Miałem przyjemność pogadać z Hubertem. podczas jego ostatniej trasy. Czyli raperem, który jako jedyny w Polsce ciszą zrobił hałas. Zaczepiliśmy o takie tematy jak: rap, ambient czy przyszłość jego muzyki i kariery.
ZOBACZ TAKŻE: DLACZEGO MATA CHCE ZOSTAĆ PREZYDENTEM POLSKI W 2040?
JAN REJMAN: Jak wrażenia po trasie?
Hubert.: Dobre wrażenia, bardzo dobre. Długo to trwa i bardzo mi się podoba. Miło mi się tak żyje i naprawdę ta energia i powtarzalność, jaką tutaj musimy wprowadzić, żeby na każdym koncercie dać przynajmniej tak samo dobry pokaz, jak poprzedni koncert. No dla mnie to świetna zabawa.
Masz wers w numerze „!! komary !!”, „Ale zanim pójdziemy dalej muszę zobaczyć co chowa twoja playlista”. Jesteśmy w tym czasie w roku gdzie, pojawiły się Spotify Wrapped, więc byłem ciekaw czy się może pochwalisz swoją.
Pierwszego miejsca nie powiem, bo to taki mój gatekeep ale na drugim miejscu mam Babe Rainbow, trzeci Mac DeMarco, czwarte berlioz, a na piątym Bremer/McCoy, bo dużo słucham do spania i spacerowania.
Całkiem standardowo, ale skąd zajawka? Mówiłeś o tym, że rzuciłeś studia, bo udało się w rapie, ale nie musiałeś też zaczynać, więc jak to się stało, że miałeś 19 lat i postanowiłeś zacząć?
Nie lubię używać tego słowa, ale stało się to kiedy przyszła pandemia. Miałem dużo czasu wolnego, a z muzyką zawsze było mi po drodze. Grałem kiedyś na pianinie. Miałem przeczucie, że żyję trochę w bańce, w której nikt tak naprawdę albo tego nie usłyszy, albo nie będzie miał jak mnie oceniać. No więc po prostu zacząłem coś robić. Zrobiłem jeden numer, drugi, trzeci i jakoś tak poszło.
Pamiętam na koncercie na OFF’ie mówiłeś, że muzyka to nie jest dla ciebie wszystko, bo zajmujesz się innymi rzeczami, takimi jak życie. Jak to teraz wygląda, kiedy muzyka to nie jest już tylko hobby? Jesteś aktualnie pod wytwórnią, więc jest to praca. Próbujesz regularnie sięgać do pisania tekstów i muzyki czy przychodzi to do ciebie naturalnie i bardziej po drodze?
Na początku na pewno czysto zajawkowo to robiłem, ale okazało się, że paru ludziom się spodobało, więc po pierwszym koncercie miałem motywację, aby robić to częściej. Wiadomo budzi to pewną presję, ale staram się tym nie przejmować za bardzo. Kiedyś bardzo długo chciałem być koszykarzem, więc dużo czasu w to poświęciłem, ale się to nie sprawdziło. W przypadku muzyki wyszło inaczej, więc pomyślałem, że warto to wykorzystać.
Nie traktuję tego jako stricte praca. Jest to coś, co przynosi mi jakiś zarobek i w tym samym czasie sprawia mega radochę. Aktualnie jestem na trasie, więc mam jakieś dwa dni wolnego w tygodniu i wtedy właśnie siadam do robienia bitów czy pisania tekstów, ale jak tylko trasa się skończy to będę to robić częściej i szczerze nie mogę się doczekać. Jest to proces, w którym zawsze się czegoś nowego uczę o sobie i wychodzą kawałki, do których się bujam z ziomkami, więc naprawdę nie mogę się doczekać, aż będę miał czas usiąść do tego na spokojnie.
A jak taki proces u ciebie wygląda? Zaczynasz od bitów i dodajesz teksty czy może na odwrót? Widziałem też, że miałeś bootcamp przed trasą z Mateovideo w Berlinie. Jaki on ma wkład w twoją muzykę?
U mnie to wygląda tak, że ja sam piszę słowa. Mam kilka notatek, gdzie wpisuję, jak coś mi wpadnie do głowy i wiem, że będę chciał tego użyć, a mateo jest typowo moim DJ’em. Jeśli chodzi o koncerty to dużo czasu razem na to poświęcamy. Zazwyczaj zbieramy się u niego w Berlinie i tam to wszystko układamy w całość, ale jeżeli chodzi o muzę to sam wszystko robię.
Zauważyłem, że dużo twoich bitów ostatnio są mniej stricte rapowe, a bardziej w klimacie ambientu. Czuję, że to bardzo pasuje do samej twojej persony. Widziałem też, że bardzo hajpowałeś nowy album Andre 3000, który jest totalnie odskocznią od jego stylu, gdzie gra na flecie przez półtorej godziny, więc byłem ciekaw czy jeżeli kręcą Cię takie klimaty, to czy może zobaczymy kiedyś Huberta. w innej odsłonie?
Ja bardzo dużo słucham ambientu. Mam czasami przesyt ludzkich słów w głowie, więc kiedyś się wkręciłem w muzę, która nie potrzebuje żadnych słów i sprawia mi to niesamowitą radochę, kiedy słucham jej godzinami na spacerach czy w domu. Na pewno ma to jakiś wpływ na mnie, który później gdzieś tam wychodzi w muzyce, czy tego chcę czy nie. Wychodzi to naturalnie i nie mogę tego powstrzymać. Czy chciałbym zrobić kiedyś taki album? Gdybym umiał, to bym zrobił. Jestem bardzo otwarty na różne style muzyczne i też nie mówię, że zawsze będę robił muzykę tylko jako Hubert. Nie mówię, że zawsze to będzie rap, pomimo tego, że nowy album i tak już nie jest stricte rapowy. Staram się być różnorodny i na pewno jak czas i życie pozwoli to w jakieś eksperymenty będę się bawił. Może jeszcze kiedyś będę miał czas na 20 lat odcinki od świata i granie na flecie. Mam nadzieje, że będę mógł sobie na to pozwolić.
A jest już jakiś konkretny plan, jeżeli wiesz że nie będziesz muzykiem całe życie?
Na pewno chcę zostać piekarzem po karierze muzycznej. Jeżeli się uda to zapraszam do moich piekarni.
Czy to twoje nastawienie do życia, takiego introwertyka robiącego swoje i szwędającego sie po świecie, łączy się z twoim obecnym brakiem featów na kawałkach? Wiem, że też nie miałeś dużo czasu, bo na scenie nie jesteś jakoś super długo i też wydałeś prawie dwa albumy po sobie, ale możemy się czegoś spodziewać w przyszłości, czy to jednak twój styl?
Mam bardzo mocno określone w głowie tego co ja chcę pokazywać muzycznie. Postać Huberta chce, żeby jednak kojarzyła się z danymi emocjami, dźwiękami czy obrazami i o to dbam. Nie chce się też dogrywać na siłę jak czegoś nie czuję, ale coś tam już ponagrywałem więc będzie. W przyszłym roku można się czegoś spodziewać.
Masz też wers na piosence “trz3ci wymiar” z najnowszej płyty, w którym powtarzasz że idziesz do kina. Już po raz któryś wspominasz o filmach i kinematografii w swoim piosenkach? Jest to ci bliskie sercu? Masz jakieś ulubione tytuły?
Tak, dużo filmów oglądam. Na pewno filmy i ogólnie sztuka wizualna odgrywa na codzień ważną rolę w moim życiu. Lubię dobrą historię, lubię jak jest dobrze nakręcona i estetycznie wygląda. Później na pewno w jakimś stopniu się to przenosi i mnie inspiruje do nowych klipów czy zdjęć. Z ulubionych wymienie “Sekretne życie Waltera Mitty” reżyserii Bena Stillera. Po wyjściu z kina, kiedy zobaczyłem to po raz pierwszy w wieku 12 lat, zacząłem inaczej postrzegać świat. Wyszedłem z kina innym człowiekiem na pewno.
Wracając do muzyki chciałem spytać o Twoje podejście do albumów koncepcyjnych. Wszystkie twoje albumu jak na razie są nimi. Był album o wyjeździe w góry, podróż PKP, trasa po Polsce. Masz pomysł na kolejny theme albumu?
Pomysł jest, ale na razie nie będę zdradzał, bo myślę, że jest bardzo fajny i mam nadzieję, że uda mi się was wkręcić w kolejną historię. Bardzo lubię concept albumy. Uważam, że jeśli nie masz odpowiedniej historii, w której chcesz coś powiedzieć, to nie jest to tak warte uwagi. Nikogo nie wytykając, ale jest dużo takiej muzyki i ja w to po prostu nie celuję.
Zauważyłem z twoich koncertów, że większość widowni to młodzi ludzie. Grupa wiekowa w kategorii 14 do 20 lat. Wiadomo, że publiczność w tym wieku jest bardzo łatwo podatna na infuence ze strony swoich idoli czy role models. Odczuwasz to w jakiś sposób? Czujesz przez to ciężar w jakiś sposób, kiedy piszesz teksty, które wiesz że oni usłyszą?
Obiecałem sobie na początku kariery, kiedy zobaczyłem, że to może wyjść, że nigdy nie będę starał się być odpowiedzialny za kogokolwiek innego niż za siebie. Jedyne co ja mogę zrobić, to żyć według swoich jakiś zasad i wierzę, że one mają dobry motyw i jeżeli ktoś z tego wyciągnie coś dobrego, to będzie mi bardzo miło. Nie chciałbym brać odpowiedzialności za jakieś nieporozumienia czy złą interpretację tego co ja mówię, bo każdy może to rozumieć na swój sposób. Chcę żyć z przekonaniem, że jestem dobrym wkładem w świat i mieć nadzieję, że jeśli ktoś weźmie z tego przykład, to weźmie tą dobrą część.
Jako już weteran chodzenia po górach, masz jakiś ulubiony szlak do polecenia?
Jak akurat mam parę dni, żeby pojechać w góry to wybieram szlak na wysoki kamień w Szklarskiej Porębie. Trasa zaczyna się z zakrętu śmierci, idzie się pod górkę z godzinę, gdzie jest wysoki kamień i dookoła 360 stopni widok jest piękny. Potem idzie się prosto jedyną ścieżką, gdzie jest bodajże kopalnia Stanisław. Bardzo polecam. Piękne widoki, mało ludzi, jest przyjemnie.
Po tak hucznym roku odrobina przerwy czy wracasz do pracy?
Wierzę w ideę białej tablicy i mam taką u siebie, gdzie mam rozpisane pomysły, koncepty i plan działania, więc po krótkich wakacjach będę już gotowy do powrotu do pracy. Znając mnie w trakcie samej przerwy powstaną z 3 numery, więc będzie się działo.
Marcin Parówa, mówi ci to coś?
Oj, szpącisz, szpącisz.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU
Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.
fot. barvinsky