Oliwka Brazil przywitała drugą połowę roku z przytupem. Nie milkną echa po gorącym teledysku „Big Mommy” i gościnnym udziale Oliwi u Smolastego w klipie „Oh Daddy”. Raperka budzi kontrowersje wśród muzycznej społeczności, przez co zostaje memem niż kimś, kto przełamuje bariery.
Wychodząca przed szereg Oliwia
Podczas prowadzenia wspólnie z Young Leosią jednej z audycji w Newonce.radio, Oliwia czuła się zobowiązana do utwierdzenia wielu niedowiarków, że się mylą. Nigdy nie dowiemy się, jak to jest być Oliwią Brazil, ale możemy przypuszczać, że po słowach debiutantki, dziewczyny, które robią muzykę, zawsze chciały być tak odważne, jak ona.
„Te dziewczyny, które robią muzykę, one zawsze chciały być Oliwką Brazil. Po prostu im nie wyszło i one teraz nie chcą mi podać ręki, bo one zawsze chciały nawijać tak. […]” – mówi raperka.
ZOBACZ TAKŻE: YOUNG LEOSIA ZNALAZŁA SWOICH SŁUCHACZY. ŻABSON ROZDAJE PŁYTY RAPERKI MŁODYM ZAWODNIKOM
Podopieczna Smolastego żyje z przeświadczeniem rozbicia żelaznej kurtyny wśród artystek. Oliwia wyszła przed szereg i postanowiła otworzyć usta wszystkim kobietom do tworzenia muzyki, jakiej same potrzebują. Problem tkwi w tym, że odwaga Oliwi kończy się na zrobieniu z siebie muzycznego mema. Oliwia Brazil z kobiecej bohaterki stała się sceniczną fanaberią kojarzącą się z zewsząd przytaczanymi kasztanami.
fot. kadr z klipu