że „to będzie jego Illmatic” i faktycznie trochę tak jest (jeśli odejmiemy aspekt przełomowy dla sceny). Pierwsza część tytułu mówi o czym jest ta płyta (nie JAKA jest, podkreślam), a druga część to follow-up do trylogii Matrix i fragmentu wypowiedzianych słów w części Reloaded: „Robots drill down into Zion. The last place where humanity can live and survive in the Matrix world, they call it Zion”. Mamy tu względnie krótki album, na którym nie ma żadnych pustych i zbędnych wypełniaczy. Opowiada on głównie o Chicago i w dosadny sposób o tutejszej scenie młodych raperów umierających na ulicach w wojnach gangów i z powodu przedawkowywania narkotyków (słupki w tym temacie poszły bardzo w górę w ostatnich latach).

Dlatego sporo tu śmierci, lokalnej polityki i melancholii. Zabieg który ma miejsce na utworze On Faux Nem jest jednym z moich ulubionych kiedykolwiek w historii rapu. Chodzi o pierwszą zwrotkę, która trwa zaledwie dwa wersy, a mówi więcej niż jakiekolwiek słowa – w których to ramach (słów) jesteśmy na zawsze zamknięci. Możemy operować mimiką, wymyślać jakieś nowe, ale to tylko poszerza wymiary klatki. Jedynym sposobem ucieczki z niej jest cisza wstawiona w odpowiedni kontekst. Klimatycznie można podpiąć bity pod jazz-hop o lekkich boom bapowych zabarwieniach. Lirycznie oczywiście Conscious-Abstract, jak wszystko co robi. Najsłabszym elementem są refreny, przez które trochę się odechciewa, ale to też nic nowego u tego zawodnika.

Tak jak wspominałem na początku – myślę że jest to jego życiówka, więc jeśli do was trafi, to spodziewajcie się lekkiego obniżenia lotów w sensie całokształtu (choć nadal uważam, że jego najlepszym trackiem kiedykolwiek jest Mural). Jeśli nie lubicie rapu o rapie – może być momentami nudno. Całej reszcie polecam. To nadal nie jest coś co umieściłbym w top 10 ostatniej dekady amerykańskiego rapu, ale za rok 2022 ścisłe top 5. Warto było trochę stonować to usilne celowanie w mainstream, zrobić sobie 4-letnią przerwę wydawniczą i wrócić jak szef.

Lupe Fiasco – Drill Music In Zion

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News

fot. cover płyty Lupe Fiasco – Drill Music In Zion (2022)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię