Oni namieszają w tym roku

Freak Fight

Młode pokolenie raperów ciągle prężnie działa, a talentów nie brakuje. Z tego powodu, wybraliśmy redakcyjnie kilku młodych raperów, którzy naszym zdaniem namieszają w tym roku.

1. Vkie

Muzykę Łukasza śledzę od dosłownie pierwszych kawałków. Imponuje to, jak samodzielnie i ciężką pracą zapracował sobie na obecną pozycję na scenie. Swoją karierę mógłby już pewnie przyśpieszyć jakiś czas temu dzięki featom popularnych kolegów czy z pomocą wytwórni, ale od początku postawił tylko na siebie i w końcu to zaprocentowało, chociażby w postaci dość licznego i fanatycznego fanbase’u. „DŻUNGLA” wydaje się materiałem przełomowym. Vkie dał się poznać szerszej publiczności i jakiś czas zaczął wbijać swoimi singlami na kartę na czasie.

CEJOT JOT

2. Rusina

Momentami, nie wiem za bardzo, o czym rapuje Rusina, wydaje się czasem nie dojeżdżać tekstowo. W tych wersach jest sporo chaosu, ale mimo to, słucha się go bardzo przyjemnie. To muzyka, w której stawia się na brzmienie, a nie linijki, więc spokojnie mogę przymknąć na to oko. Obok Vkiego, mój faworyt z tej nowej fali podziemnego trapu i trzymam kciuki za dalszy rozwój.

CEJOT JOT

3. Mokebe

„Nie jestem hood rich i nie żyję w getcie” – Mokebe przebojem wdziera się na scenę. Ma na koncie już dwa wydawnictwa (Weirdawg’s Palmolit i Arcytektura). Moki posiada nie tylko ksywę, która łatwo zapada w pamięci, ale też unikalną stylówę. Inspiracje czerpie z szerokiego zakresu tekstów kultury, ale przed szereg wybijają się motywy francuskie. Kiedyś mówił, że nagra z Matą płytę. Ostatnio jest o nim głośno, bo zaprezentował się w SB Starter. Może chłopaki się poznają i wyjdzie Skuty Mokebe? Ja czekam.

Kajetan Sawa

4. Yann

Dawniej Jano nagrywał spokojniej, w nieco onirycznych klimatach. Wspominał, że inspirował się Q. Teraz, podobnie jak u innych z Thirdeye, więcej jest w jego repertuarze punk rocka, darcia mordy i płaczu. Z kolei na porytych bitach Aetherboy1’a razem z kolegami z kolektywu robi nam wodę z mózgu. Pod koniec stycznia ma ukazać się w całości płyta Postpandemiczna. Może nie będzie o nim tak głośno, jak o innych z tego zestawienia, niemniej jednak Janek na pewno wypuści niejeden chory numer, może udzieli się u Zdechłego Osy na feacie albo zrobi chryję na koncercie. Widziałem go na żywo na Feście i było tłusto. Odnoszę wrażenie, że Yann wciąż dojrzewa muzycznie, jeszcze nie odnalazł siebie na trackach i czeka go niejedna przemiana. Warto obserwować wrocławianina.

Kajetan Sawa

5. Nypel

Przyszła kolej na najmłodszego z naszych dzisiejszych pretendentów. Nypel — rocznik ’05 pochodzący z Chełma, to chłopak, którego wiek nie ma najmniejszego znaczenia w kontekście jego umiejętności, jak i siły przebicia. Kariera młodego rapera w ostatnim czasie nabrała niezłego tempa, a jestem wręcz pewien, że to dopiero początek jego przygody z muzyką. Trzeba podkreślić, że ma on już na koncie udział w Starterze SBM-u oraz gościnny udział w Hotelu Maffija. O ile kariera muzyczna, nie będzie kolidowała w jego przypadku z nauką w szkole, to przy odrobinie szczęścia rok 2022 może stać się rokiem Nypla.

Muzyka, którą tworzy jest szczera — chodzi do szkoły, więc nawija, chociażby o tej szkole. Nie stara się kreować swojej postaci na kogoś, kim nie jest. Właśnie to może być jego kluczem do sukcesu.

Paweł Przemielewski

6. ukeboy

Vito Bambino? A może Meek oh way? — nie to ukeboy, który jakiś czas temu zaraził mnie swoją muzyką. Nigdy wcześniej nie słyszałem o Dawidzie, a o jego istnieniu dowiedziałem się od Lil Kokona, który trafił na jego osobę, przesłuchując Spotify. Zainteresowała mnie jego postać głównie z jednego istotnego powodu — nie próbuje nam wcisnąć taniej sieczki w oprawie autotune’a i drillowego bitu. Dawid nie podąża za aktualnym nurtem, a w zamian tego — sumiennie wykorzystuje swoje umiejętności wokalne. Mimo że artysta działa, póki co w szeroko pojętym podziemiu, to na koncie ma już kilka płyt, które zrobiły na mnie spore wrażenie. Myślę, że warto śledzić jego poczynania i czuwać — chłopak ma talent.

Paweł Przemielewski

7. Kinny Zimmer

Ponury styczeń minął szybciej, niż myślałem, a co za tym idzie, trzeba wybrać artystów, dla których 2022 będzie rokiem wylotu z gniazda i rozpostarcia skrzydeł na studyjnych salonach. Kinny Zimmer wyfrunięcie ma już za sobą. Sztuki latania nauczył się w ekspresowym tempie, a udział w Starterze zamienił na wygodnie miejsce pośród rodziny SBM. Świeżakiem nie jest, jednak za mikrofonem w głośniejszym wydaniu, widzimy go dopiero od kilku miesięcy i nie zapowiada się, aby Kinny miał wrócić do punktu wyjścia. Wielozadaniowość, kreatywne podejście i uniwersalność to klucz do otwarcia nieodkrytych dotąd drzwi. Kinny spełnia wszystkie niezbędne walory do wejścia w mainstreamowe lokum z przytupem.

Wojciech Barański

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

Młode pokolenie raperów ciągle prężnie działa, a talentów nie brakuje. Z tego powodu, wybraliśmy redakcyjnie kilku młodych raperów, którzy naszym zdaniem namieszają w tym roku.

1. Vkie

Muzykę Łukasza śledzę od dosłownie pierwszych kawałków. Imponuje to, jak samodzielnie i ciężką pracą zapracował sobie na obecną pozycję na scenie. Swoją karierę mógłby już pewnie przyśpieszyć jakiś czas temu dzięki featom popularnych kolegów czy z pomocą wytwórni, ale od początku postawił tylko na siebie i w końcu to zaprocentowało, chociażby w postaci dość licznego i fanatycznego fanbase’u. „DŻUNGLA” wydaje się materiałem przełomowym. Vkie dał się poznać szerszej publiczności i jakiś czas zaczął wbijać swoimi singlami na kartę na czasie.

CEJOT JOT

2. Rusina

Momentami, nie wiem za bardzo, o czym rapuje Rusina, wydaje się czasem nie dojeżdżać tekstowo. W tych wersach jest sporo chaosu, ale mimo to, słucha się go bardzo przyjemnie. To muzyka, w której stawia się na brzmienie, a nie linijki, więc spokojnie mogę przymknąć na to oko. Obok Vkiego, mój faworyt z tej nowej fali podziemnego trapu i trzymam kciuki za dalszy rozwój.

CEJOT JOT

3. Mokebe

„Nie jestem hood rich i nie żyję w getcie” – Mokebe przebojem wdziera się na scenę. Ma na koncie już dwa wydawnictwa (Weirdawg’s Palmolit i Arcytektura). Moki posiada nie tylko ksywę, która łatwo zapada w pamięci, ale też unikalną stylówę. Inspiracje czerpie z szerokiego zakresu tekstów kultury, ale przed szereg wybijają się motywy francuskie. Kiedyś mówił, że nagra z Matą płytę. Ostatnio jest o nim głośno, bo zaprezentował się w SB Starter. Może chłopaki się poznają i wyjdzie Skuty Mokebe? Ja czekam.

Kajetan Sawa

4. Yann

Dawniej Jano nagrywał spokojniej, w nieco onirycznych klimatach. Wspominał, że inspirował się Q. Teraz, podobnie jak u innych z Thirdeye, więcej jest w jego repertuarze punk rocka, darcia mordy i płaczu. Z kolei na porytych bitach Aetherboy1’a razem z kolegami z kolektywu robi nam wodę z mózgu. Pod koniec stycznia ma ukazać się w całości płyta Postpandemiczna. Może nie będzie o nim tak głośno, jak o innych z tego zestawienia, niemniej jednak Janek na pewno wypuści niejeden chory numer, może udzieli się u Zdechłego Osy na feacie albo zrobi chryję na koncercie. Widziałem go na żywo na Feście i było tłusto. Odnoszę wrażenie, że Yann wciąż dojrzewa muzycznie, jeszcze nie odnalazł siebie na trackach i czeka go niejedna przemiana. Warto obserwować wrocławianina.

Kajetan Sawa

5. Nypel

Przyszła kolej na najmłodszego z naszych dzisiejszych pretendentów. Nypel — rocznik ’05 pochodzący z Chełma, to chłopak, którego wiek nie ma najmniejszego znaczenia w kontekście jego umiejętności, jak i siły przebicia. Kariera młodego rapera w ostatnim czasie nabrała niezłego tempa, a jestem wręcz pewien, że to dopiero początek jego przygody z muzyką. Trzeba podkreślić, że ma on już na koncie udział w Starterze SBM-u oraz gościnny udział w Hotelu Maffija. O ile kariera muzyczna, nie będzie kolidowała w jego przypadku z nauką w szkole, to przy odrobinie szczęścia rok 2022 może stać się rokiem Nypla.

Muzyka, którą tworzy jest szczera — chodzi do szkoły, więc nawija, chociażby o tej szkole. Nie stara się kreować swojej postaci na kogoś, kim nie jest. Właśnie to może być jego kluczem do sukcesu.

Paweł Przemielewski

6. ukeboy

Vito Bambino? A może Meek oh way? — nie to ukeboy, który jakiś czas temu zaraził mnie swoją muzyką. Nigdy wcześniej nie słyszałem o Dawidzie, a o jego istnieniu dowiedziałem się od Lil Kokona, który trafił na jego osobę, przesłuchując Spotify. Zainteresowała mnie jego postać głównie z jednego istotnego powodu — nie próbuje nam wcisnąć taniej sieczki w oprawie autotune’a i drillowego bitu. Dawid nie podąża za aktualnym nurtem, a w zamian tego — sumiennie wykorzystuje swoje umiejętności wokalne. Mimo że artysta działa, póki co w szeroko pojętym podziemiu, to na koncie ma już kilka płyt, które zrobiły na mnie spore wrażenie. Myślę, że warto śledzić jego poczynania i czuwać — chłopak ma talent.

Paweł Przemielewski

7. Kinny Zimmer

Ponury styczeń minął szybciej, niż myślałem, a co za tym idzie, trzeba wybrać artystów, dla których 2022 będzie rokiem wylotu z gniazda i rozpostarcia skrzydeł na studyjnych salonach. Kinny Zimmer wyfrunięcie ma już za sobą. Sztuki latania nauczył się w ekspresowym tempie, a udział w Starterze zamienił na wygodnie miejsce pośród rodziny SBM. Świeżakiem nie jest, jednak za mikrofonem w głośniejszym wydaniu, widzimy go dopiero od kilku miesięcy i nie zapowiada się, aby Kinny miał wrócić do punktu wyjścia. Wielozadaniowość, kreatywne podejście i uniwersalność to klucz do otwarcia nieodkrytych dotąd drzwi. Kinny spełnia wszystkie niezbędne walory do wejścia w mainstreamowe lokum z przytupem.

Wojciech Barański

Cała rapgra w jednym miejscu. Obserwuj nas także na – Google News.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię