„ZAWSZE COŚ” to najnowsza płyta od KEDYFA i CYGI, któa miała swoją premierę pod koniec ubiegłego miesiąca. Swoją drogą był to obfity miesiąc. Tak obfity, że przegapiliśmy album od powyższego duetu. W takim razie nadrabiamy to niedopatrzenie.
SPRAWDŹ NASZ WYWIAD: SZCZYL: „WEJŚCIE W TĘ BRANŻĘ JEST BRUTALNE I UCZY ŻYCIA”
W opisie płyty „ZAWSZE COŚ” czytamy:
>>Zawsze, k***a, coś…<< – cedzone przez zaciśnięte zęby raptem chwilę po tym, gdy wydawało się, że już dobrze, że wszystko zaczyna się układać i nic nie powinno się już spier****ć.
Nie wiem jak u młodszych, jak u starszych – ściśnięte szczęki dostrzegam u nas, 30/40-latków. Nie pozbawionych jeszcze złudzeń, ale nie pamiętających czym jest beztroska. Nieco rozleniwionych, ale nie potrafiących odpoczywać. Wciąż wrażliwych, ale coraz rzadziej reagujących. Zdających się kontrolować coraz więcej za dnia, wieczorami z tym większym trudem kontrolując picie…
No ale co? Przecież OGARNIAMY, prawda? Cóż, zawsze coś…
„Mówią, że to tylko w głowie, że tylko w niej siedzi mały człowiek (…) A jak z Tobą? No powiedz…”
Płytę możecie nabyć na stronie: https://kedyf.pl/plyty/kedyf-cyga-zawsze-cos
Tracklista
- Zawsze coś (Intro)
- Dzik 2.0
- Bywa w k***ę ciężko
- Nie chcę słyszeć
- W głowie
- Przecież wiesz [gośc.: Gella]
- Gdzieś, gdzie uwierzysz mi
- To o tobie czy o mnie?
- Gość
- Spokojnie, mamy czas
- Witam Cię z każdym dniem (26.06.15)
- Nie wiem, nie umiem…
- Zawsze coś (Outro)
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TEDE POWRACA DO KONFLIKTU Z PEJĄ. „NIE MOŻESZ KU*WIE RĘKI PODAĆ”