Batalia na linii Quebonafide-Sentino trwa w najlepsze. Sebastian ciągle wyzywa i grozi Kubie, a Quebo wyśmiewa i nie bierze jego słów na poważnie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: NIE UWIERZYCIE, ALE SENTINO ZNOWU GROZI QUEBONAFIDE
Poszło oczywiście o pieniądze za zwrotkę Sebastiana na płycie Kuby — Sentino twierdzi, że dług jest, Quebo, że długu nie ma. I tak to koło się toczy od dłuższego czasu. Przez chwilę był spokój, aż Quebo nie zaczął śpiewać na swoich koncertach następujących wersów:
”nie wiszę pieniędzy Sentino,
mam większe problemy niż on…”
To odpaliło Alvareza na nowo i już dwukrotnie zagroził Quebo:
”wiesz co Quebo pie*dol się nie chcę żadnych pieniędzy od ciebie, inaczej to załatwię, tak samo jak ty pod moją nieobecność cały czas coś pie*dolisz, to będziesz tak samo śpiewał tą swoją nutkę przy mnie i moich kolegach na backstage’u. Zapętlimy to i będziesz śpiewał przez 30 minut, aż zaczniesz rzygać, będziesz to śpiewał”. — powiedział kilka dni temu Sentino, po czym na jednym z kolejnych live’ów dodał:
”kiedyś ja się z Quebem zobaczę, to mu za*ebię front-kicka w czoło i będzie po Quebie. Będzie Żabonafide, nie przepraszam, nie chcę dissować Żabsona. Będzie Flakonafide.
Quebo nie wziął słów Sebastiana na poważnie i wyśmiał go na swoim twitterze:
Po frontkicku na czoło.#flakonafide#współpraca#newbalance pic.twitter.com/WTRtMb0NMc
— Kuba Grabowski (@MlodyGrabus) April 29, 2022
Sentino na backstage ze swoimi kolegami, mieli dojechać Quebo a stykają się siusiakami xD Może i chujowe rymy ale na Sebka wystarczą