Dziś Internet obiegła informacja jakoby rapera Śliwa nie wysyłał swoim słuchaczom płyt. Gdy cofniemy się do grudnia 2020 roku, sam raper przyznał, że z różnych względów wysyłki jego krążka się opóźnią, przeprosił i obiecał, że nadrobi zaległości do końca miesiąca.
Minęły już lekko ponad 2 miesiące a słuchacze na social mediach Śliwy narzekają, że płyt dalej nie ma, co na to sam zainteresowany? Kasuje komentarze.
Całej sytuacji dodatkowo przyjrzał się Glamrap:
– 21 października Śliwa opublikował na swojej tablicy na FB preorder specjalnego, limitowanego boxa tzw. „Special Box 3CD”. Premiera jak i wysyłka płyt była zapowiedziana na koniec listopada. W grudniu ludzie zaczęli pytać, co z boxami. Śliwa mówił o jakiejś obsuwie spowodowanej aktualną sytuacją na świecie. Jasne, wszystko da się zrozumieć. W międzyczasie 7 grudnia wystartował preorder kolejnej płyty („Surprisetrack vol2”). 8 grudnia napisał dość długie oświadczenie na FB, które zdawałoby się wyjaśniło wszystko. – mówi w rozmowie z GlamRap.pl jedna z osób, która nie otrzymała zakupionej płyty.
„Nie lepiej byłoby już zamknąć tę mordę i przebiec się truchtem na pocztę?” – takie wersy kilka lat temu Śliwa rzucił w kierunku Tomba, cóż los bywa przewrotny.
Źródło: Glamrap