Mimo iż chodzenie w klapkach po ulicy wydaje się czymś totalnie normalnym, to jednak jeden z dziennikarzy był tak zaskoczony tym zjawiskiem, że musiał podzielić się tym na swoim twitterze. Tak się złożyło, że spotkał on Janusz Walczuka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: 3. OGŁOSZENIE LECH POLISH HIP-HOP FESTIVAL PŁOCK 2022
Dziennikarz Marcin Dobski podzielił się na swoim twitterze zdjęciem Janusza Walczuka, przechodzącego w klapkach przez pasy dla pieszych, dodając opis: Stylówki polskich raperów #Janusz Walczuk z SBM.
Co ciekawe jego outfit nie był w żadnym sposób niesamowity, ale Panu Marciowi ewidentnie nie pasowało wspomniane obuwie. Janusz Walczuk odpowiedział na wspis następująco:
Panie Marcinie, za takie robienie po kryjomu zdjęć, należy się kontrolniak. Nigdy nie miałem problemu z robieniem zdjęć na ulicy z fanami, ale takie akcje to zdecydowanie coś, czego nie lubię najbardziej w byciu popularną osobą. Proszę jedynie o szacunek i odrobine prywatności.
Na tym się jednak nie skończyło:
Ku*wa wracam sobie z piłeczki z dziewczyną i mi z ukrycia foty robią. Dajcie spokój. (…) Robienie zdjęć z ukrycia i publikacja to mega żenada. Jakbyś podszedł to bym chętnie zrobił z tobą zdjęcie. Szacunku trochę do drugiej osoby trochę i jej prywatności. — dodał raper.
Na co dziennikarz odpowiedział:
Mordo, ale ja nie potrzebuje z tobą zdjęcia. Zaintrygowało mnie chodzenie w klapkach po ulicy. Jesteś osobą publiczną, nie wiem, o jakiej prywatności piszesz.
Udostępnił również wpis Walczuka, dodając tym razem:
Nowe pokolenie raperów. Chodzą w klapkach po ulicy i myślą, że każdy jest ich fanem i chce z nimi zdjęcie.
fot. główne @januszwalczuk