Ostatni kawałek Quebonafide „Matcha Latte” obił się szerokim echem głównie za sprawą gościnnego udziała Micka Jenkinsa czy zaczepki w kierunku Kartkiego. Oprócz tego Kuba zarapował „Na poczcie pozew od Jopa, ale tata Maty to mój adwokat”.
O co poszło? O wers „Czemu nastrój samobójczy mam jak Mariusz Jop” z numeru „SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ”.
– To nie jest w porządku, że Quebo użył mojej historii w takim kontekście. Moja działalność publiczna ogranicza się tylko do sportu i nie podoba mi się to, że ktoś, kto mnie nie zna, bez żadnych podstaw przypisuje mi trudności, których nigdy nie miałem. W tym kawałku łączy się moje nazwisko bezpośrednio z samobójstwem. Chyba każdy człowiek doświadczył momentów, które go przygniatają i odbierają wiarę w siebie… To wielka lekcja pokory wobec tego co i dlaczego nas spotyka w życiu, ale mimo różnych trudnych sytuacji nigdy nie byłem w takim nastroju. Chcę też podkreślić, że trzeba pamiętać o ludziach, którzy z różnych względów są w trudnej sytuacji emocjonalnej. Nie powinno się bagatelizować ich przeżyć, stawiając znak równości pomiędzy bramką samobójczą a samobójstwem – skomentował Mariusz Jop dla TVP Sport