Wsiądźmy w wehikuł czasu i cofnijmy się nieco w przeszłość. A dokładnie do roku 2014. Zapewne wielu z nas wydaje się, że to przecież nie tak dawno temu. Ba, wydaje się jakby to było wczoraj! Ciężko uwierzyć, że upłynęło już niemal 10 lat.
ZOBACZ TAKŻE: BEZPIECZNY RAP DO RADIA. KUBAN I JEGO „SPOKÓJ.” – RECENZJA PŁYTY
Jak wyglądała Polska rap scena w 2014 roku? Najlepiej oddaje to szybki przegląd albumów, które ukazały się w tamtym roku: Tede „Kurt Rolson”, Chada „Syn Bogdana”, Gedz „NNJL”, czy wtedy absolutna świeżynka Taco Hemingway i jego „Trójkąt Warszawski”. A co się działo w Internecie? Niekwestionowanym królem rapu na YouTube (i nie tylko) była wytwórnia Step Records i ich potężny kanał z setkami tysięcy subskrybentów. To właśnie na tym kanale dał się poznać szerokiej publiczności nasz dzisiejszy bohater.
Pamiętacie kultowy utwór Zbuka „Młoda Krew”? Aktualnie numer ten ma na YouTubie prawie 88 milionów wyświetleń. Oczywiście nie odbierając nic Zbukowi, ale powiedzmy sobie jasno – „Młoda Krew” zyskała tak ogromną popularność głównie dzięki niesamowicie chwytliwemu refrenowi i stojącym za nim oryginalnym głosem. A tym głosem był Sztoss.
Kawałek „Młoda Krew” był z pewnością przełomem w karierze Sztossa, który w następnych latach stał się prawdziwym hitmejkerem. I co tu dużo mówić, nie będzie przesadą stwierdzenie, że to właśnie Sztoss jest jednym z prekursorów nowoczesnego melodycznego rapu/R&B na polskiej scenie urbanowej. Numery, takie jak „Ty Należysz Do Mnie”, „K.T.J.”, czy „Podwójne Tempo” wpisały się do kanonu urbanowego R&B i wpłynęły mocno na wielu artystów, którzy święcą teraz triumfy w mainstreamie.
Wsiądźmy z powrotem w nasz wehikuł czasu i wracajmy stopniowo do 2023 roku. Co się działo ze Sztossem od czasu lat 2015-2016, kiedy to powstały jego największe hity? No właśnie… zniknął. Poza pojedynczymi singlami, które można policzyć na palcach jednej ręki, Sztossa w zasadzie nie było.
Sztoss powraca!
Ale po latach czekania Sztoss powraca. I to powraca naprawdę ze świetną muzyką i obietnicą, że tym razem nigdzie się nie wybiera. Czy można sobie wyobrazić lepszy czas na powrót dla takiego artysty jak Sztoss? Rap staje się coraz bardziej melodyczny i śpiewany, a na okładkach list przebojów przewijają się tacy artyści, jak Smolasty, Young Igi, czy Sobel. Sztoss, który zjadł zęby na takiej muzyce i był inspiracją dla wielu współczesnych raperów, chce pokazać, że upływ czasu wpłynął jedynie pozytywnie na jego muzykę.
Dowodem na to jest nowy singiel Sztossa, pierwszy po wielu latach przerwy, o bardzo wymownym tytule „Wracam Do Ciebie”. Numer ten z pewnością zakręci łezkę w oku niejednego fana Sztossa ze starych lat, ale nie tylko. Jest to po prostu bardzo dobry radiowy numer, który pokazuje, że Sztoss ma argumenty, żeby powrócić na stałe na Polską scenę. Koniecznie sprawdźcie klip do „Wracam Do Ciebie”!
Sztoss – Wracam Do Ciebie
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „MOGĘ POWIEDZIEĆ Z DUŻĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE NA TEN MOMENT JESTEM SPEŁNIONY I BĘDĘ PRACOWAŁ NA TO UCZUCIE DALEJ… SORRY, JESTEM ZASPOKOJONY” — WYWIAD Z PRZYŁU
Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.
fot. materiały prasowe