TOP 10 ULUBIONYCH SINGLI Z 2020 BY CEJOT JOT

Freak Fight

W tym roku wbrew pozorom wyszło wiele świetnych pojedynczych utworów. Dawno nie miałem takiej trudności, aby wybrać moją ulubioną dziesiątkę, ale udało mi się zbudować taką listę. Zachęcam do zapoznania się z nią i przedstawienia swoich propozycji.

Zobacz także: 10 ULUBIONYCH SINGLI Z 2020 BY CEJOT JOT

10. Eis – „Astra” feat. Eis (prod. NOON)

Powrót Eisa to jedno z najmilszych wydarzeń tego roku w polskim rapie. Obecny Eis dogrywający się do samego siebie sprzed 17 lat to kawał pięknej historii. Być może działa tu sentyment, ale nowe nagranie Jacka wzbudziło we mnie emocje i „Astra” musi znaleźć się w moim rankingu. Swoją drogą zwrotka z 2020 wcale nie ustępuje tej starej, może jedynie pod względem charyzmy, ale nie wymagajmy od 37-latka młodzieńczej energii i pazura.

A TUTAJ pisałem o reedyji „Gdzie jest Eis?”

9.Guzior – „T R A P S T A R

Ok, płyta Guziora zawiodła i mnie, ale nie jest to też płyta tak tragiczna jak niektórzy uważają. Nie popadajmy w skrajności i nie wymagajmy po-2 letniej przerwie Opus Magnum Matiego, bo jesteśmy tak spragnieni jego nowych numerów. Do całości „Pleśni” nie wrócę, za to regularnie wracam do pojedynczych kawałków. „TRAPSTAR” (ehh ten tytuł mógłby być inny) to chyba mój faworyt, po prostu uwielbiam taki vibe.

8.KACPERCZYK feat. Ten Typ Mes – „14.02

Duet braci Kacperczyk to jedna z lepszych rzeczy jakie spotkało SBM Label. Kacperczyki wprowadzają różnorodność w wytwórni Solara i Białasa, a także na rapowej scenie. W połączeniu z takimi artystami jak Jan – rapowanie czy Ten Typ Mes wypadają świetnie. Z tym drugim powstał utwór „14.02”, gdzie Maciek opisuje odrzucenie przez kobietę z perspektywy młodego człowieka żyjącego dziś, z kolei Piotrek cofa się w czasie, przedstawiając historię z początku XXI wieku.

7.JAN RAPOWANIE NOCNY – „GŁÓWNY

„Uśmiech” to najlepsza płyta w dyskografii Janka, a pod względem muzycznym „mY” to najlepszy kawałek z tego albumu. Mi jako osobie, która wychowała się na starym podziemiu takim jak Brudne Serca, Karwan czy Junes i doskonale pamięta początki Jana z muzyką, najbardziej do gustu przypadł numer „Główny”. Cuty DJ’a Kebsa, truskulowy bit Nocnego i tematyka sprawiają, że podczas odsłuchu od razu ogarnia mnie nostalgia i tęsknota za tamtymi czasami.

6.Mata – Żółte flamastry i grube katechetki

Jeden z tych numerów ze „100 dni do matury”, którego słuchałem najczęściej. Ciekawe i wzruszające podejście do wiary w Boga i relacji z nim. Jako dzieci łykamy wszystko co mówią nam dorośli, jesteśmy poddawani indoktrynacji, aż w końcu przychodzi czas, że zaczynamy mieć wątpliwości. „Znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma” i w moim wypadku wybieram jednak zdrowy rozsądek, choć czasem ten Niewidzialny Opiekun by się w życiu przydał.

5.Quebonafide ft Sokół – „GAZPROM

To był udany rok dla Quebonafide, przemyślana akcja promocyjna, sukces płyty „Romantic Psycho”, odświeżenie numeru Smarka i zakończenie roku z dwoma świetnymi kawałkami. Ciężko wybrać, który track od Kuby był moim ulubionym, ale ostatecznie wybieram „GAZPROM” z Sokołem, na którym Que wjechał z przewózką i charyzmą niczym w latach 2013-2014. Zwrotka gościa też bardzo dobrze dopełnia ten kawałek.

4.Lordofon – „Houdini

Lordofon to dla mnie najmilsza niespodzianka tego roku. Panowie wypuścili płytę „Koło” nakładem Asfalt Records, która w wielu kręgach została ogłoszona najlepszą płytą 2020. Ja opinię podzielam. Na krążku znalazło się sporo naprawdę mocnych utworów takich jak „Lato”, „Figaro”, „Kobayashi” czy „Opener”. Mi najbardziej spodobał się chyba „Houdini”, który ma tacohemingweyowski klimat, ale Maciej Poreda zrobił to o wiele lepiej niż Filip Szcześniak na jakimkolwiek kawałku z „Jarmarku” czy tym bardziej z Europy.

3.Kukon & Ka-meal – „Dziewczyna z Biblioteki

Chyba mało kto spodziewał się takiego numeru od Kukona, którego można było do tej pory kojarzyć raczej z przedmiotowego traktowania kobiet i przygód. XXI wiek zmienił nam nieco relacje męsko-damskie. Mityczna miłość, nieobnoszenie się ze wszystkim co przeżywamy w social mediach to już chyba tylko legenda. Świetnie napisany utwór, który wielokrotnie gościł u mnie w tym roku na pętli.

Więcej o Dziewczynie z Bibliotek napisałem pod TYM linkiem.

2.PRO8L3M – „W domach z betonu

Singiel, który sprawił że zamówiłem preorder „Art Brut 2”. Gdy wyszedł suchałem go na pętli aż do znudzenia, niesamowite emocje i nostalgia, do tego wokal Martyny Jakubowicz, który z miejsca nadał ten wyczekiwany klimat z mixtapeu PRO8L3M’u z 2014 roku.

O tym kawałku też już pisałem – ZOBACZ.

1.Białas – „Art-hop

Zdecydowanie mój numer roku, który po premierze wywołał wśród słuchaczy wiele, niezrozumiałych dla mnie negatywnych emocji, o czym zresztą pisałem TUTAJ. Białas pozytywnie mnie zaskoczył, uwielbiam tak rozbudowane i przemyślane kawałki, a do tego jak zawsze na produkcji świetny Lanek. Jedynie czego żałuję to brak umieszczenia go na którejkolwiek płycie, które w tym roku wypuścił jeden z ojców SBM.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię

W tym roku wbrew pozorom wyszło wiele świetnych pojedynczych utworów. Dawno nie miałem takiej trudności, aby wybrać moją ulubioną dziesiątkę, ale udało mi się zbudować taką listę. Zachęcam do zapoznania się z nią i przedstawienia swoich propozycji.

Zobacz także: 10 ULUBIONYCH SINGLI Z 2020 BY CEJOT JOT

10. Eis – „Astra” feat. Eis (prod. NOON)

Powrót Eisa to jedno z najmilszych wydarzeń tego roku w polskim rapie. Obecny Eis dogrywający się do samego siebie sprzed 17 lat to kawał pięknej historii. Być może działa tu sentyment, ale nowe nagranie Jacka wzbudziło we mnie emocje i „Astra” musi znaleźć się w moim rankingu. Swoją drogą zwrotka z 2020 wcale nie ustępuje tej starej, może jedynie pod względem charyzmy, ale nie wymagajmy od 37-latka młodzieńczej energii i pazura.

A TUTAJ pisałem o reedyji „Gdzie jest Eis?”

9.Guzior – „T R A P S T A R

Ok, płyta Guziora zawiodła i mnie, ale nie jest to też płyta tak tragiczna jak niektórzy uważają. Nie popadajmy w skrajności i nie wymagajmy po-2 letniej przerwie Opus Magnum Matiego, bo jesteśmy tak spragnieni jego nowych numerów. Do całości „Pleśni” nie wrócę, za to regularnie wracam do pojedynczych kawałków. „TRAPSTAR” (ehh ten tytuł mógłby być inny) to chyba mój faworyt, po prostu uwielbiam taki vibe.

8.KACPERCZYK feat. Ten Typ Mes – „14.02

Duet braci Kacperczyk to jedna z lepszych rzeczy jakie spotkało SBM Label. Kacperczyki wprowadzają różnorodność w wytwórni Solara i Białasa, a także na rapowej scenie. W połączeniu z takimi artystami jak Jan – rapowanie czy Ten Typ Mes wypadają świetnie. Z tym drugim powstał utwór „14.02”, gdzie Maciek opisuje odrzucenie przez kobietę z perspektywy młodego człowieka żyjącego dziś, z kolei Piotrek cofa się w czasie, przedstawiając historię z początku XXI wieku.

7.JAN RAPOWANIE NOCNY – „GŁÓWNY

„Uśmiech” to najlepsza płyta w dyskografii Janka, a pod względem muzycznym „mY” to najlepszy kawałek z tego albumu. Mi jako osobie, która wychowała się na starym podziemiu takim jak Brudne Serca, Karwan czy Junes i doskonale pamięta początki Jana z muzyką, najbardziej do gustu przypadł numer „Główny”. Cuty DJ’a Kebsa, truskulowy bit Nocnego i tematyka sprawiają, że podczas odsłuchu od razu ogarnia mnie nostalgia i tęsknota za tamtymi czasami.

6.Mata – Żółte flamastry i grube katechetki

Jeden z tych numerów ze „100 dni do matury”, którego słuchałem najczęściej. Ciekawe i wzruszające podejście do wiary w Boga i relacji z nim. Jako dzieci łykamy wszystko co mówią nam dorośli, jesteśmy poddawani indoktrynacji, aż w końcu przychodzi czas, że zaczynamy mieć wątpliwości. „Znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma” i w moim wypadku wybieram jednak zdrowy rozsądek, choć czasem ten Niewidzialny Opiekun by się w życiu przydał.

5.Quebonafide ft Sokół – „GAZPROM

To był udany rok dla Quebonafide, przemyślana akcja promocyjna, sukces płyty „Romantic Psycho”, odświeżenie numeru Smarka i zakończenie roku z dwoma świetnymi kawałkami. Ciężko wybrać, który track od Kuby był moim ulubionym, ale ostatecznie wybieram „GAZPROM” z Sokołem, na którym Que wjechał z przewózką i charyzmą niczym w latach 2013-2014. Zwrotka gościa też bardzo dobrze dopełnia ten kawałek.

4.Lordofon – „Houdini

Lordofon to dla mnie najmilsza niespodzianka tego roku. Panowie wypuścili płytę „Koło” nakładem Asfalt Records, która w wielu kręgach została ogłoszona najlepszą płytą 2020. Ja opinię podzielam. Na krążku znalazło się sporo naprawdę mocnych utworów takich jak „Lato”, „Figaro”, „Kobayashi” czy „Opener”. Mi najbardziej spodobał się chyba „Houdini”, który ma tacohemingweyowski klimat, ale Maciej Poreda zrobił to o wiele lepiej niż Filip Szcześniak na jakimkolwiek kawałku z „Jarmarku” czy tym bardziej z Europy.

3.Kukon & Ka-meal – „Dziewczyna z Biblioteki

Chyba mało kto spodziewał się takiego numeru od Kukona, którego można było do tej pory kojarzyć raczej z przedmiotowego traktowania kobiet i przygód. XXI wiek zmienił nam nieco relacje męsko-damskie. Mityczna miłość, nieobnoszenie się ze wszystkim co przeżywamy w social mediach to już chyba tylko legenda. Świetnie napisany utwór, który wielokrotnie gościł u mnie w tym roku na pętli.

Więcej o Dziewczynie z Bibliotek napisałem pod TYM linkiem.

2.PRO8L3M – „W domach z betonu

Singiel, który sprawił że zamówiłem preorder „Art Brut 2”. Gdy wyszedł suchałem go na pętli aż do znudzenia, niesamowite emocje i nostalgia, do tego wokal Martyny Jakubowicz, który z miejsca nadał ten wyczekiwany klimat z mixtapeu PRO8L3M’u z 2014 roku.

O tym kawałku też już pisałem – ZOBACZ.

1.Białas – „Art-hop

Zdecydowanie mój numer roku, który po premierze wywołał wśród słuchaczy wiele, niezrozumiałych dla mnie negatywnych emocji, o czym zresztą pisałem TUTAJ. Białas pozytywnie mnie zaskoczył, uwielbiam tak rozbudowane i przemyślane kawałki, a do tego jak zawsze na produkcji świetny Lanek. Jedynie czego żałuję to brak umieszczenia go na którejkolwiek płycie, które w tym roku wypuścił jeden z ojców SBM.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz swój komentarz!
Podaj swoje imię