Paluch w ostatnim czasie nie ma najlepszego PR-u. Fani coraz częściej krytykują rapera i posądzają go, chociażby o kopiowanie stylu od innych artystów. Do tego dochodzi głośna drama na linii BOR – Sicarios, która również niekoniecznie sprzyja Paluchowi. Na domiar złego swoje 3 grosze musieli dodać Joda i Nitro, którzy wczoraj dogryzali sobie na instagramie. Raper na swoim stories postanowił odpowiedzieć na kilka pytań swoich obserwujących.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: PRZEPYCHANKI MIĘDZY JODĄ A NITREM
Rapera zapytano, czy przejmuje się obecnym hejtem na jego osobę, na co ten odpowiedział:
Hejtu nie ma ten, co nic nie robi. Po sprzedaży ponad 500 tysięcy CD, wydaniu kilkunastu albumów solowych i zagraniu około 1000 koncertów niewiele mnie rusza… Właściwie, bawi mnie to, że dostaję pogróżki od typów z dziewiczym wąsem. Ja robię swoje i nie zamierzam przestać. – odpowiedział raper.
Zapytano również o podejściu Palucha, do faktu nazywania go przez niektórych ”naczelnym poznańskim hipokrytą”:
No może jestem nr 2. A tak poważnie, spływa to po mnie. Jeśli ktoś wyciąga wers sprzed 10 lat, czyli sprzed 10 płyt i próbuje na podstawie tego nazwać mnie hipokrytą, to jest idiotą. Zawsze dyskusja kończy się w momencie, kiedy mają podać przykłady mojej hipokryzji. Dupa cicho — skontrował.
Bardzo ciekawe kogo na myśli miał Paluch stawiając się na drugiej pozycji w rankingu ”naczelnych poznańskich hipokrytów”. Oczywiście jest to sformułowane bardziej prześmiewczo, co nie zmienia faktu, że jest to interesujące — zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że Paluch z Peją najlepszych kontaktów nie ma.
Raper przedstawił również swoje podejście co do robienia muzy ”jak dawniej”, której domagają się niektórzy fani:
”Mówią tak przy każdej płycie. Odbiorca ma prawo do tego, żeby się nie rozwijać i zostawać ze swoimi ulubionymi numerami, które kojarzą się jemu z dobrymi rzeczami, Ja też mam taką możliwość, ale szukam na każdej płycie czegoś, co napędzi mnie do dalszej zabawy muzyką.’’— odpowiedział raper.
fot. kadr z klipu ”’balans”, @paluchofficial