Album, o który nikt nie prosił, ale każdy potrzebował. Recenzja „Kłamczucha” Floral Bugsa

Freak Fight

Po wielokrotnym przesłuchaniu „Kłamczucha” jestem przekonana, że Tymek nie musi, zapoznawać się z dokładną topografią miasta. Jest to jedna z nielicznych płyt, w której po przesłuchaniu kolejnego numeru dodaje się przy nim serduszko na Spotify, po czym okazuje się, że wszystkie zostały umieszczone w kategorii polubionych.

„Jestem przed takim albumem, co albo mnie stąd wybije, albo skończę na taksówie”.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#43]: LORD FINESSE – THE AWAKENING (1996)

Przyznaję, że nigdy nie słuchałam Floral Bugsa. Moją uwagę zwrócił singlem „Muminki”, potem obejrzałam wywiad na kanale Mestosław — jeśli jeszcze nie widzieliście, polecam poświęcić niespełna półtorej godziny na szczerą i niezwykle wartościową rozmowę, której tak łatwo nie wyrzuci się z głowy. Jest ona też świetnym backgroundem do utworów na płycie. Pewne wersy staną się jasne, a ich przekaz może uderzyć w nas z większą siłą.

Pierwszy numer o tym samym tytule, co album, z pozoru bangerek (choć życzyłabym sobie właśnie takich bangerów), z którego w telegraficznym skrócie dowiadujemy się o zmianach, jakie zaszły w najważniejszych aspektach życia Tymka. Na próżno szukać tam flexu i nic niewnoszącego pie*olenia o niczym, wręcz przeciwnie — za autorem trudna droga w walce o siebie. Zerwanie z nałogami, weryfikacja „przyjaźni” (a tfu), budowanie fundamentów związku, które momentami się zatrzęsły, walka z demonami i ściągnięcie z twarzy maski. Są to tematy, które przewijają się przez całą płytę, jednocześnie nie powodując nimi przesytu.

FLORAL BUGS – MUMINKI (PROD. KUDEL)

„3 dni w Paryżu” to love song dający nadzieję na to, że nawet mając problemy z używkami, przy wsparciu ukochanej osoby jesteśmy w stanie z tego wyjść i zmienić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Nikt nie mówi, że będzie łatwo i przyjemnie, ale odpowiedni człowiek u boku sprawia, że chcesz przejść tę drogę nie tylko dla siebie. „Pić trzeba umieć albo wstyd potem unieść”, „Bo pić trzeba umieć albo wyć potem w bluzę, ale bym dzisiaj płakał, jakbyś wyszła”, „Szukasz mnie w miejscach, w których dawno nie powinnaś”. Tymek i Ola to dowód na to, że prawdziwa miłość jest w stanie wiele znieść, ale co ważne — jej zdolność do pokonywania przeszkód ma ogromną siłę.

Bardzo lubię utwór „Panie raper”, w którym Floral rozlicza się sam ze sobą, w sposób nieosiągalny dla większości osób, a co dopiero artystów.

„Nie zliczę już ile razy upadłem,

Czuję frustrację, stagnację, mieszają mi się jaźnie,

Wybieram osobowość, w mojej osobliwej szafie”

FLORAL BUGS – PANIE RAPER (PROD. KUDEL)

„Mój ziomo alkoholik i mój ziomo narkoman

Mój ziomo małe dziecko oraz mój ziomo mitoman

Mój ziomo zagubiony, mój ziomo się zaorał

Uwierz, że chciałbym, żeby te wersy były o ziomach”

I pytanie z refrenu:

„Gdzie zgubiłeś osobowość Panie Raper?”

Nie wyobrażam sobie, jak wiele pracy i wysiłku musi kosztować samo dopuszczenie do siebie takich myśli, a co dopiero spisanie ich i publiczne wykrzyczenie. Dla nas „Kłamczuch” jest nowością i zwieńczeniem drogi, jaką przeszedł Floral Bugs, jednak prawdą jest, że album jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, a proces zdrowienia trwa i pewnie, w mniejszym, bądź większym stopniu będzie towarzyszył raperowi już zawsze.

Choć z pozoru łatwo jest podążać za tłumem, warto pamiętać, że droga na skróty na swym rozwidleniu prowadzi w dwóch kierunkach — autodestrukcji lub długiej, trudnej trasy pod górę, aby wrócić na właściwy tor. Uczcie się na błędach innych i oszczędźcie sobie tego, aby nie musieć „Ponad połowy życia oblewać benzyną”. Z perspektywy czasu okazuje się, że nie warto – „Nie stawiam granic jak Schengen i tylko na tym cierpię”, „Bywałem nieraz blisko piekła, szczerze nie polecam”.

FLORAL BUGS – KŁAMCZUCH (PROD. KUDEL)

Być może na jakimś etapie życia ucieczka w używki jest z pozoru najprostszą drogą. Na pewno, jeśli spotkasz na niej osoby, które pozwolą ci w to uwierzyć. A jak jest naprawdę? Oddajmy głos Tymkowi:

„A jak, a jak kumple? Super, pożegnałem się z podwórkiem

I nagle mają mnie w dupie, albo robią mi pod górkę

Zostało paru prawdziwych, nie dziwi mnie taki obrót

Jak po chwili zniknęli, Houdini, gdy nie brałem proszków”

Nie jest prawdą, że „po zmianie priorytetów, nagle stałem się nudny” i choć również nie lubię populizmów, w tej sytuacji muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, że „ludzie to kurwy”. Oczywiście tylko ci, którzy ciągną człowieka w dół i ze wszystkich sił starają się, aby przypadkiem z niego nie powstał, skoro sami nie mają takich ambicji czy odpowiedniej ilości motywacji.

Motyw poczucia zagubienia w nowej, trzeźwiej rzeczywistości jest dosyć często spotykany w popkulturze.

„Czuję, że muszę odejść, pobyć sam i pobyć inny

Dzwoni Dyzma, dzwoni Chazi i Nero, żeby pogadać

A ja patrzę się w telefon, jakby dzwoniła Samara

Morgan, widzę duchy w kątach

I odbieram już tylko jeden zapisany kontakt”

Najprościej byłoby zamknąć się w czterech ścianach, unikając wszystkiego i wszystkich, ale przecież nie o to chodzi, aby być więźniem „przejścia na dobrą stronę”. Stawiając czoła temu wyzwaniu, po czasie okazuje się, że „Nie chcę Waszych melanży, nie chcę nowych znajomych”.

Zestawienie bólu i pogardy do samego siebie z postaciami bajkowych Muminków mogą szokować, ale przecież w życiu nic nie jest tylko białe lub tylko czarne. Te światy przeplatają się, tworząc całą paletę emocjonalnych odcieni, które zostają sarkastycznie poruszone w utworze „Dorośli”. Bo czym właściwie ona jest? 

FLORAL BUGS – DOROŚLI (PROD. KUDEL)

Patrząc z perspektywy czasu, rodzice nie do końca nas do niej przygotowali, niekoniecznie dlatego, że nie potrafili. Po prostu nie byli w stanie przygotować nas na wszystkie sytuacje i Buki, które staną na naszej drodze. Patrząc wstecz, czy my bylibyśmy w stanie przygotować kogoś na to, co nas spotkało? A może chcielibyśmy go uchronić, aby nie musiał przechodzić przez podobne sytuacje?

Dorosłość utożsamiana z dowodem w dłoni, nie ma z nią nic wspólnego. Wie o tym każda naprawdę dorosła, a nie tylko pełnoletnia osoba. Sądząc po tym albumie, Tymek znalazł swoją drogę do dorosłości i choć jest ona trudna — w jakimś stopniu na jego własne życzenie, to dzielnie nosi ten ciężar na barkach i pnie się w górę.

Najlepszym podsumowaniem albumu są słowa, z którymi zgadzam się w stu procentach:

„Jestem Tymek i jestem dumny z siebie dzisiaj

Jestem Tymek i zrobiłem album życia”

Ogromne chapeau bas, panie raper!

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. kadr z klipu

2 KOMENTARZE

  1. Reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu, dochodzę do fundamentalnej konkluzji że autorka tekstu ma racje i popieram jej opinie zawarte w tym tekście.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Po wielokrotnym przesłuchaniu „Kłamczucha” jestem przekonana, że Tymek nie musi, zapoznawać się z dokładną topografią miasta. Jest to jedna z nielicznych płyt, w której po przesłuchaniu kolejnego numeru dodaje się przy nim serduszko na Spotify, po czym okazuje się, że wszystkie zostały umieszczone w kategorii polubionych.

„Jestem przed takim albumem, co albo mnie stąd wybije, albo skończę na taksówie”.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEOCZONE/ZAPOMNIANE PERŁY [#43]: LORD FINESSE – THE AWAKENING (1996)

Przyznaję, że nigdy nie słuchałam Floral Bugsa. Moją uwagę zwrócił singlem „Muminki”, potem obejrzałam wywiad na kanale Mestosław — jeśli jeszcze nie widzieliście, polecam poświęcić niespełna półtorej godziny na szczerą i niezwykle wartościową rozmowę, której tak łatwo nie wyrzuci się z głowy. Jest ona też świetnym backgroundem do utworów na płycie. Pewne wersy staną się jasne, a ich przekaz może uderzyć w nas z większą siłą.

Pierwszy numer o tym samym tytule, co album, z pozoru bangerek (choć życzyłabym sobie właśnie takich bangerów), z którego w telegraficznym skrócie dowiadujemy się o zmianach, jakie zaszły w najważniejszych aspektach życia Tymka. Na próżno szukać tam flexu i nic niewnoszącego pie*olenia o niczym, wręcz przeciwnie — za autorem trudna droga w walce o siebie. Zerwanie z nałogami, weryfikacja „przyjaźni” (a tfu), budowanie fundamentów związku, które momentami się zatrzęsły, walka z demonami i ściągnięcie z twarzy maski. Są to tematy, które przewijają się przez całą płytę, jednocześnie nie powodując nimi przesytu.

FLORAL BUGS – MUMINKI (PROD. KUDEL)

„3 dni w Paryżu” to love song dający nadzieję na to, że nawet mając problemy z używkami, przy wsparciu ukochanej osoby jesteśmy w stanie z tego wyjść i zmienić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Nikt nie mówi, że będzie łatwo i przyjemnie, ale odpowiedni człowiek u boku sprawia, że chcesz przejść tę drogę nie tylko dla siebie. „Pić trzeba umieć albo wstyd potem unieść”, „Bo pić trzeba umieć albo wyć potem w bluzę, ale bym dzisiaj płakał, jakbyś wyszła”, „Szukasz mnie w miejscach, w których dawno nie powinnaś”. Tymek i Ola to dowód na to, że prawdziwa miłość jest w stanie wiele znieść, ale co ważne — jej zdolność do pokonywania przeszkód ma ogromną siłę.

Bardzo lubię utwór „Panie raper”, w którym Floral rozlicza się sam ze sobą, w sposób nieosiągalny dla większości osób, a co dopiero artystów.

„Nie zliczę już ile razy upadłem,

Czuję frustrację, stagnację, mieszają mi się jaźnie,

Wybieram osobowość, w mojej osobliwej szafie”

FLORAL BUGS – PANIE RAPER (PROD. KUDEL)

„Mój ziomo alkoholik i mój ziomo narkoman

Mój ziomo małe dziecko oraz mój ziomo mitoman

Mój ziomo zagubiony, mój ziomo się zaorał

Uwierz, że chciałbym, żeby te wersy były o ziomach”

I pytanie z refrenu:

„Gdzie zgubiłeś osobowość Panie Raper?”

Nie wyobrażam sobie, jak wiele pracy i wysiłku musi kosztować samo dopuszczenie do siebie takich myśli, a co dopiero spisanie ich i publiczne wykrzyczenie. Dla nas „Kłamczuch” jest nowością i zwieńczeniem drogi, jaką przeszedł Floral Bugs, jednak prawdą jest, że album jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej, a proces zdrowienia trwa i pewnie, w mniejszym, bądź większym stopniu będzie towarzyszył raperowi już zawsze.

Choć z pozoru łatwo jest podążać za tłumem, warto pamiętać, że droga na skróty na swym rozwidleniu prowadzi w dwóch kierunkach — autodestrukcji lub długiej, trudnej trasy pod górę, aby wrócić na właściwy tor. Uczcie się na błędach innych i oszczędźcie sobie tego, aby nie musieć „Ponad połowy życia oblewać benzyną”. Z perspektywy czasu okazuje się, że nie warto – „Nie stawiam granic jak Schengen i tylko na tym cierpię”, „Bywałem nieraz blisko piekła, szczerze nie polecam”.

FLORAL BUGS – KŁAMCZUCH (PROD. KUDEL)

Być może na jakimś etapie życia ucieczka w używki jest z pozoru najprostszą drogą. Na pewno, jeśli spotkasz na niej osoby, które pozwolą ci w to uwierzyć. A jak jest naprawdę? Oddajmy głos Tymkowi:

„A jak, a jak kumple? Super, pożegnałem się z podwórkiem

I nagle mają mnie w dupie, albo robią mi pod górkę

Zostało paru prawdziwych, nie dziwi mnie taki obrót

Jak po chwili zniknęli, Houdini, gdy nie brałem proszków”

Nie jest prawdą, że „po zmianie priorytetów, nagle stałem się nudny” i choć również nie lubię populizmów, w tej sytuacji muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, że „ludzie to kurwy”. Oczywiście tylko ci, którzy ciągną człowieka w dół i ze wszystkich sił starają się, aby przypadkiem z niego nie powstał, skoro sami nie mają takich ambicji czy odpowiedniej ilości motywacji.

Motyw poczucia zagubienia w nowej, trzeźwiej rzeczywistości jest dosyć często spotykany w popkulturze.

„Czuję, że muszę odejść, pobyć sam i pobyć inny

Dzwoni Dyzma, dzwoni Chazi i Nero, żeby pogadać

A ja patrzę się w telefon, jakby dzwoniła Samara

Morgan, widzę duchy w kątach

I odbieram już tylko jeden zapisany kontakt”

Najprościej byłoby zamknąć się w czterech ścianach, unikając wszystkiego i wszystkich, ale przecież nie o to chodzi, aby być więźniem „przejścia na dobrą stronę”. Stawiając czoła temu wyzwaniu, po czasie okazuje się, że „Nie chcę Waszych melanży, nie chcę nowych znajomych”.

Zestawienie bólu i pogardy do samego siebie z postaciami bajkowych Muminków mogą szokować, ale przecież w życiu nic nie jest tylko białe lub tylko czarne. Te światy przeplatają się, tworząc całą paletę emocjonalnych odcieni, które zostają sarkastycznie poruszone w utworze „Dorośli”. Bo czym właściwie ona jest? 

FLORAL BUGS – DOROŚLI (PROD. KUDEL)

Patrząc z perspektywy czasu, rodzice nie do końca nas do niej przygotowali, niekoniecznie dlatego, że nie potrafili. Po prostu nie byli w stanie przygotować nas na wszystkie sytuacje i Buki, które staną na naszej drodze. Patrząc wstecz, czy my bylibyśmy w stanie przygotować kogoś na to, co nas spotkało? A może chcielibyśmy go uchronić, aby nie musiał przechodzić przez podobne sytuacje?

Dorosłość utożsamiana z dowodem w dłoni, nie ma z nią nic wspólnego. Wie o tym każda naprawdę dorosła, a nie tylko pełnoletnia osoba. Sądząc po tym albumie, Tymek znalazł swoją drogę do dorosłości i choć jest ona trudna — w jakimś stopniu na jego własne życzenie, to dzielnie nosi ten ciężar na barkach i pnie się w górę.

Najlepszym podsumowaniem albumu są słowa, z którymi zgadzam się w stu procentach:

„Jestem Tymek i jestem dumny z siebie dzisiaj

Jestem Tymek i zrobiłem album życia”

Ogromne chapeau bas, panie raper!

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

fot. kadr z klipu

2 KOMENTARZE

  1. Reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu, dochodzę do fundamentalnej konkluzji że autorka tekstu ma racje i popieram jej opinie zawarte w tym tekście.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię