fot. @szpakusimba, @kacperhta
Wiemy doskonale, że Kacper HTA potrafi nie trzymać się za język i wymawiać słowa, które dla jednych mogą być nieprzyjemne i drażniące. Raper dobrze nadaje się do roli nietuzinkowego eksperta, jednak czasami zdania wybrzmiałe z jego ust mogą poskutkować bezpośrednim wyjaśnieniem sytuacji przez tę drugą stronę.
Do takiego spięcia doszło ponad rok temu pomiędzy Kacprem a samym Szpakiem. Podczas promocji „Różowej Pantery” artysta GHETTO MUSIC przekazał parę słów o raperze z Morąga.
„Typ dawno skreślony. Nie szanuję ludzi, którzy patrzą na świat przez pryzmat followersów.” – napisał wówczas Kacper HTA.
Paręnaście dni później po prywatnej wymianie zdań raperzy wyjaśnili sobie ów zatarg podczas spotkania w cztery oczy. W Rapnews Studio reprezentant Hipotonii ujawnił kulisy tamtej konfrontacji.
„Pozdrowienia dla Szpaka. Pisaliśmy również niedawno o jakichś tam rzeczach, pierdołach. Nie lubię rozwijać tego typu wątków w sieci, ale na pewno z tego, co mogę powiedzieć, to fajnie, że się spotkaliśmy. Spotkaliśmy się w połowie drogi swoich miast jak faceci, żeby wyjasnić sobie pewne rzeczy. Powiem tyle, że skończyło się na tym, że zajaraliśmy jointa i zbiliśmy sobie piątkę. Pokazał, że można mieć jaja i nie tylko być zbuntowanym na trackach. A wiem dobrze, że jest masa odwrotności, która jest obciachem, jeśli chodzi o takie sytuacje życiowe. Przewózka, a potem pampers. Uważam, że nasze spotkanie było zajebistym pokoleniowym gestem. Pojechaliśmy z nastawieniem, że się pobijemy. Na pewno obydwoje zajebiście wspominamy to spotkanie. Jak wracałem, to Szpaku jeszcze raz podziękował mi za „ustawkę”. Mówił, że szacunek dla mnie, że nie wiedział, że jestem takim koleżkom. Ja odwzajemniam ten szacunek i uważam, że ludzie właśnie w taki sposób powinni rozwiązywać konflikty. Kiedy narosną jakieś sytuacje, warto porozmawiać.” – ujawnił artysta.