Peja poprzez swoje social media poinformował nas o dwóch krążkach, które najpewniej ukażą się jeszcze w tym roku.
ZOBACZ ROWNIEŻ: GRANDE NIE ODPUSZCZA KALIEMU: „POZUJESZ NA ESCOBARA, BIORĄC DO TELEDYSKU…”
Pierwszym krążkiem ma być epka ”HIP HOP 50”. Jej premiera zaplanowana jest na wiosnę. Z kole na jesień mamy dostać album pt. ”RESENTYMENT”. Dokładne daty czy ewentualne gościnki są jeszcze nieznane. Co ciekawe, ów post skomentował Kaen, a Peja odpowiedział na jego wpis. Kto wie, może to właśnie jeden z gości.
PEJA MA ŻAL DO POPKILLERA ZA OTRZYMANĄ NAGRODĘ?
Peja zaprezentował nam nowy singiel o tytule ”Azerenka”. W numerze słyszymy wersy wycelowane w Jimka i Popkillery.
Rychu Peja zaprezentował nam swój kawałek ”Azerenka”. Możemy w nim usłyszeć ”zaczepkę” w stronę Jimka, który zorganizował jakiś czas temu wydarzenie ”Historia Polskiego Hip-Hopu”. Na koncercie orkiestra symfoniczna wykonała kawałek Peji ”Głucha Noc”, co niekoniecznie spodobało się Peji.
Ja o nic nie prosiłem, ale warto spytać po co?
Wygłupiać się jak Jimek na Bemowie z „Głuchą nocą” – nawija Peja.
Raper rok temu otrzymał statuetkę na rozdaniu nagród Popkillerów w kategorii ”Fair Play” – Fair Play to specjalna kategoria, w której nagradzać chcemy coś większego niż muzykę – społeczne działania raperów oraz wykorzystywanie przez nich zasięgów i popularności do szczytnych celów. – czytamy na portalu Popkiller. Najwidoczniej Peja ma w pewien sposób żal, że właśnie w tej kategorii było dane mu wygrać nagrodę:
Chcieli wręczyć Popkillera za bycie fajnym typem
Daliby za wszystko, byle nie za muzykę – nawinął raper.
Peja nie pojawił się wówczas na gali, jednak nagrał specjalne video, w którym ”dziękuje” za statuetkę. Już wtedy można było odczuć, że nie przywiązuje do niej wielkiej wagi.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ NASZ WYWIAD: „FINANSOWO NIE WIDZIAŁBYM JAKIEJŚ WIĘKSZEJ STABILNEJ PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI CHODZI O WSPÓŁPRACE Z CZOŁÓWKĄ” — NORBERT GRZEGORCZYK, TWÓRCA NOLYRICS
Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News
fot. kadr z video Peja/Slums Attack – Na legalu od kuchni cz. 2
Ilość się liczy nie jakość.