Warszawskie schodki przy Wiśle są kultowym miejscem spotkań i społecznej aklimatyzacji. W końcu, gdzie jak nie tam, spotkamy tylu ludzi o podobnych zamiłowaniach do wieczornej bryzy rzeki, połączonej z imprezowym klimatem. Dokładnie w tym miejscy odbywa się cykliczne spotkanie Maty ze swoimi fanami. Mało to pokrewne ze spotkaniem, a bardziej zbliżone do partyzanckiego koncertu, gdzie główny bohater przypływa do wiernych słuchaczy barką i zaczyna grać swój repertuar. Jednak od tego roku może się to nieco zmienić.
Mata ma kłopoty z policją
Kameralne widowisko odbyło się już kilka dni temu, pozostawiając po sobie chłodną kalkulację, jak w ogóle organizować tak spontaniczne wydarzenia. Według nieoficjalnych źródeł tego dnia na schodkach pojawiło się kilkanaście tysięcy osób, wzbudzając tym samym zainteresowanie policji. Może zaangażowanie organów ścigania byłoby mniejsze, gdyby nie osoby, które zdecydowały się wskoczyć do Wisły, próbując własnymi siłami dopłynąć do barki. Mata dał wszystkim do zrozumienia, że gdyby kolejny koncert odbył się następnego dnia, groziłoby mu 8 lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych. Raper na Instagramie wystąpił z apelem do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego:
„Jak pogoda się poprawi i uda nam się dogadać z władzami to znowu pobawimy się wszyscy nad Wisłą. Rafał Trzaskowski, liczę na wsparcie tego projektu, ponieważ jest legendarny” — zaapelował artysta.
Na odpowiedź prezydenta nie musieliśmy długo czekać:
„Sezon nad Wisłą już otwarty i szykuje się sporo letnich wydarzeń. Czekają plaże, bulwary, no i legendarne schodki. Dlatego dziś z Matą szukaliśmy złotego środka jak dobrą i spontaniczną zabawę połączyć z bezpieczeństwem” — odpowiedział włodarz miasta.
Niedawno widzieliśmy na Instastories młodego Matczaka, że zmierza z wizytą Rafałowi Trzaskowskiemu. Zobaczymy, co przyniesie rozmowa między obydwoma panami.
fot. @trzaskowskirafal, @33mata