Młody G to z pewnością jedna z „najciekawszych” postaci, już nie tyle że dla rapu, a całego polskiego internetu.
Kontrowersja za kontrowersją. Mało kto traktuje Belmondziaka na poważnie. Niegdyś szanowany za niebagatelny styl, (chociażby za czasów starego Mobbyn) dziś jest zaledwie wspomnieniem tamtych czasów.
Ostatnio, oprócz ponownych prób zaistnienia w rapie, młody G szuka innych sposobów na zarobienie dodatkowego grosza.
Jak w najprostszy sposób wykorzystać swój i tak już podupadły wizerunek (?) – oferując sprzedaż życzeń w formie video.
To jednak nie wszystko. Od pewnego czasu Belmondo prowadzi live-y na których mamy możliwość wsparcia rapera za pośrednictwem donejtów.
Jeśli tak dalej pójdzie raper będzie musiał iść (o zgrozo) do „normalnej” pracy.
Cała sytuacja bawi i smuci jednocześnie.