Istotnie więzi braterskie są ważne, szczególnie gdy nie odstępujesz bratu kroku. W domowym zaciszu raczej oboje wolą mieć odrobinę samotności, ale na scenie wyglądają jak papużki nierozłączki. Do kryzysu wieku średniego jeszcze im daleko, jednak Kryzys Wieku Wczesnego dopadł ich szybciej, niż się tego spodziewali. Ta płyta to manifest w imieniu świeżych absolwentów szkół średnich, kształtujących własną dojrzałość — oczywiście tą kwitnącą wewnątrz — i stawiających się przed chwilą dorosłej próby.
Bracia Kacperczyk grają do jednej bramki. Odpowiedniej jakości duet napastników tworzy spektakularne widowisko — w roli lisów pola karnego widzę właśnie Maćka i Pawła. Aluzje sportowe zostawmy obok, bynajmniej nie bez przyczyny się tutaj znalazły. Całokształt Kryzysu Wieku Wczesnego sprowadza się do bezinteresownej kalkulacji młodzieńczych ekscesów, okazjonalnie do liścia w twarz lub miski zimnej wody wylanej na głowę. Dla masochistów mogłoby wydawać się to banalne, ale gdy nie ekscytuję cię odczuwanie bólu, to nie zostaje ci nic innego niż nagranie płyty.
Minę się z nazwaniem Kacperczyków zespołem rapowym, choć znajomość z Sokołem i życie w SBM kultywuje rapową iskrę. W tytułowym numerze marzenia są niczym innym jak szaleńczym tatuażem na naszym ciele. Później będziemy bili się w pierś, że byliśmy na tyle idiotyczni, aby bezustannie przypominać sobie o naszych niepowodzeniach. Refleksja bijąca z Kryzysu Wieku Wczesnego przeraża, bo jest smutnym odzwierciedleniem życia wielu tych, którzy dopiero wylecieli z rodzinnych domów. Chłopaki postarali się postawić sprawę jasno i poważnie, ale z muzycznym pięknem.
ZOBACZ TAKŻE: „NIC” ZNIKĄD SIĘ NIE BIERZE – RECENZJA PONADCZASOWEGO SOKOŁA
Odpocznij od tego rapu synek
Jak sami deklarują w Artysta z ASP, słyszał o nich Wojtek Sokół i Iggy Pop. Sokół dotrzymuje wypowiedzianych słów z Chcemy być wyżej i słucha małolatów, żeby wiedzieć, co się kroi. Numer ze współpracą z Perłą pozytywnie zaskakuje i wysyła masę energii. W tym przypadku oprócz eksportowanego piwa jest dwóch braci, wyjeżdżających z Lublina do stolicy — „To miasto wielu pereł, ale większość jest na export, ja jestem jedną z nich i mój brat też jest tą jedną”.
Brejdaki jest filarem braterskiego zrozumienia i przywiązania. Bracia Kacperczyk opuścić szeregów SBM nie zamierzają, niemniej jednak dają konkretne sygnały, że nikt ich nie rozdzieli. Refren to czysta i klarowna wiadomość dla przyszłych pracodawców — „2 for U, bierzesz dwóch, albo wypie*dalaj”. Długi są sentymentalnym powrotem do młodości i podziękowaniem wobec rodziców. Urokliwa chęć zwrotu rzeczy materialnych oraz tych, na których najbardziej powinno nam zależeć, czyli autentyczny ukłon w dobrej sprawie. Paweł hipnotyzuje stonowanym, a momentami delikatnie przyspieszonym i ekspresywnym bitem.
W Nie wiem, co jest dobre, a co złe Maciek przyznaje się do nadmiernych zaniedbań i popełnionych błędów. Przyjemny wokal zdecydowanie zamyka moją głowę do uświadomienia sobie, że słucham chama — w końcu się przyznał. Nie wszystko wygląda tak kolorowo, jak mogło się wcześniej wydawać. Warto zrozumieć dotychczasowe błędy i pozwolić na rozmowę ze samym sobą.
Beata Kozidrak ma konkurencje już nie tylko na linii scenicznej. Wychodzi na to, że w przypadku Macieja drobna rywalizacja nie zakończyła się w kajdankach. Za jazdę po alko pozostaje kardynalny minus — lekko mówiąc. Powodów do smutku przy Po co się smucić nie doświadczymy.
Zdecyduj się na coś nowatorskiego
Przez niecałe dwa lata od Sztuk Pięknych miłosne relacje pozostawiły po sobie znak w postaci Sebiksów. Patologiczne Sebastiany podobno kochają najbardziej. Z imponującą łatwością ten kawałek powinien zagościć na radiowych playlistach i przynieść ogólnopolski odbiór. Julia Wieniawa przyjemne wzbogaca Sebiksy, lecz niezmiennie Kacperczyki pozostaną na pierwszym planie.
Niebieskie ptaki przemierzające błękitne niebo i muskający skórę wiatr, coś niewyobrażalnie czułego. Jeśli masz delikatną wadę wzroku, musisz bacznie się przypatrzeć, aby je dostrzec. Tutaj wystarczy ci słuch i wyobraźnia i gwarantuje, że efekt będzie jeszcze lepszy. Opaskę kapitana zakładam na ramię Niebieskich ptaków, gdyż dawno nie usłyszałem nic równie charyzmatycznego i baśniowego. Co dwie Julie to nie jedna. Jestem zwolennikiem częstszych wizyt kobiecego głosu — wszystko spina się w jedną całość, powodując piorunujący efekt.
Miło mi odpocząć od hip-hopowych trendów i zaczerpnąć oddechu słuchając Kryzysu Wieku Wczesnego. Alternatywa dla codziennych playlist i kart na czasie przyczynia się do poszerzenia muzycznego spektrum. Uzależnienionych od Bedosa lub Maty zachęcam do przypatrzenia się dwóm braciom, którzy nie zatracili niematerialnych idei.